Racing For Poland w świątyni prędkości

348
To właśnie we Włoszech na torze Monza ekipa Racing For Poland zadebiutowała w ELMS.
Załoga w składzie Blicharski, Enqvist i Fontana wystartowała w drugiej rundzie mistrzostw Europy pod opieką techniczną teamu Virage.
IMG_20180512_124136
Stefan Romecki:
„Jestem dumny z rezultatu pracy włożonej w program sportowy, który doprowadził ekipę Racing For Poland do mistrzostw Europy.
Jest to kolejny krok w celu ukazania barw Polski na arenie międzynarodowej.
Zarówno kierowcy jak ekipa techniczna wykazali się profesjonalizmem przez cały weekend i mimo problemów po kilku kontaktach z LMP2 i GT nasz Ligier JSP3 utrzymał generalnie dobry rytm aż do linii mety.”
Alex Fontana, który zna bardzo dobrze ten tor ruszył do 10 minutowej sesji kwalifikacji i umieścił auto Racing For Poland na 9 miejscu pośród 19 innych LMP3.
Tomek Blicharski znał tor z ubiegłorocznej sesji treningowej ze Stefanem Romeckim natomiast Henning Enqvist tutaj debiutuje .
Zaraz po starcie Henning unika kontaktów na pierwszym zakręcie, ale GT wykorzystują zamieszanie i swoje mocne silniki.
Tomek został zepchany z toru przez jedno z LMP2, na szczęście bez większych szkód. Trochę później GT uderzyło w tył auta co spowodowało obrót i uszkodzenia mechaniczne.
Ekipa szybko naprawiła auto i Ligier powrócił na tor, natomiast te wypadki spowodowały stratę czasu, którego nie mógł nadrobić Alex Fontana.
IMG_20180512_124346
Tomek Blicharski:
„Start w ELMS był niesamowitym doświadczeniem wśród bardzo profesjonalnej stawki i wysokiego poziomu kierowców.
Ustawienie i regulacja LMP3 z niewielkim dociskiem aerodnamicznym, specyficznym dla Monzy nie było łatwe tym bardziej że nie wykonaliśmy testów w środę.
Podczas wyścigu utrzymywałem dobre tempo jazdy. Obecność LMP2 i GT zmusza do ciągłego patrzenia w lusterka, ale mimo to dwukrotnie doszło do kontaktu.
Szkoda bo liczyliśmy na ukończenie w pierwszej dziesiątce, a może nawet piątce.
Podczas tego weekendu nabyliśmy dużo doświadczenia, a osobiście zachowam wspomnienia z tego wyścigu na całe życie.”
Julian Jerbi:
„Startując z 9 pozycji liczyliśmy na lepszy rezultat.
Nasze auto z numerem 20 zostało dwukrotnie uderzone podczas hamowania co spowodowało stratę cennego czasu na naprawy.
Ukończylismy na 14 miejscu, ale rytm podczas jazdy ukazał duży potencjał.
Przygotowujemy się już do następnego weekendu podczas 4 godzinnego wyścigu mistrzostw VdeV na Castellet.
inf.pras.