Klimas triumfuje w skróconym Rajdzie Szwecji

Jeśli można coś powiedzieć o tegorocznym Rajdzie Szwecji (zarówno o tym prawdziwym jak i wirtualnym), to na pewno to, że warunki w nim panujące zapamiętamy na długo. Mimo że w świecie RBRa o brak pokrywy lodowej nie trzeba się obawiać, to wzorem rzeczywistej imprezy i druga runda VRC została skrócona. Jednak w odróżnieniu od śniegu, emocji na Skandynawskich trasach nie brakowało. Przed zawodnikami było do pokonania dziewięć odcinków specjalnych. Była to mała liczba, dlatego jeśli ktoś liczył tu na dobry wynik, musiał cisnąć od startu do mety.

Najszybszy w odwilżowych warunkach okazał się Adrian Klimas (Fiesta WRC) z Killaz Motorsport. Zwycięstwo nie przyszło Adrianowi jednak łatwo. Przez większość rajdu prowadził Tomasz Wach, jednak na przedostatnim odcinku na fotel lidera wskoczył zawodnik Killaza. Aktualny Mistrz VRC próbował kontrataku, ale niestety popełnił błąd i musiał wycofać się z rajdu na ostatnim oesie. W tej sytuacji drugie miejsce przypadło Petrowi Kubovskyemu (i20 WRC), a na najniższym stopniu podium znalazł się Oscar Estevez (i20 WRC).  Świetne czwarte i piąte miejsce zajęli kolejno Joonas Loon i Joona Karimaa z Finlandii. Jest to tym bardziej imponujące osiągnięcie, że obaj panowie jechali w Skodach Fabia R5.

A sama walka w klasie VRC 2 przejdzie chyba do historii wirtualnych rajdów. Trzej finowie Loon, Karimaa i Peltola przez całe 9 oesów zamieniali się miejscami na podium. Przed ostatnią próbą sytuacja była jasna. Kto wygrywa – bierze pełną pulę. Wszyscy kierowcy rzucili się oczywiście do ataku, ale dziesiąte części sekundy były na korzyść Joonasa Loona. Jako drugi rajd ukończył Joona Karimaa, a top 3 zamknął Sami Peltola. Całe podium zmieściło się w zaledwie 1 sekundzie. Na marginesie należy dodać, że wszyscy wymienieni wyżej zawodnicy korzystali ze Skody Fabii R5.

Zwrotów akcji nie brakowało także w VRC 3. Przed ostatnim odcinkiem rajdu mało kto typował by Adama Węglowskiego (Civic R3) z 2BRally Team, jako zwycięzcę kategorii. Ale jednak. Węglowski pojechał ostatnią próbę jak po sznurku i ku zaskoczeniu rywali, znalazł się na pierwszym miejscu w generalce. Drugą lokatą musiał zadowolić się Michał Ungeheuer (Clio R3) z Conquest Racing, a trzecie miejsce przypadło Michałowi Górskiemu z AK-Sport WRT (Civic r3).

W klasie VRC 4 swego dopiął Patrik Akerfelt (208 R2). To co nie udało się na Monte, wyszło Finowi w Szwecji. Akerfelt pewnie wygrał kategorię z przewagą ponad 2 minut. Z kolei największego pecha miał Kilian Santana. Hiszpan jechał na pozycji wicelidera, ale musiał wycofać się na ostatnim odcinku. Na nieszczęściu rywala skorzystał Marcin Piekos (Fiesta R2) z Automobilklubu Polskiego WRT, który wskoczył na drugie miejsce, a także Dawid Janeczko (208 R2) z AK-Sport WRT, któremu przypadła trzecia lokata.

Wśród historyków najszybszy był Maciej Mynarski z Automobilklubu Polskiego WRT w Subaru Imprezie 555. Niedużo, bo tylko 16 sekund do lidera stracił Maciej Zawisza w identycznej rajdówce. Z kolei podium klasy zamknął Ohian Zuaznabar w Fordzie Escort.

W gronie zespołów znów najskuteczniejsi byli zawodnicy Autmobilklubu Polskiego WRT. Zwycięstwo wyrwali jednak o włos, bo tylko dwa punkty mniej zgromadził na swoim koncie AK-Sport WRT. Podium generalnie było ciasne, bo z kolei zaledwie 6 oczek do lidera stracili kierowcy 2BRally Team.  Po dwóch rundach nadal prowadzi Automobilklub, ale mamy przeczucie, że wreszcie w tej klasyfikacji zobaczymy walkę do samego końca!

Tymczasem doszły nas słuchy, że pierwsze zespoły już testują przed kolejną rundą VRC. A będzie nią powracający do kalendarza, po trzyletniej przerwie, Rajd Meksyku. Do zobaczenia na starcie w Guanajuato!

Julek Winiarek