3 Runda Samochodowych Mistrzostw Tychów 2020 – relacja

5 lipca została rozegrana 3 runda samochodowych Mistrzostw Tychów na torze Fiat Auto Poland w Bieruniu. Była to druga już runda zorganizowana w czasach pandemii, a co za tym idzie organizatorzy mieli tak jak przy poprzedniej rundzie sporo obostrzeń. Tym razem była już jednak możliwość, aby nieliczna grupa kibiców mogła obserwować zawody (każdy kibic został indywidualnie zgłoszony przez drużyny startujące). Zawody były podzielone na dwa etapy.

Najpierw na tor wyjechali zawodnicy z grupy A – klasa 3, 4 ,RWD, Open oraz Gość . W klasie trzeciej pierwsze miejsce zajęli Sebastian Bojdoł pilotowany przez Andrzeja Mrowczyka w Renault Clio. Na drugim stopniu podium stanęła załoga Dawid Tomala i Paulina Kępka startujący Hondą Civic a trzecie miejsce jadący również Hondą zajął Dawid Grzebinoga i Kamil Gamża. W klasie czwartej pierwsze miejsce zajął zeszłoroczny mistrz Tychów jadący Subaru Imprezą Artur Kobiela i Kamil Wala, za nimi uplasował się Łukasz Kobiela w swoim Evo IX, a grupę czwartą zamyka Łukasz Kuś z pilotem Pawłem Rączką w Mitsubishi Lancerze. Grupa RWD jak zwykle bardzo widowiskowo pokonywała tor a najszybszym z nich był Daniel Strojek w BMW e36, drugi był Piotr Sikorski i Michał Oraczewski w BMW E30 , trzecie miejsce zajął  Wojciech Honkisz jadący BMW E30. Jacek i Sławomir Machno jadący ponad 200-stu konnym Nissanem Sunny w klasie Open nie mieli konkurentów, jako jedyni jechali w tej klasie. Jeśli chodzi o klasę Gość w której rywalizują zawodnicy z licencjami pierwsze miejsce zajął Grzegorz Waszkowski jadący Mitsubishi Lancerem. Warto podkreślić, że podczas tych zawodów trasa wiodła przez słynną już hopę, gdzie naprawdę bywają wysokie loty. Kto był na torze podczas takich skoków wie ile one dają frajdy startującym jak i kibicom.

Zawodnicy z grupy B wjechali na tor po skończonych zawodach grupy A. Grupa B obejmowała klasy 1, 2, CENTO i PPC. Łukasz Semik razem z Miłoszem Górnym zajęli pierwsze miejsce w klasie pierwszej, za nimi był Paweł Oślak i Michał Kociołek a stawkę w tej klasie zamknął Krzysztof Wadas, wszyscy jechali Fiatami Seicento. W klasie drugiej na pierwszym stopniu podium stanęli Szymon Gańczarczyk i Anita Masternak, drudzy byli Grzegorz i Agnieszka Dobrzańscy a na ostatnim miejscu na podium stanął Łukasz Przybyła i Krzysztofa Proska i tutaj dominowała jedna marka Honda Civic. Rywalizacja w klasie Cento wyglądała następująco: Marek Mendela i Damian Basiński w Fiacie Seicento wyjeździli sobie pierwsze miejsce za nimi byli Wojciech Najgrodzki z Agnieszką Szybą jadący Fiatem Cinquecento oraz Jakub Pisarek i Paulina Borończyk w Fiacie Seicento. Podium w klasie PPC zdobył Damian Majchrzak i Marek Gojny jadący Citroenem Saxo, drudzy byli Krzysztof Bednarski i Jakub Siemaszko jeżdżący Peugeotem 306, a ostatnie miejsce na podium zajęli Artur Kłaptocz i Szymon Smalcer w swoim Citroenie C2. Tutaj również była rywalizacja w klasie Open i jej zwycięzcą został rodzinny duet Marcin Jr Faksa i Marcin Faksa w Audi 90 Quatro wyprzedzając na torze Marka Tomale i Krzysztofa Tomalę jadących Hondą Civic Crx.

Dyrektor zawodów i prezes Automobiliklubu Ziemi Tyskiej, Grzegorz Wróbel zapytany przeze mnie o to jak się organizuje takie zawody w czasach koronawirusa i z jakimi ograniczeniami musiał się zmierzyć odpowiedział:

„ Przez epidemię dwie rundy musieliśmy przełożyć, bo przepisy zabraniały organizacji zawodów. W kolejnych krokach odmrażania sportu pojawiła się zgoda na organizację imprez i ruszyliśmy z SMT. Zaczęliśmy dołożoną rundą w czerwcu, lipcowa trzecia odbyła się już zgodnie z kalendarzem. 2 sierpnia odbędzie się dodatkowa runda. Mimo szeregu ograniczeń mamy nadzieję, że dokończymy sezon bez zakłóceń. Musimy pamiętać o bezpieczeństwie podczas zawodów. Nie możemy narażać obsługi i uczestników. Przypominamy o zachowaniu bezpiecznego dystansu. Obecnie można już organizować imprezy sportowe, ale ilość uczestników nie może jednocześnie przekroczyć 150. Dlatego dzielimy rywalizację na 2 grupy. Podczas zawodów SMT nie ma klasyfikacji generalnej, więc mogliśmy sobie na to pozwolić. Jedna grupa to klasy 1, 2, Cento, PPC, a druga grupa to pozostałe klasy. Niestety przepisy nie pozwalają na udział kibiców. Oprócz tego mamy wytyczne z PZM, które pomagają nam w przeprowadzeniu zawodów. Zrezygnowaliśmy z papierowego obiegu dokumentów i tradycyjnego Odbioru Administracyjnego, który zastąpiliśmy odbiorem online. Specjalnie na tę potrzebę zleciliśmy opracowanie panelu zgłoszeniowego. Nie ma tradycyjnej karty drogowej. Do minimum ograniczyliśmy kontakt zawodników i sędziów. Sporą zmienną jest to, że teren toru został włączony do obszaru strategicznego ze względu na szpital w Tychach, który jest ukierunkowany na leczenie osób chorych na covid-19. Musimy się liczyć z tym, że jeśli zajdzie potrzeba to w każdej chwili, nawet podczas trwania zawodów będziemy musieli go opuścić i przerwać zawody. Na szczęście dotychczas nie było takiej sytuacji”.

Osobą, która układa trasy na torze jest właśnie Grzegorz. Czy łatwo jest zaplanować trasę tak, aby było bezpiecznie i aby była ona zróżnicowana?

Grzegorz Wróbel: „Planując przebieg trasy muszę uwzględnić wiele czynników. Po pierwsze ograniczenia wynikające z dawnej sytuacji z protestami mieszkańców, czego konsekwencją jest zakaz jazdy na owalu od strony Bierunia i prostej do niego prowadzącej. Kolejnym ważnym czynnikiem przy układaniu trasy jest to, żeby ona się nie przecinała, dopuszczalne jest przecięcie tylko przy starcie, tak aby obsługa startu kontrolowała sytuację i nie skierowała 2 samochodów na siebie. Takie zapętlenie powinno być na 30-40 sekund, żeby start załóg odbywał się płynnie i zgodnie z harmonogramem.”

„Muszę też uwzględnić odpowiedni dystans pomiędzy metą lotną, a metą stop, dojazd do startu, rozmieszczenie parku serwisowego, swobodny wjazd na tor i dostęp do biura. Sporym ograniczeniem jest też to, że na torze nie mamy możliwości składowania opon. Za każdym razem przywozimy je i zabieramy z toru. Dlatego musimy sobie poradzić za pomocą 1 busa opon, które przywozimy z magazynu. Mając na uwadze te wszystkie ograniczenia możliwość zmiany konfiguracji trasy bardzo nam się zmniejsza, ale staram się żeby co zawody chociaż delikatnie się różniła. Zawsze jestem otwarty na propozycje zawodników lub kibiców. Na naszej stronie w zakładce SMT/Do pobrania jest mapa toru i można samemu zaprojektować trasę.”

Jakie są plany automobilklubu na resztę sezonu 2020?

Grzegorz Wróbel: W sumie mieliśmy zaplanowanych 8 rund i chcemy ten plan wykonać. Nie mamy w planach łączenie SMT z odcinkiem drogowym, ponieważ wiąże się to z obowiązkiem posiadania klatek bezpieczeństwa przez uczestników. W ubiegłym roku połączyliśmy Sprint i SKJS podczas jednej imprezy. Samochody bez klatek jechały tylko próbę na Torze, a te z klatkami mogły się zgłosić na SKJS i wtedy miały 2 próby. Jedną na Torze, a drugą na drodze.

Załogi ze sprintu musiały długo czekać i już więcej nie chcemy tego powtarzać. Założenia są takie, aby w SMT mógł wystartować każdy, żeby to był pierwszy rajdowy krok. W planach mamy jeszcze Rajd Śląska czyli rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Jest to dla nas ogromne wyzwanie sportowe, logistyczne i organizacyjne. W tym roku najlepsze załogi z SMT będą rywalizowały na trasie superoesu Rajdu Śląska.

Obserwując znoszone limity pozostaje mieć nadzieję, że kolejna sierpniowa runda na torze już będzie wyglądała jak zwykle czyli z masą kibiców którzy już nie mogą się doczekać aby oglądać rywalizacje na żywo.

Tekst i zdjęcia: Dominika Wójcik