Buck leci po zwycięstwo w Rajdzie Finlandii

267

W sezonie VRC nadszedł wreszcie czas tych największych rajdowych klasyków. Na pierwszy ogień po letniej przerwie poszedł kultowy Rajd Finlandii. Znany z kosmicznie wysokich prędkości i niesamowicie dalekich lotów stanowi prawdziwą próbę umiejętności i doświadczenia dla wszystkich kierowców. Także tych wirtualnych. Co prawda w wirtualnym odpowiedniku rajdu, całego 1000 jezior próżno było szukać, ale zawodnicy nadal mieli do pokonania 23 odcinki, które składały się na 145 kilometrów tras. Sprawiało to, że 9 runda VRC była zarazem tą najdłuższą. Mimo takiego rozmiaru rajdu, rywalizacja była zacięta i trwała do ostatnich metrów.

Rajd Finlandii opuścił lider VRC – Jerzy Bogdanowicz. Sprawiło to, że wszyscy zawodnicy, którzy do tej pory jeździli nieco w cieniu zawodnika Killaza mogli teraz zabłysnąć. Szansę tę wykorzystał Mateusz Przyszlakowski (Hyundai i20 WRC) z AK-Sport WRT, który wygrał pierwszy oes w rajdzie. Potem do głosu doszli jednak inni zawodnicy z Tomaszem Wachem i Tylerem Buckiem na czele. Polak i Amerykanin walczyli przez cały pierwszy etap, ale na koniec dnia to właśnie kierowca Brno Racing Team miał przewagę. Wach próbował kontratakować, ale Buck cały czas jechał szybko i pewnie. Okazało się, że kierowca z USA, który przed startem wypowiadał się ze sporą rezerwą o szansach na końcowy triumf, prowadzenie dowiózł do końca. Jego rywal z Automobilklubu Polskiego musiał zadowolić się drugim miejscem. Najniższy stopień podium przed własną publicznością zdobył Heikki Yloikarainen w Fordzie Fiesta WRC. Na czwartym miejscu dojechał Przyszlakowski, a fantastyczne 5 miejsce dowiózł Adrian Klimas (Killaz Motorsport) w Skodzie Fabii R5.

Naturalnie Klimas wygrał przy okazji klasę VRC 2. Kierowca Killaza o prawie minutę wyprzedził Beniteza Echedeia w leciwym Peugeocie 207 S2000. Na najniższym stopniu podium stanął kierowca Automobilklubu Polskiego – Piotr Walczak w Fordzie Fiesta R5. Zwycięstwo w Finlandii pozwoliło Klimasowi na chwilę oddechu w klasyfikacji punktowej. Udało się mu odskoczyć na 21 punktów od Walczaka. Sam Piotr z przebiegu tej rundy będzie jednak pewnie zadowolony. 15 oczek pozwoliło mu wskoczyć na pozycję wicelidera w klasie.

Wyjątkowo spokojnie przebiegła rywalizacja w VRC 3. Od początku do końca zmagań zwycięzca mógł być tylko jeden. Janne Laahanen nie dał rywalom złudzeń i na metę wjechał z ponad 4-minutową przewagą. Fin zalicza świetny sezon w swoim Citroenie DS3 R3, a na własnym terenie był po prostu nie do zatrzymania. To okazałe zwycięstwo pozwoliło mu w dodatku wskoczyć nie pierwsze miejsce w klasyfikacji punktowej VRC 3. Skok we wszelkich klasyfikacjach zaliczył też Tomasz Moskała (Civic R3) z Killaz Motorsport, który w Finlandii był drugi. Trzecie miejsce w klasie zdobył Mirek Woroniecki (Citroen DS3 R3) z RALLY and RACE Team.

W rywalizacji samochodów o najmniejszej mocy, czyli VRC 4 powoli na rewelację sezonu zaczyna wyrastać Gabriel Simson (Opel Adam r2). Estończyk po triumfie w Mikołajkach, teraz zgarnął pełną pulę także w Skandynawii. Najbliżej Simsona rajd zakończył Artur Hazuka (Opel Adam R2) z Automobilklubu Polskiego, ze stratą ponad półtorej minuty. Pozwoliło to liderowi tej klasy zająć drugie miejsce. Najniższy stopień podium zdobył kolega z zespołu Hazuki, czyli Mariusz Domanus (Peugeot 208 R2).

Na koniec została nam jeszcze klasa VRC Historic. Wśród najstarszych samochodów tym razem wyjątkowo nie zwyciężył Oscar Estevez. Zamiast niego po laury sięgnął Riku Martikainen w Fordzie Sierra. Zaraz za Finem rajd ukończył Wojciech Anusiewicz w Subaru Imprezie 555, a top 3 zamknął Maciej Zawisza Toyocie Celica GT-Four.

W klasyfikacji zespołowej, tytuł w kieszeni ma już Killaz. Prawie 180 punktów to bardzo komfortowa przewaga i trudno wyobrazić sobie co by się musiało stać, żeby Killaz po to trofeum nie sięgnął. Automobilklub Polski WRT, który znajduje się na drugim miejscu, również wygląda dosyć pewnie, mając prawie 120 oczek więcej od AK-Sport WRT. Samo AK-Sport skutecznie odskoczyło z kolei od 2BRally Team, ale różnica między tymi zespołami nadal jest niewielka.

Zaraz po Finlandii wrócimy z powrotem na asfalt. Przed nami kolejny wielki klasyk – Czeski Rajd Barum. Tak więc do zobaczenia w Zlinie.

Julek Winiarek

inf.pras.