Wielki spektakl czas zacząć

314

Rusza kolejny sezon jednego z najbardziej widowiskowych cykli motorsportowych w naszej części świata – Mistrzostwa Europy Drift Masters. W elitarnym gronie tych, którzy powalczą o prymat na Starym Kontynencie, ponownie jest silna reprezentacja Polski.

Pierwsza runda Mistrzostw Europy Drift Masters odbędzie się w austriackim Greinbach. Kolejne odsłony DMEC 2019 zagoszczą we Francji, Polsce (Płock), na Łotwie, w Niemczech i Irlandii.

45 uczestników z 20 krajów to podstawowa obsada tegorocznej serii Drift Masters European Championship. Stawka jest bardzo mocna. Obrońcą tytułu jest fenomenalny James Deane. Irlandczyk to aktualnie najlepszy kierowca driftingowy na świecie. W minionym sezonie triumfował nie tylko w mistrzostwach Europy, ale też amerykańskiej serii Formula Drift, która powszechnie uchodzi za globalny czempionat w tejże dyscyplinie.

Szyki Deane’owi z pewnością postarają się pokrzyżować Polacy. Nasza biało-czerwona reprezentacja wydaje się być naprawdę mocna. Stałe licencje Drift Masters na sezon 2019 z grona naszych reprezentantów posiadają: Grzegorz Hypki, Krzysztof Romanowski, Jakub Król, Adam „Rubik” Zalewski, Paweł Trela, Dawid Karkosik i Paweł Korpuliński, którego starty w tym sezonie objęliśmy naszym oficjalnym patronatem medialnym. Właśnie od rundy w Greinbach logo RALLY AND RACE będzie pojawiało się wraz z Pawłem i jego BMW 1M na zawodach tej najważniejszej ligi driftingowej w Europie.

Jakie są szanse Pawła Korpulińskiego w starciu z tuzami europejskiego i światowego driftingu? Warszawianin już w minionym sezonie udowodnił, że należy do międzynarodowej czołówki. W całym cyklu Mistrzostw Europy Drift Masters 2018 zajął bardzo wysokie, 7 miejsce, za co otrzymał m.in. licencję uprawniającą do startów w Formule Drift. Wisienką na torcie w minionym sezonie DMEC było też zwycięstwo na legendarnym niemieckim torze Hockenheimring w kwalifikacjach do piątej rundy czempionatu! W tym roku kierowca ze stolicy chciałby powalczyć o jeszcze wyższe cele w Drift Masters European Championship, ale zarówno on, jak i cały zespół do rywalizacji starają się podchodzić z maksymalnym spokojem.

  • Staramy się nie stwarzać sobie jakiejkolwiek niepotrzebnej presji, bo ona mogłaby być bardzo zgubna – podkreśla Paweł Korpuliński. – Naprawdę solidnie przygotowywaliśmy się do tego startu i całego sezonu, dlatego liczymy, że ta wykonana praca przyniesie efekty, ale wiadomo, jak bywa w sporcie. Tutaj niczego przed startem nie można być pewnym. Motorsport, a drifting w szczególności, jest wręcz szczególnie nieprzewidywalny. My koncentrujemy się na tym, ażeby „robić swoje”, pojechać jak najlepiej jesteśmy w stanie, a jakie będą tego efekty, to już niebawem się okaże.

Choć zawody w Austrii otwierają rywalizację w mistrzostwach Europy 2019, nie będzie to jednak pierwszy tegoroczny start Pawła Korpulińskiego. Rywalizację w sezonie 2019 warszawianin zaczął od słynnego szwedzkiego „klasyka” Påsksladden. Tuż po tym zwyciężył w pierwszej rundzie driftingowych mistrzostw Danii (Nordic Drift Sersies 2019). Co warte podkreślenia, Paweł dzięki triumfowi w Odenese sięgnął po 40 puchar w swojej dotychczasowej karierze. Próbą generalną przed inauguracją kolejnego sezonu mistrzostw Europy były ubiegłotygodniowe zawody Drift Open w Toruniu. Korpuliński zwyciężył w kwalifikacjach do pierwszej tegorocznej rundy tej ligi. W całych zawodach tym razem nie udało mu się stanąć na podium. W dużej mierze było to spowodowane bardzo zmienną pogodą i deszczowymi warunkami panującymi na torze podczas przejazdów w parach. Drifter z Warszawy miał bowiem auto przygotowane pod bardzo przyczepną nawierzchnię.

  • Ten start traktowaliśmy jednak przede wszystkim treningowo – podkreślają członkowie zespołu. – Były to dla nas bardzo cenne testy. Teraz czas na to, co dla nas w tym sezonie najważniejsze – na Mistrzostwa Europy Drift Masters!

Tekst: Tomasz Niejadlik

Fot. Krzysztof Klimek (Motorsports Zone)

inf.pras.