15-latek walczy jak równy z równym. Świetny start Huberta w Mistrzostwach Litwy

fot. Rybarski Photography

Rajd Żmudzi, który otworzył rywalizację w rajdowych mistrzostwach Litwy oraz Polski okazał się fantastyczny dla 15-letniego Huberta Laskowskiego. Młody kierowca pilotowany przez Adama Jarosa zachwycił wynikami cały rajdowy świat.

Już pierwszy odcinek specjalny przebiegający po ulicach Kielm dał oznaki tego, że to będzie dobry weekend. Hubert w wieku piętnastu lat wygrał pierwszy raz w karierze odcinek w swojej klasie na rajdzie rangi mistrzostw kraju.

Pierwszy oesowy triumf, co prawda w klasie, jest czymś wyjątkowym. Wiele lat spędziłem w kartingu i na ulicach Kielm poczułem się jak ryba w wodzie. Na krótkiej próbie pokazałem również, że można na niej sporo zyskać, podczas gdy wielu traktuje to dopiero jako rozgrzewkę – mówił Hubert.

fot. Rybarski Photography

Asfaltowy odcinek był dopiero zapowiedzią tego, co wydarzy się dzień później. Na szutrowych oesach Hubert pokazał cały zakres swoich możliwości, co pozwoliło wygrać w klasyfikacji juniorów oraz wywalczyć drugie miejsce w klasie LARC4. To jednak nic! W stawce 56 załóg aut z napędem na jedną oś Hubert i Adam wywalczyli ósme miejsce, piąte wśród załóg aut z napędem na przednią oś. Piąte miejsce to również pozycja w klasie 2WD w mistrzostwach Litwy.

Już po testach wiedziałem, że Peugeot 208 Rally4 jest autem dla mnie. Dodatkowo świetnie poznałem opony Pirelli i mogłem wykorzystać wszystkie narzędzia jakie przekazano mi do pracy. Wiadomo, że celem była meta, ponieważ w moim wieku i przy moich możliwościach każdy przejechany kilometr ma znaczenie. Jednak dobre tempo, które zaprezentowałem dało też sygnał do świata, że może warto zainteresować się moją osobą. Dziękuję wszystkim, którzy w trakcie rajdu wspierali mnie dobrym słowem i na mecie gratulowali rezultatów. Nie zapominam również o ekipie MartenSport, która przygarnęła mnie pod swoje skrzydła i o Adamie Jarosie, moim pilocie. Bez nich mógłbym śledzić ten rajd jedynie z domu. Wiem, że dałem z siebie wszystko, co mogę i zgodnie z obietnicą nie zawiodłem moich kibiców – dodał Hubert.

Plan który założyliśmy został wykonany, więc do domu wracaliśmy w dobrych humorach. Wiemy nad czym musimy jeszcze popracować i co poprawić, by w kolejnych startach być jeszcze pewniejsi na drodze. Hubert szybko zaprzyjaźnił się z nowym samochodem, a i on polubił Huberta. To dobrze nastraja przed kolejnymi startami – komentował Adam Jaros.

fot. Rybarski Photography