24h Le Mans: polski dziennikarz odpowiedzialny za karę Inter Europolu?

24h
fot. Inter Europol Competition - oficjalny profil Facebook

Na razie traktujemy to wyłącznie jako plotkę i szczerze wątpimy, żeby ktoś mógł dopuścić się tak… podłego czynu. Jednakże w sieci pojawiły się doniesienia, iż za karą dla ekipy Inter Europol Competition stoi… polski dziennikarz. Mówiąc wprost  miał on zgłosić sędziom, iż liderzy LMP2 złamali regulamin wyścigu 24h Le Mans. Na razie warto jednak wstrzymać się z oskarżeniami i… poczekać na weryfikację.

Ekipa Inter Europol Competition pędzi po historyczne, pierwsze zwycięstwo w 24h Le Mans. „Turbo-Piekarze” prowadzili przez zdecydowaną większość wyścigu, a mimo początkowych kłopotów kontrolują tempo i odpierają ataki drużyny WRT z Robertem Kubicą na pokładzie. Na około trzy godziny przed końcem 91. edycji maratonu otrzymaliśmy bardzo niepokojący komunikat. Zespół sędziowski nałożył na Orecę #34 karę przejazdu przez aleję serwisową za… „nieprzepisowy manewr wyprzedzania za samochodem bezpieczeństwa”. Stajnia IEC była zaskoczona takim obrotem spraw, o czym na antenie Eurosportu wspominał założyciel zespołu z Małopola, Wojciech Śmiechowski. Na szczęście kara nie wpłynęła na kształt tabeli.

Nowe światło na sprawę rzuca były dziennikarz hiszpańskiej redakcji Marca, Jorge Paloma. Jak informuje na swoim Twitterze, w nałożeniu wspomnianej kary pomógł… dziennikarz z Polski. Używając kolokwializmu, miał on „podkablować” ekipę IEC za złamanie regulaminu.

„Z uzyskanych informacji wynika, iż ​​jeden z polskich dziennikarzy poinformował sędziów o naruszeniach popełnionych przez IEC #34, którego zawodnikiem jest Albert Costa Balboa. Dziwne zachowanie.” – tak brzmi przetłumaczony tweet Jorge Palomy. Jak wspomnieliśmy we wstępie, uważamy to za „fejka” lub błędne zrozumienie sytuacji. Jeśli jednak faktycznie doszło do tak perfidnego donosu to… mamy nadzieję, iż poznamy dziś personalia sprawcy. Jesteśmy jednak bardzo ostrożni w ferowaniu jakichkolwiek wyroków, skupiamy się zatem na zaciskaniu kciuków i kibicowaniu biało-czerwonym w 91. odsłonie francuskiego klasyka.

Aktualizacja, 20:30

Tak jak przeczuwaliśmy, nikt nie złożył żadnego donosu na Inter Europol, a sprawa okazała się mistyfikacją i próbą zrobienia niesmacznego „żartu” w wyścigowym środowisku. Temat został wyjaśniony na Twitterze. Cóż, niektórzy mają ewidentnie zbyt dużo wolnego czasu…

fot. 24 Heures du Mans – oficjalny profil Facebook

Stulecie najsłynniejszego maratonu!

24h Le Mans to impreza na wskroś szczególna. Pozycja obowiązkowa w kalendarzu każdego fana wyścigów, każdego sympatyka motorsportu. Jedna z niewielu imprez, którą bez cienia wątpliwości nazwać możemy… legendarną. I choć sympatycy wyścigów długodystansowych od lat spierają się, czy miano najtrudniejszych zawodów na świecie powinno przypadać 24h Le Mans czy 24h Nurburgring, to wszyscy pozostają zgodni – rywalizacja na torze Circuit de la Sarthe jest tą królewską, najważniejszą. Po prostu, to wyścigowa wisienka na torcie. 91. edycja maratonu zyskuje na znaczeniu – obchodzimy bowiem… stuletnią rocznicę Le Mans!

Oczywiście, francuską batalię oglądać można w zaciszu własnych czterech kątów. Z pomocą przychodzi oficjalna transmisja FIA WEC z angielskim i francuskim komentarzem. Konieczna jest rejestracja oraz wykupienie odpowiedniego pakietu na jeden wyścig lub całą kampanię. Widz otrzymuje dostęp do relacji na żywo, interaktywnej mapy toru, kilkunastu onboardów.  Na szczęście nie zabraknie też polskojęzycznej transmisji na Eurosport 1 oraz Eurosport 2. Ci, którzy nie mają dostępu do obu tych kanałów mogą skorzystać z usług Eurosport Player.

Oficjalną klasyfikację wraz z podziałem na konkretne klasy znajdziecie na stronie wyścigu. Po więcej informacji ze świata wyścigów długodystanwoych zapraszamy na rallyandrace.pl.

W Rally and Race cenimy sobie zdanie naszych czytelników. Zachęcamy Was do wyrażania własnych opinii i dyskusji w mediach społecznościowych. Jesteśmy też otwarci na wymianę argumentów. Wspólnie budujmy i wspierajmy społeczność kibiców oraz polski motorsport!