Hoffman i Kaszuba w 17. RallyLegend – czyli Saab 96 w San Marino

Pierwsza połowa października to święto dla kierowców rajdowych z całego świata. W weekend od 11 do 13 października 2019 roku, na terenie Republiki San Marino odbyły się rajdowe zmagania kierowców z różnych epok i w przeróżnych samochodach sportowych. Jechały tam pojazdy od lat sześćdziesiątych do najbardziej współczesnych. Na rajd zgłosiło się około 170 załóg, w tym pięć z Polski, głównie z części południowej. Do igrzysk przystąpiły trzy polskie zespoły; Janka Chmielewskiego, Grzegorza Olchawskiego i Pawła Hoffmana. Wszyscy dzielnie rywalizowali. Niestety Jankowi awarii uległa skrzynia biegów, a Grzegorz w Audi S1 uszkodził elementy przedniego zawieszenia.

Okazało się, że jedyną polską załogą, która ukończyła rajd to Paweł Hoffman i Jakub Kaszuba startujący Saabem 96 V4 Rally.

Paweł Hoffman: Startowaliśmy w klasie Heritage, gdzie znalazły się oryginalne pojazdy rajdowe, lub dawni kierowcy. Jechaliśmy według schematu na regularność, co przyniosło nam sporo trudności, ponieważ nie mam w tym doświadczenia. Jechaliśmy w tempie średniej prędkości 50km /h, jednak nasza fantazja zwyciężała czasem i trochę szarżowaliśmy. Przed rajdem ustaliliśmy, w których miejscach damy wyraz naszym fantazjom i pojedziemy dla kibiców. Jeden taki przejazd na sobotnim szutrze okupiliśmy uderzeniem w drzewo i zbiciem halogenów. No ale, cóż… wszystko dla kibiców .

Jakub Kaszuba: Pierwszy raz byłem na takim rajdzie. Jestem zachwycony organizacją, przejazdami przez zamki w San Marino i pięknymi widokami.

Ja i Paweł nie mamy doświadczenia w regularności, jednak na jednym odcinku uzyskaliśmy nawet piąte miejsce, a rajd zakończyliśmy na dziewiątej pozycji. Cieszę się, że ukończyliśmy zmagania, chociaż po uderzeniu w drzewo nie byliśmy pewni czy dojedziemy. Straciliśmy biegi; dwójkę i czwórkę. Wieczorem mechanicy usunęli usterkę i w niedzielę mogliśmy nadal jechać z uśmiechami na twarzach.

inf.pras.