„Nierozsądna rajdówka” – wywiad z gdańską załogą Robert Donaj/Kamil Mistrzak

1276

Start rajdu, a na nim oni, czyli gdańska załoga Robert Donaj i Kamil Mistrzak. Oczywiście w swoim VW Touranie. Wzbudzają wiele emocji, zarówno wśród kibiców, jak i załóg rajdowych. Od zdziwienia po śmiech i niedowierzanie… Bo jak to Touran rajdówką?! Tak! Ci którzy ich znają z oesów wiedzą, co potrafi „szczuran”.

Katarzyna Trojanowska: Robert, zacznijmy od początku. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda rajdowa i skąd pomysł na Tourana w takim wydaniu? Wydaje się to być czystym szaleństwem.

Robert Donaj: Cześć. Zacznijmy od tego, że dziękuję bardzo za rozmowę. By trochę naświetlić temat cofnijmy się w czasie do drugiej połowy lat ’90, gdy zaraz po odebraniu prawa jazdy „katowałem” auta rodziców na okolicznych KJS’ach, czyli Konkursach Jazdy Sportowej, zwanych popularkami. Niestety możliwości finansowe nie pozwalały mi na przeskok sprzętowy w klasę profesjonalną i chyba ostatnim autem quasi sportowym był „mały” Fiat zbudowany do folk race, czyli amatorskiego rally crossu.

Z czasem jednak brak dalszej motywacji oraz spore koszty zabawy spowodowały, że zapomniałem o startowaniu na wiele lat. Przełom nastąpił pod koniec 2017 roku, gdy jako początkujący youtuber nagrywałem relację z Bytowskiej Gonitwy – jednej z eliminacji RMPZ w którą to wkręcił mnie mój obecny wspólnik Michał Mierniczak.

Michał już wtedy z sukcesami ujeżdżał swoja rajdówkę i bardzo namawiał mnie do powrotu na rajdowe trasy opowiadając jak to teraz wszystko jest przygotowane.

K.T: I było?

R.D: Fakt, różnica w obecnych rajdach w porównaniu do tego co znałem, była niesamowita. Ja pamiętałem place i pachołki. Odcinki, które miały ponad 1 km długości i można było wbić czwórkę należały do wyjątków, a tutaj… Maciej Raczewski z Automobilklubu Koszalińskiego stworzył zupełnie inny wymiar rajdowania dla amatorów.

K.T: Inny, to znaczy jaki?

R.D: Trasy techniczne, długie i bardzo szybkie, a do tego prolog wieczorem w Bytowie gromadzący od lat setki kibiców… to przypominało Mistrzostwa Polski, a nie KJS! Decyzja o powrocie na oesy zapadła jednak w połowie marca 2018 roku również po relacji tego samego cyklu, czyli Monte Karlino. Prolog w Białogardzie, atmosfera na lotnisku w Zegrzu oraz duch rywalizacji, który był tam obecny, wymusił już konkretne decyzje.

K.T: Decyzje o budowie rajdówki oczywiście?

R.D: I tu przechodzimy płynnie do naszego „szczurana”, czyli nierozsądnej rajdówki za rozsądne pieniądze. Jestem świadomy, że w moim wieku (a jestem po 40) nie mam już szans na prawdziwą karierę kierowcy rajdowego. Umówmy się – wzrok nie ten, refleks nie ten, a co więcej rodzina, dzieciaki, firma, więc mam spore hamulce by lecieć pełnym ogniem nie patrząc na ryzyko. Dlatego też nie chciałem wydawać jakichś wielkich pieniędzy na auto, a bardziej wykorzystać to co jako właściciel firmy tuningowej TUNE-UP mam pod ręką.

I tak się złożyło, że kilka lat wcześniej kupiłem okazyjnie VW Tourana 2.0 TDI, który był zaniedbany, podrapany, ale jako taki serwisowy „ogryzek” wydawał się idealny. Niestety, (albo stety) dość szybko znalazł się nabywca na serduszko (bo silnik miał zdrowy) i tak buda stała sobie w krzakach czekając… no właśnie.

Skoro miałem już budę która stoi i marnieje, to stwierdziłem że w sumie mechanicznie to jest Golf V, więc jako baza na come-back nada się idealnie. Mnóstwo części tuningowych, pełno części blacharskich, wszystko dostępne… Problemem były tylko gabaryty auta oraz fakt, że każdy się stukał w głowę jak wspomniałem o pomyśle zbudowania rajdówki z tego kiosku. To mnie jednak jeszcze bardziej nakręcało. Budowa rajdówki na Subaru Imprezie czy Mitsubishi? Za łatwe i nudne, a „szczuran” wydawał się idealny. I tak z odpadów, starego grata stojącego pod płotem, zrobiła się całkiem udana rajdówka.

K.T: Zdradzisz nam, jakie modyfikacje przeprowadziliście w aucie?

R.D: Oczywiście. Mając tak dużą i ciężką budę wiedziałem, że silnik który zaaplikujemy musi być wydajny. Wybór padł na jednostkę 2.0 TFSI (która zorganizował śp. Gucio) o fabrycznej mocy 265 KM z Leona Cupry. Motor praktycznie został seryjny i śmiga już drugi sezon dostając regularny łomot, więc złego słowa nie mogę powiedzieć.

K.T: Domyślam się, że moc nie pozostała na seryjnym poziomie?

R.D: W tej chwili Touran legitymuje się mocą 360 KM na paliwie V-power Racing. Został wystrojony typowo pod dłuższe odcinki, więc nie podkręciliśmy parametrów do maksimum. Dla radości kibiców zaimplementowałem natomiast procedurę startu i taki biedny ALS. By auto mogło się dobrze odpychać, a nie tylko mielić przednimi kołami, zaadoptowaliśmy napęd 4×4 z Audi S3, zbudowany na haldexie i manualnej skrzyni.

K.T: Mamy więc grubo ponad 300 KM i napęd 4×4. Mogłoby się wydawać, że to domowe WRC w ciele minivana. W KJS’ach moc to jednak nie wszystko. Auto przede wszystkim musi się dobrze prowadzić i należycie hamować. Jakie modyfikacje poczyniłeś, by tak było w przypadku… „szczurana”?

R.D: Zawieszenie to w tej chwili nowy zestaw KONI Sport, ale pierwszy sezon lataliśmy (naprawdę) na jakimś twardym gwincie, który powodował efekt odwrotny do zamierzonego. Hamulce 345 mm też od Audi S3, do tego wypatroszone wnętrze, fotele kubełkowe wraz z czteropunktowymi pasami szelkowymi i porządna klatka bezpieczeństwa.

Ta ostatnia modyfikacja jest chyba dla mnie najważniejsza, gdyż nie zapomnę startu w Bytowskiej Gonitwie pod koniec 2018 roku bez klatki. Ponieważ startujemy na bardzo budżetowych oponach (nalewki), jak popadało to fiu-fiu… Widok drzew w bocznej szybie, gdy auto się odkleja przy dużej prędkości. Nie do opisania.

K.T: Kto zajmuje się serwisem w czasie rajdów i między startami?

R.D: Auto zbudował i serwisuje Kamil Mistrzak, mój pilot i mechanik w Mierniczak Motorsport. Określenie serwisuje jest tutaj chyba jednak ciut na wyrost. Jak coś odpada to jest przyłatane i lecimy dalej. Tak naprawdę przez cały sezon 2019 poza pierdołami, czy kapciami spowodowanymi moim błędem, samochód jeździł praktycznie bezawaryjnie i nie wymagał napraw mechanicznych.

K.T: Czy aby na pewno?

R.D: No dobrze, złapałaś mnie za słówko. Pod koniec sezonu testowaliśmy różne domowe pomysły na sztywne spięcie tylnego mostu i padła przekładnia kątowa. Ale to absolutnie nasza wina i bierzemy to na klatę!

K.T: Gdzie można zobaczyć waszą załogę? W jakich cyklach startujecie i w jakiej klasie?

R.D: Sezon 2020 wydaje się już przeciekać między palcami. Na dziś powinniśmy mieć zaliczone przynajmniej dwie eliminacje RMPZ (Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej), w tym jedną szutrowa (ooo tak!). Ścigamy się naszym „latającym kioskiem” w klasie 5, więc jest naprawdę wesoło.

Genialną zabawą i treningiem jest z pewnością udział w ”Treningu Pod Wiatrakami” w Kopaniewie, w którym staramy się uczestniczyć regularnie. Ten sezon traktuję jako dalszą naukę rajdowego rzemiosła. Jeśli tylko będzie możliwość finansowa i znowu motosport ruszy będę chciał jeździć zarówno po asfaltach jak i szutrach.

K.T: Walka na odcinkach w tej klasie z mocnymi autami typu Lancer i Subaru to wyzwanie dla Waszej załogi. Jakieś dotychczasowe osiągnięcia?

R.D: Ze względu na pojemność i napęd na cztery koła zawsze wpadamy w klasę rajdowych wyjadaczy i robimy tam niezłe zamieszanie. Załogi, które nie znają naszego rajdowego kiosku muszą przecierać oczy ze zdumienia jak to niezgrabne bydle potrafi wyskoczyć na procedurze startowej z miejsca, waląc przy tym ogniem z rury wydechowej.

Niemniej jednak start i przyspieszenie to nie wszystko co decyduje o wynikach, więc już później nie jest tak fajnie i jak trasa jest ciasna i kręta to ewidentnie widać problemy z którymi się mierzymy. Ogromna masa i wysoko umieszczony środek ciężkości nie pomagają. Niestety tutaj za wiele nie uda nam się powalczyć i trzeba liczyć się z dużymi stratami np. na ciasnych nawrotach czy tzw. beczkach.

Mimo wszystko udało się nam w tym sezonie kilka razy na pudle w swojej klasie wylądować, co jak na to auto, jego gabaryty i wredne prowadzenie (napęd dołączany) uważam za spory sukces. Mój, ale i Kamila, z którym to z rajdu na rajd lepiej się dogadujemy. Finalnie na koniec sezonu 2019 RMPZ zajęliśmy trzecie miejsce w klasie 5, więc sezon mogę zaliczyć do naprawdę udanych.

K.T: Prowadzisz także kanał na YouTube o tematyce motoryzacyjnej Autoholicy, a zawodowo zajmujesz się chiptuningiem. Powiesz coś więcej o swojej działalności?

R.D: Dziękuje, że zapytałaś. Tak, jestem tunerem od wielu lat i to nawet całkiem rozpoznawalnym w Polsce. Od niedawna realizuję swoje pasje medialne prowadząc kanał na YT o nazwie Autoholicy. W pewien sposób obie działalności się uzupełniają i pozwalają wzajemnie rozwijać. A „szczuran”? Łączy te dwie pasje – jako tuner mogę testować na nim nowe rozwiązania tuningowe, a jako youtuber jest dla mnie świetnym materiałem marketingowym – bo w końcu mam największą powierzchnię reklamową startującą w rajdach.

K.T: Wracając do tematu rajdów. Jakie plany na przyszłość?

R.D: Wiesz co… nikt tego nie wie. Na pewno chciałbym dopieścić „szczurana” np. w skrzynię DSG, która by pozwoliła urywać cenne sekundy zwłaszcza na redukcjach i dohamowaniach, bo obecny lewarek jest dość nieprecyzyjny. Cały czas też nie mogę trafić z doborem opon. Te które są tanie, niestety nie zapewniają takiego gripu jak oczekuję, a te drogie… To nie jest auto na finansowe fanaberie! Ma być tanio i z odzysku, inaczej ten projekt nie będzie mieć sensu.

Także jak tylko ogarniemy temat opon i skrzyni DSG, to powalczę na pewno z haldexem, by jednak był bardziej przewidywalny. I koniecznie muszę załatwić hydrołapę, bo teraz zrobienie jakiejkolwiek beczki, gdy nie ma miejsca by się napędzić i zarzucić z masy graniczy z cudem.

No i nauka, nauka i jeszcze raz nauka prowadzenia tego mastodonta. Oczywiście jestem świadomy, że to auto nigdy nie będzie tak naprawdę konkurencyjne, ale z drugiej strony nie ścigam się dla medali czy wyników, a bardziej dla zabawy i radości. A tą gwarantuje widok zszokowanych kibiców, którzy widzą jak walący ogniem z wydechu minivan leci bokiem po oesach.

Marzeniem jest udział w cyklu Tarmac Masters i do tego będziemy dążyć. Jeszcze nie raz zobaczycie nasz „latający kiosk” w akcji. To mogę obiecać.

K.T: Robercie, dziękuję za rozmowę. Powodzenia i do zobaczenia na odcinkach. Przyczepności.

Wywiad przeprowadziła: Katarzyna Trojanowska

Korekta: Rally and RACE