Wach wygrywa Monte na otwarcie sezonu

294

Po dwóch miesiącach przerwy stało się to na czekało całe środowisko wirtualnych rajdów. Rozpoczął się nowy sezon VRC. Otwierającą rundą był, już tradycyjnie legendarny Rajd Monte-Carlo. Pośród francuskich Alp mieliśmy poznać ważne odpowiedzi na pytanie, które nurtowały nas już od zakończenia zeszłorocznych zmagań. Czy Tomasz Wach obroni tytuł? Czy Killaz znowu będzie nie do zatrzymania? Czy walka tytułu w RC2 będzie tak samo dobra jak w sezonie 2019? Cóż na część z tych kwestii nie sposób nadal znaleźć odpowiedzi, ale pierwsza runda rzuciła nieco światła na to jak będzie wyglądało tegoroczne ściganie.

Przed zawodnikami było nie lada wyzwanie. Szesnaście oesów w górskim, nieprzewidywalnym klimacie. W dodatku charakterystyka rajdu sprawiała, że na jednej próbie kierowcy byli w stanie natknąć się na suchy asfalt, lód a nawet śnieg. O tym jak kluczowy w tej sytuacji był dobór opon, nikomu nie trzeba było przypominać.

Broniący tytułu Tomasz Wach (C3 WRC), sezon zaczął w wymarzony sposób. Kierowca Automobilklubu Polskiego WRT narzucił mordercze tempo od początku rajdu i mimo że, walczyć z nim próbował jeszcze Adrian Klimas (Fiesta WRC) z Killaza, to po OS5 Wach wskoczył na pozycję lidera i nie oddał go już do samej mety. Ponad minutę za nim finiszował zeszłoroczny zwycięzca VRC Historic, czyli Oscar Estevez (i20 WRC). Najniższy stopień podium zajął kolejny kierowca z Półwyspu Iberyjskiego, czyli Jorge Ortiz (i20 WRC). Do walki o czołowe miejsca włączył się także Mateusz Przyszlakowski, jednak prosty błąd 700m przed metą ostatniego odcinka rajdu rozwiał marzenia o 2. lokacie. Zaraz za top 3 uplasowali się kierowcy AK-Sport WRT. Czwarty był Maciej Folta (Fiesta WRC), a piąty Michał Walkowski (Yaris WRC).

Klasa VRC 2 należała do Janne Lahanena (Fabia R5). Triumfator w klasie VRC 3 z zeszłego roku, tym razem przesiadł się do “czterołapa” i sensacyjnie pokonał bardziej doświadczonych rywali. Zaraz za Finem rajd ukończył Benitez Echedei (i20 R5), a najniższym stopień podium wywalczył Piotr Walczak (Fiesta R5) w barwach Autmobilklubu Polskiego WRT.

Jeśli o klasie VRC 3 w tym rajdzie można powiedzieć jedno, to to, że frekwencja w najmocniejszych ośkach dopisała. Do startu w tej kategorii przystąpiło ponad 25 kierowców, a najlepszym z nich okazał się być Michał Górski (Civic R3). Drugie miejsce zajął Rafał Ruszkiewicz (Civic R3) z Killaza, który na ostatnim odcinku wyrwał pozycję Adamowi Węglowskiemu (Civic R3), reprezentującemu barwy 2BRally Team.

Kto przed startem rajdu mógł by się spodziewać, że to właśnie VRC 4 dostarczy nam najbardziej ekscytującą walkę? Do ostatnich metrów walczyli ze sobą Kilian Santana (Fiesta R2) i Patrik Akerfelt (208 R2), ale koniec końców, to Hiszpan przeciągnął szalę zwycięstwa na swoją stronę. Santana wygrał rywalizację w klasie o zaledwie 2,1 sekundy! Na najniższym stopniu podium z Monte Carlo odjechał Marcin Piękoś (Fiesta R2) z Automobilklubu Polskiego WRT.

Wśród historyków też emocje mieliśmy do samego końca. Kategorię wygrał Mariusz Chraścina z 2BRally Team w Subaru Imprezie 555. 12 sekund do zwycięzcy stracił drugi Simon Xurxo w Escorcie RS Cosworth. Pierwszą trójkę zamknął Maciej Mynarski w barwach Automobiklubu Polskiego.

Jeśli chodzi o klasyfikację zespołową to zwycięzca mógł być tylko jeden. Automobilklub Polski WRT nie dał szans rywalom i z Monte wywiózł aż 101 punktów. Drugi najlepszy wynik powędrował do 2BRally Team ze zdobyczą 75 oczek. Trzecie miejsce wywalczyli kierowcy AK-Sport WRT, którzy uzbierali 57 punktów. Dopiero na 4. pozycji sensacyjnie uplasowali się obrońcy tytułu, czyli Killaz Motorsport z dorobkiem 53 punktów.

To wszystko, jeśli chodzi o Rajd Monte-Carlo. Przenosimy się teraz do zimowej (chociaż bardziej pasowało by słowo “odwilżowej”) Szwecji. Do zobaczenia na stracie drugiej rundy VRC.

Julek Winiarek

inf.pras.