Amerykanie chcą mieć lepszy Rallycross

W USA wszystko musi być większe, ładniejsze, lepsze i jeszcze raz większe. Tyczy się to życia codziennego jak i sportu. To za wielką wodą powstały Monster Trucki, Nascar czy Destruction Derby. Show, cola i moc atrakcji. Nic więc dziwnego, że w Ameryce zainteresowano się Rallycrossem.

Pierwsze próby były w formie Global Rallycross, czyli coś na wzór Europejskiego cyklu. W zawodach startowali kierowcy z Ameryki jak i Europy. Pojawiło się kilku nowych producentów w tym Subaru, Hyundai czy Honda. Ale pomysł nie przetrwał długo. Na horyzoncie pojawiło się coś nowego.

Rallycross w wersji już całkowicie Amerykańskiej czyli od 2018 roku jako Nitro Rallycross. Jeszcze większe hopy i skoki, oraz skoki nad skokami. Auta 1/4 okrążenia spędzają w powietrzu. Tory bardziej przypominające te z gry DiRT niż realne obiekty znane nam ze starego kontynentu. Hopa na torze w Holjes to przy tym lekki uskok. Swój udział już zapowiedział Ken Block, Travis Pastrana oraz Tanner Foust. Chęć udziału zapowiedział także zespół Hansena.

W tym roku zaplanowano 5 runda tylko na terenie USA i dopiero w drugiej połowie roku.

fot. Nitro Rallycross