Zacięta walka na otwarcie sezonu

273

To była prawdziwie ostra rywalizacja na rozpoczęcie sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Walka od początku aż po ostatni oesowy kilometr, wiele roszad w czołówce oraz wiele niespodzianek, które eliminowały kolejne załogi. Tak w skrócie można opisać 43. Rajd Świdnicki KRAUSE.

Grzyb

Rajd rozpoczął się od sobotniego odcinka testowego, gdzie zawodnicy mogli dopracować ustawienia swoich maszyn tak, aby jak najlepiej wypaść na odcinkach specjalnych. Trasy w wielu przypadkach były dobrze znane, jednak nie wykluczało to z rywalizacji wielu błędów, które miały wpływ na wynik końcowy.

Gagacki

Pierwszy dzień rywalizacji to dwie pętle. Każda z nich składała się na dwa odcinki specjalne.

 

Pierwszą próbą był OS Rościszów – Walim. Po tym odcinku pierwszymi liderami rajdu zostali Łukasz Habaj, pilotowany przez Piotra Wosia. Zawodnicy byli najszybsi na rozpoczynającym rajd odcinku – 4.37,6s. Zaraz za nimi zameldowała się załoga Grzegorz Grzyb/Robert Hundla. Trójkę uzupełniliTomasz Kuchar/Daniel Dymurski, którzy w tym roku przesiedli się również do Fiesty R5.

Oleksowicz

Drugą próbą w pierwszej pętli był odcinek z Miłkowa do Kamionek. Tutaj dotychczasowi liderzy rajdu nie mieli już tyle szczęścia. Fiesta Łukasza i Piotra wpadła do rowu i zawiesiła się, przez co załoga straciła ponad 8 minut, co w konsekswencji skreśliło szanse na walkę o zwycięstwo. Próbę wygrał Grzegorz Grzyb, tym samym obejmując prowadzenie w rajdzie. Nowymi wiceliderami stali się Filip Nivette/Kamil Heller (Fiesta R5). Trzeci czas na tym odcinku uzyskał Tomasz Kasperczyk, a jako czwarty odcinek ukończył Tomek Kuchar, nadal utrzymując trzecią pozycję w generalce.

 

Druga pętla to ponownie Rościszów – Walim. Tym razem odcinek padł łupem załogi Nivette/Heller, która pokonała na tym odcinku Tomka Kuchara o zaledwie 0,3s ! Trzeci czas na odcinku należał do liderów rajdu – Grzyb/Hundla.

 

Ostatnim odcinkiem dnia był drugi przejad Miłków – Kamionki. Tutaj ponownie niepokonani byli liderzy rajdu – Grzegorz Grzyb/Robert Hundla. Na drugim miejscu odcinek zaliczyła załoga Habaj/Woś, niestety nadal ze sporą stratą w generalce. Jako trzeci tę próbę ukończył Tomek Kuchar, który w klasyfikacji generalnej cały czas trzyma mocną, trzecią pozycję. Nivette/Heller po pierwszym dniu zmagań są na drugim miejscu w generalce.

 

Drugi dzień zmagań to również dwie pętle po dwa odcinki specjalne oraz Power Stage po ulicach Świdnicy na zakończenie rajdu.

 

Dzień zaczął się od odcinka Kamionki – Jawornik. Podczas tego odcinka doszło do prawdziwej sensacji – jadący pierwszy raz w RSMP Filip Nivette objął prowadzenie w generalce, wygrywając pierwszy odciek dnia. Na metę dojechał z przewagą ponad 11 sekund nad Tomkiem Kucharem. Trzecie miejsce na mecie oesu przypadło załodze Grzegorz Grzyb/Robert Hundla (+12,3s).

 

Dziećmorowice – Walim – to kolejne oesowe kilometry, na których rozstrzygała się zacięta walka między czołóką. Swoją pozycję umocnił Nivette wraz z Hellerem, którzy ponownie sięgneli po zwycięstwo – w tym momencie mieli już ponad 13 sekund przewagi w generalce nad Grzegorzem Grzybem. Trzeci czas ponownie wykręcił Kuchar. Zaraz za nimi Oleksowicz i Habaj. Niestety, dla załogi Tomasz Kasperczyk/Damian Syty nie był to najszczęśliwszy oes. Załoga wypadła na zakręcie z trasy uderzając w drzewo.

Kuchar

Druga pętla drugiego dnia to ponownie Kamionki – Jawornik. Nadal niepokonanym okazał się Filip Nivette, który jeszcze bardziej umocnił się w prowadzeniu. Gregorz Grzyb na tym odcinku stracił tylko 1,1s, lecz w generalce nadal brakowało mu 14,1s do lidera. Trójkę na odcinku uzuełnił Kuchar, a warunki przed kolejnym odcinkiem stały pod znakiem zapytania, ponieważ zaczynał padać deszcz, co jak się okazało na ostatnim odcinku, diametralnie zmieniło sytuację w rajdzie.

 

Przedostatni odcinek specjalny, czyli ponownie Dziećmorowice – Walim. Dotychczasowi liderzy rajdu, Filip Nivette/Kamil Heller zatrzymali się na oesie po niemal siedmiu kilometrach – załoga na prawym nawrocie wypadła z trasy i utknełą w rowie. Tym samym pogrzebali swoje szanse na zwycięstwo w rajdzie oraz dobry wynik końcowy. Na trasie deszczowego odcinka najszybsi byli Łukasz Habaj/Piotr Woś. Drugi czas wykręcił Grzegorz Grzyb, wracając tym samym na pierwsze miejsce w generalce. Tomek Kuchar wraz z Danielem Dymurskim uzyskali trzeci czas na odcinku, awansująć w ten sposób na drugą pozycję w generalce. Czwarty czas należał do Oleksowicza, który aktualnie zajmował trzecią lokatę w rajdzie.

 

Formalnością był już tylko Power Stage, który mogliśmy podziwiać na ulicach Świdnicy. Tutaj niepokonany okazał się aktualny lider rajdu, czyli Grzegorz Grzyb. Drugie miejsce w generalce utrzymała załoga Kuchar/Dymurski (+39,0s) – nie bylo im łatwo, ponieważ przez dwa ostatnie odcinki załoga zmagała się z awarią trubosprężarki. Nie przeszkodziło to jednak wiceliderom dowieźć drugiego miejsca na metę. Finałową trójkę uzupełnił Maciek Oleksowicz wraz z Michałem Kuśmierzem (+1:31,7s). Załoga również zgarneła 1 punkt za Power Stage. Drugi czas na ulicach Świdnicy należał do Łukasza Habaja, na którego konto powędrowały dodatkowe 2 punkty.

 

Czwarta lokata w rajdzie należała do zwycięzców klasy OPEN N – Marcin Gagacki/Marcin Bilski (Mitsubishi Lancer Evo IX). Pierwszą piątkę zamykają zwycięzcy klasy 2WD oraz klasy trzeciej – Jan Chmielewski/Jacek Nowaczewski (Citroen DS3 R3T).

 

Dariusz Poloński pilotowany przez Grzegorza Dobosza skońćzyli rajd na szóstej pozycji, wygrywając klasę czwartą. Siódme miejsce to załoga Łukasz Byśkiniewicz/Maciej Wisławski. Ósma pozycja dla Jacka Jureckiego i Michała Treli. Na dziewiątym miejscu pechowcy rajdu, czyli Łukasz Habaj/Piotr Woś. Dziesiątkę zamyka załoga Łukasz Pieniążek i Jakub Gerber.

Nivette

Na następne emocje czekamy do maja. Zawodnicy zawitają w okolice Jeleniej Góry, aby wyruszyć na odcinki Rajd Karkonoskiego. Zapwiada się burzliwy, pełen emocji sezon!

Tekst i fot. Kamil Kotliński