Pechowy debiut w Rajdzie Zamkowym dla załogi Hawro / Leja

Za nami pierwsze sportowe emocje Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska 2017. Na trasie sześciu odcinków specjalnych rozegrała się walka o pierwsze tegoroczne punkty i puchary. Do rywalizacji, na starcie w Będzinie stanęły łącznie 53 załogi. W tym gronie znaleźli się również Maciej Hawro i Sławomir Leja. Dla załogi Citroena Saxo był to debiut w tej imprezie, ale niestety nie zaliczą pierwszego tegorocznego rajdu do udanych. Awaria silnika zmusiła załogę do wycofania się z rywalizacji na czwartym odcinku specjalnym, gdy zajmowali piąte miejsce w klasie PPC i szesnaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Załoga wyjechała z Będzina bez punktów, ale serwis mocno walczy, żeby pojawić się w pierwszy weekend czerwca na odcinkach 5. Rajdu Ziemi Bocheńskiej.

MHawro - foto 001 - autor Jakub Syty

Maciej Hawro: „Rajd Zamkowy za nami i wszyscy żyjemy już tak naprawdę walką o to, żeby samochód był w pełni gotowy na przyszły weekend w Bochni, ale warto jeszcze napisać kilka zdań podsumowania tego wszystkiego, co działo się w Będzinie. Nasza przygoda z pierwszą rundą RSMŚl 2017 skończyła się niedaleko po starcie OS 4. Najgorsze jest to, że w ferworze walki z odcinkiem to ja sam popełniłem tak fatalny w skutkach błąd i mogę mieć pretensje tylko do samego siebie. Nie był to ewidentnie dla mnie dobry dzień na ściganie, co było widać już po czasach na pierwszej pętli. Nie byłem w stanie złapać dobrego rytmu i takie też były tego konsekwencje.

To co w tym wszystkim mnie cieszy to dobry opis, nad którym mocno pracowaliśmy na zapoznaniu i życzenia. Zespół też wykonał dobrą pracę przygotowując się do rajdu, bo do momentu awarii Citroen spisywał się znakomicie. Pożegnaliśmy się z Rajdem Zamkowym z zerowym dorobkiem punkowym, ale z ważnymi wnioskami i uwagami, co jeszcze trzeba poprawić. Muszę popracować jeszcze nad zaufaniem do opisu i popracować nad punktami hamowania. Mam nadzieję, że limit pecha na ten sezon został wyczerpany.

MHawro - foto 002 - autor Jakub Syty

Na tą chwilę nie wiadomo czy uda się wystartować w Rajdzie Bocheńskim, bo awaria silnika trafiła nam się w bardzo złym momencie, gdy do Rajdu Bocheńskiego były tylko dwa tygodnie. Dni szybko uciekają, ale chłopaki z ATP Motorsport i Garage Masters naprawdę mocno walczą żeby zdążyć złożyć motor.

Dziękuje wszystkim, którzy wspierali nas w miniony weekend, a zwłaszcza OSK DO CELU – szkoła nauki jazdy, Full Invest, HAW-MED – Centrum Medycyny Pracy, Studio Lizart, Racing Shop ekipom ATP Motorsport i Garage Masters oraz patronom medialnym Buchti.pl Promotion, Krzystof Klimek – fotografia motoryzacyjna i lancut.gada.pl