Race National Team Poland po Ecce Homo

327

Zwycięstwem Simone Faggioliego, zakończył się tegoroczny wyścig górski Ecce Homo Sternberk, zaliczany do rund FIA European Hill Climb Championship, FIA Historic Hill Climb Championship oraz FIA CEZ Hill Climb Championship, w których startowali polscy zawodnicy.

W stawce 192 zawodników podczas weekend 7-8 czerwca rywalizowało czterech kierowców Race National Team Poland. W grupie N na 7200 metrowej trasie pojawili się Maciej Dreszer, startujący po raz drugi w karierze w wyścigu górskim oraz Bartłomiej Wiśniowski Mistrz FIA CEZ Dywizji 1 z 2013 roku. Obaj zawodnicy dysponowali Mitsubishi Lancerami Evo IX.

W grupie A, po raz drugi na czeskiej trasie pojawił się dwukrotny Mistrz FIA CEZ Dywizji 2, Grzegorz Duda, który przywiózł Mitsubishi Lancera Evo X.

W Mistrzostwach Europy samochodów historycznych rywalizował natomiast kapitan reprezentacji Polski, Race National Team Poland Marian Czapka w Porsche 928.

Wysokie pierwsze miejsce w Mistrzostwach Europy zdobył Grzegorz Duda w klasie S20. Również kapitan kadry Marian Czapka stanął podczas czeskich zawodów na podium w grupie C3 FIA Historic Hill Climb Championship.

Trudna i bardzo szybka trasa nie była łaskawa dla najmłodszych reprezentantów naszego kraju. Po dobrych kwalifikacjach, jakie rozegrane zostały w sobotę, podczas niedzielnego pierwszego treningu w aucie Macieja Dreszera urwał się wybierak skrzyni biegów w połowie trasy, co wyeliminowało go z walki o pozycje w FIA CEZ. Awaria została szybko usunięta i Maciej zaliczył drugi przejazd.

Po bardzo dobrym przejeździe pierwszego wyścigu, Bartłomiej Wiśniowski, chciał przyspieszyć podczas drugiego biegu. Niestety na jednym z zakrętów najechał na barierę, uszkadzając lewą stronę Lancera i tym samym kończąc jazdę, kilkaset metrów przed metą.

Maciej Dreszer: Wracam bardzo zadowolony z występu w Sternberku. Trasa bardzo przypomina tor Nurburgring, z tą tylko różnicą, że w Czechach jechałem cały czas pod górę. To coś jak zabawa pistoletem z ostra amunicją i ślepakiem. W górach nie ma miejsca na błąd, który kosztować może wszystko. Lubię kręte trasy i na takich czuje się bardzo dobrze. Nie przeszkadzały mi tez wysokie prędkości jakie osiągałem na wielu prostych. Specyfika wyścigów górskich jest bardzo ciekawa. Tu czuję się jakbym jechał cza sówkę przed wyścigiem na torze płaskim. Cały czas jest maksymalna koncentracja, która decyduje o końcowym wyniku, a nie jak na torze zaledwie o miejscu na starcie. Po sobocie byłem pełen nadziei na dobry występ. Niestety pech nieodłącznie towarzyszy mi w moich startach. W skrzyni mojego Lancera urwał się wybierak i nie ukończyłem pierwszego podjazdu wyścigowego. Do drugiego auto zostało naprawione i mogłem powalczyć raz jeszcze. Oczywiście miałem chwilową frustrację, ale ostatecznie jestem bardzo zadowolony, bo podczas drugiego wyścigu urwałem aż 5 sekund do wyniku podjazdu treningowego. Sternberk pokazał mi, że wyścigi górskie to wielkie święto motorsportu, zwłaszcza w wydaniu Mistrzostw Europy. Do boksu serwisowego przyszło wielu fanów, którzy rozmawiali ze mną, zadawali trudne techniczne pytania, można powiedzieć, że to byli profesjonalni kibice, znający się na wyścigach górskich. Dziękuję za gorący doping podczas zawodów i do zobaczenia podczas kolejnych rund. Chciałbym podziękować moim partnerom: grupie AZOTY, SKOK Ubezpieczenia, Diamante Wear oraz Delta Graphix.

Grzegorz Duda: Po raz drugi startowałem w Sternberku i jedyne co mogę powiedzieć, to że ta trasa nadal mnie zaskakuje. Miałem sporo problemów z turbiną w moim samochodzie podczas tego weekendu. Ale pomimo awarii szczęśliwie dojechałem do mety zajmując pierwsze miejsce w klasie S20 w Mistrzostwach Europy. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku jak i pracy jaką wykonali Maciek i Bartek. Obaj pokazali, że mogą liczyć się w stawce międzynarodowej. Ecce Homo to jeden z moich ulubionych wyścigów. Zaczynając od samej atmosfery jaka panuje na zawodach kończąc na organizacji, która jest perfekcyjna, ten wyścig jest wyjątkowy. W 2015 roku z pewnością przyjadę tu już tylko po zwycięstwo. To bardzo szybka trasa, która daje wielkie emocje podczas jazdy ale i stwarza duże ryzyko. Ten występ jak i wszystkie w tym sezonie możliwe są dzięki wsparciu moich sponsorów firm: WIŚNIOWSKI, DUNLOP, OLAFMOTORSPORT, BLACHDOM PLUS, STEINHOF, firmie REDRUK Piotra Gyrnikiewicza i Marka Grzywy oraz AUTOLAK SERWIS, V-TECH, IRECO, BIMARCO, TOMSON. Podczas startów Race National Team Poland w sezonie 2014 będziemy z naszymi patronami medialnymi – TVP Kraków oraz portalem www.wyscigigorskie.pl.

Bartłomiej Wiśniowski: Ecce Homo to ogromne prędkości i bardzo szybka konkurencja. Po sobotnich zawodach wyglądało na to, że będę w stanie nawiązać walkę z zagraniczna konkurencją. Po pierwszym wyścigowym byłem tuż za podium. Niestety miałem zbyt duże parcie, żeby wykręcić dobry wynik i zaliczyłem wpadkę. Otarłem się po bandzie, ostatecznie uszkadzając układ kierowniczy, amortyzator i lewe koło, co uniemożliwiło mi dalsza jazdę. Do tego wypiął mi się prawy pas ze sprzączki i przez to teraz boli mnie szyja. Cóż było za szybko, ale przynajmniej wiem, po międzyczasach, że po ukończeniu tego podjazdu mógłbym myśleć o podium w Sternberku. Teraz musimy przygotować auta na kolejne zawody. mamy miesiąc czasu. Przed nami Czarnogóra. Jestem pewien, że z wyścigu na wyścig daję z siebie coraz więcej, co udowodniłem w Czechach. Jestem dobrze zmotywowany i głodny sukcesu. Dziękuję za wsparcie moim sponsorom: firmie WIŚNIOWSKI, GARDBIS oraz www.ATC.sacz.pl. Patronat medialny nad startami Race National Team Poland objęła TVP Kraków i  portal www.wyscigigorskie.pl.

inf. pras.