Filmowy raport z IV i V rundy Rallycross Cup

332

Była relacja zdjęciowa, czas na filmową. Zapraszamy Was serdecznie na ten swoisty raport ukazujący, że rally-cross (wbrew opiniom niektórych) cały czas ma się na ojczystej ziemi całkiem nieźle:

 

Przy okazji warto nadmienić, że ów dyscyplina sportu, miejsce narodzin której znajduje się na wyspie słynącej jakiś czas temu z kolonialnych aspiracji (tak, tak mamy na myśli oczywiście ojczyznę Sherlocka Holmesa: Wielką Brytanię) ma też sporo rajdowych akcentów. Wartym odnotowania jest fakt, że nawierzchnia szutrowa to element obowiązkowy niczym niegdyś zasadnicza służba wojskowa dla mężczyzn. Często też można spotkać hopki, zjazdy, podjazdy, czy podbicia co także czyni ją niezwykle widowiskową, a w przerwach między biegami zawsze można zobaczyć, jak pracuje serwis, lub zdobyć autograf. Gdy dodać do tego miłą atmosferę, sprzyjającą wspólnej zabawie tworzy nam się obraz sportu, który bez wątpienia wart jest istnienia i zobaczenia.

 

fotografia: Michał Kondrowski