65 sezonów za nami. Co łączy pierwszą i ostatnią edycję KMP?

Łowca Patentów
Łowca Patentów © KSP Reportages

Nie wiem czy jest w Polsce ktoś, kto od samego początku śledzi Kartingowe Mistrzostwa Polski. W tym roku minęło 65 sezonów od startu tej najważniejszej imprezy kartingowej w naszym kraju. Ja towarzyszę KMP zaledwie od jedenastu, a ostatnie edycje zasługują na miano najlepszych w dekadzie.

KMP, czyli Kartingowe Mistrzostwa Polski. To magiczna nazwa, podobnie jak magiczna jest biało-czerwona szarfa, z pięknym złotym grawerem oznajmiającym miejsce w cyklu, o którą walczą każdego roku kierowcy. To seria najważniejsza w całym sezonie, bo narodowa. W tym roku PZM i Głowna Komisja Sportu Kartingowego postawiły na symbole. Wrócił poczet sztandarowy, hymn i oficjalne otwarcie tak brutalnie przerwane przez kowidową rzeczywistość. Rzeczywistość, na którą żaden kartingowiec nie wyraził zgody, która złamała kalendarze i plany, serie i puchary. Nie złamała tylko KMP, które w latach 2020-2021 było rozgrywane. W tym sezonie trzyrundowy cykl należał bez wątpienia do najciekawszych rywalizacji w ostatnich latach. W kilku kategoriach walka o mistrzowską szarfę trwała do ostatnich wyścigów. W kilku innych liderzy zapewnili sobie tytuł jeszcze przed końcem rozgrywek.

KMP to symbol. Kartingowe Mistrzostwa Polski to potężny kawał historii. Bardzo się cieszę, że po raz kolejny mogłem stać się ich częścią. Już któryś raz z rzędu komentuję wydarzenia na torze w bezpośredniej relacji telewizyjnej. Wcześniej najlepszych polskich kierowców można było oglądać wyłącznie w internecie. Teraz do relacjonowania KMP przyłączyła się Motowizja, która towarzyszyła rozgrywkom od kwietnia. To na antenie tej stacji można w ostatnim czasie oglądać wiele kartingowych wydarzeń. KMP to cykl, który powinien był relacjonowany nie tylko przez jedną stację. Wszyscy życzylibyśmy sobie, aby o ich rozstrzygnięciach wspominały wszystkie najważniejsze media, z największymi telewizjami w głównych serwisach informacyjnych włącznie.

Tegoroczne KMP były niezwykłe. Niezwykle zacięte, wyrównane, atrakcyjne i ciekawe. Przyznam, że śledziłem je z wypiekami na twarzy, bo niemal w każdej kategorii można było zobaczyć fenomenalną jazdę polskich kierowców. Od najmłodszych do tych najbardziej doświadczonych. Wielu zagranicznych kolegów po fachu pyta mnie o polskich kierowców. Znają tylko tych „eksportowych”, występujących w najważniejszych seriach kartingowych świata. Za każdym razem tłumaczę im jak można zobaczyć KMP, bo to właśnie tam występują ci najlepsi.

Po raz pierwszy Kartingowe Mistrzostwa Polski rozegrano w 1967 roku. W tym sezonie minęło 65 lat od inauguracji tego magicznego cyklu. Czy wiecie co łączy edycję 1967 i 2022? Jedno nazwisko. Bal. Otóż uczestnikiem i zwycięzcą pierwszej i dwóch kolejnych edycji był Zdzisław Bal, kartingowiec z Radomia. W tegorocznej edycji obserwowaliśmy dwójkę radomskich zawodników o tym samym nazwisku, Franka i Antoniego. To bracia rodzinnie połączeni z panem Zdzisławem, który jest ich stryjecznym dziadkiem. To specyficzny patent KMP, który łączy całą ich 65-letnią historię. Niesamowite to KMP.

Antoni Bal podczas finałowej rundy KMP 2022. Kategoria Senior Rok GP.

Klasyfikacje generalne KMP 2022 wygrali:
Błażej Kostrzewa (Baby Rok), Kacper Rajpold (Micro Max), Wojciech Woda (Mini Rok), Patryk Michalik (Mini Max), Łukasz Grabowski (Junior OK), Marcin Zając (DD2 Max), Gustaw Wiśniewski (Senior Max) oraz Jakub Rajski (Senior Rok GP).

 

Bracia Bal oraz Zdzisław Bal na kartodromie radomskim w roku 2020. Źródło TVP Sport