Bałtyckie rundy Boczka i Dubaja

Zbliżający się weekend będzie bardzo nietypowy dla zawodników ścigających się w cyklu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Kierowcy cyklu wystartują bowiem na nadmorskiej trasie prowadzącej ulicami Sopotu i Gdyni w dniach 22-23 sierpnia.

Na liście 18 edycji Grand Prix Sopot-Gdynia widnieje 50 zawodników, w tym lider GSMP 2015 Dubai i jego zespołowy kolega Boczek, którzy pojawią się Mitsubishi Lancerami na ulicy Malczewskiego już w sobotni poranek.

Organizator Automobilklub Orski, przygotował w tym roku 9 podjazdów 3050 metrowej trasy na której zlokalizowanych jest 11 prawych i 7 lewych zakrętów.

Dubai w ubiegłym roku właśnie podczas tego wyścigu musiał dwukrotnie uznać wyższość swojego kieleckiego kolegi „Kilera”, czyli Rafała Grzesińskiego, który bardzo lubi uliczne trasy wyścigowe. Dla Boczka będzie to z kolei debiut w wakacyjnej stolicy Polski.

Trasa prowadząca z Sopotu do Gdyni uznawana jest przez wielu kierowców za jedną z najtrudniejszych w całym sezonie, a to za sprawą wysokich krawężników na których można zburzyć samochód tracąc chwilę uwagi, a także dzięki dużym prędkościom, jakie najmocniejsze samochody osiągają, mknąc między drzewami.

Tegoroczne zawody stanowiące 11 i 12 rundę rozpoczynają się w piątek od badania kontrolnego na Gdyńskim Centrum Handlowym Riviera. W sobotę i niedzielę kibice i wczasowicze, będą mogli śledzić zawodników na Rondzie, które jak co roku okupowane jest przez tłumy wiernych kibiców.

Boczek

Boczek

Najbliższy weekend spędzimy podczas Grand Prix Sopot. Trasa na jakiej będziemy się ścigać uznawana jest przez zawodników za jedną z najtrudniejszych w sezonie. To będzie mój debiut w nadmorskich rundach, ponieważ w sezonie 2014 opuściłem ten wyścig. Droga jest mocno dziurawa, a w deszczu staje się niebezpieczna. Moim celem jest przyjechać i odbębnić ten wyścig. Czekam już na finał w Korczynie, którą bardzo lubię i nie mogę się jej doczekać od początku sezonu. Trasy w Sopocie nie da się porównać do żadnej w Europie. Jest typowo uliczna, są dwie szykany, a na środku czeka na nas rondo. To dla mnie kompletnie nowość. Chcę i liczę na to, że będzie sucho, bo w takich warunkach będę mógł pojechać w miarę szybko. Z tego wszystkiego co słyszałem od kolegów, cieszy mnie tylko dodatkowy podjazd zapoznawczy, który organizator zaplanował w sobotę rano. Chcę go wykorzystać do nauki trasy. Zapraszam wszystkich kibiców i wczasowiczów na emocjonujące zawody.

Dubai

Dubai

Sopot trzeba przejechać i szybko zapomnieć. Będę na pewno walczył podczas każdego podjazdu, ale trasa jest zbyt płaska, żeby mieć przewagę nad słabszymi samochodami i ten kto pojedzie odważniej wygra. Życzę sobie i chyba wszystkim zawodnikom pogody, bo tylko wtedy kibice zobaczą prawdziwą walkę. Cieszę się, że podczas zawodów pojawi się „Kiler”. Będzie na swojej ulubionej trasie i trzeba będzie nawiązać z nim walkę. Uda mi się to jedynie kiedy dopisze pogoda. Jak zacznie padać, to moje szanse spadają. Od tego wyścigu założyliśmy łopatki do mojego Lancera Huzzaria BergMonster. To będzie test dla tego rozwiązania i dla mnie, czy będę umiał się tym posługiwać. Podczas zapoznania przejadę pierwsze kilometry i wszystko będzie już jasne. Tak naprawdę, nie wiem, czy ja się do tego przyzwyczaję. Wyścig w Sopocie ma też swoją pozytywną stronę. Jest on z pewnością bardzo medialny, bo ściganie się po ulicach Sopotu i Gdynie jest bardzo widowiskowe, zarówno dla kibiców jak i dziennikarzy, którzy lubią zawitać na te zawody. Muszę skupić się od startu do mety i w górnej części trasy bardzo uważać na wystające korzenie, na których kilka lat temu dachował Mariusz Stec. W zawodach pojawi się mocna stawka, a więc nie będzie miejsca na popełnianie błędów. Zapraszam wszystkich na Grand Prix Sopot już w ten weekend na ul. Malczewskiego.

inf.pras.