Barbórka z uśmiechem

617

Po roku przerwy spowodowanej pandemią, w pierwszy weekend grudnia znów rozegrano w Warszawie Rajd Barbórka. Na starcie stanęło ponad 100 załóg, a Subaru Historic Rally Team reprezentował duet Arkadiusz i Katarzyna Bałdyga, którzy zasiedli za sterami Subaru Imprezy N14.

W tym roku na zawodników chcących zakończyć sezon motorsportu w Polsce czekało kilka nowości. Pierwszą z nich była piątkowa próba w Pruszkowie, która otworzyła 59. Rajd Barbórka. Arek i Kasia rozpoczęli zmagania od 35 miejsca. Sobotni poranek to kolejna nowość w programie stołecznej imprezy. Po raz pierwszy w historii zawodnicy rywalizowali na torze Słomczyn. Arek z Kasią na wszystkich próbach notowali czasy na początku czwartej dziesiątki, jednak podczas oesu „Tor Służewiec” otrzymali 10s kary za potrącenie słupków. Występ zakończyli najlepszym czasem, notując 29 rezultat podczas równoległego przejazdu na Bemowie. Ostatecznie reprezentanci SHRT uplasowali się na 27 miejscu w klasyfikacji generalnej i 23 w klasie R1.

Zespół Subaru Historic Rally Team miał jednak w Warszawie swoich przedstawicieli również w innych klasach (i samochodach). W Citroenie C2 R2 rywalizowali mistrzowie Polski HR2 – Jacek Michalski i Adam Binięda. Zajęli oni 7 miejsce w klasie R3. Gościnnie na prawym fotelu u Patryka Grodzkiego zasiadł Michał Pryczek. Po problemach na trasie Słomczyna duet w BMW 130i zajął 9 miejsce w klasie R2. Krzysztof Marschal z sentymentu do „Babci” pozostał w klasie historycznej i pilotując Arkadiusza Kulę zajęli 7 miejsce w klasie H2.

Arkadiusz Bałdyga: „Pomimo pochmurnej soboty był to dla nas fantastyczny dzień, który w całości spędziliśmy z uśmiechem na twarzach. To nasza pierwsza Barbórka bez żadnych problemów technicznych. Popełniliśmy tylko jeden błąd na pierwszym Słomczynie. Zbyt ambitnie najechaliśmy na hopę, w efekcie czego nie dohamowaliśmy się do kolejnego, lewego zakrętu i wylecieliśmy w opony. Uciekło parę sekund, ale nie miało to większego znaczenia w wynikach. Największą frajdę mieliśmy z jazdy na Służewcu, bardzo nam się podobał ten odcinek. Na Bemowie zaskoczyła nas ilość błota na łączniku szutrowym, po wyjeździe z watersplasha było niesamowicie ślisko. Zajęliśmy miejsce zgodne z naszymi możliwościami. Jesteśmy zadowoleni i możemy powiedzieć do zobaczenia za rok!”

Katarzyna Bałdyga: „Atmosfera w samochodzie przez cały rajd była wspaniała. To było dla nas podwójne święto – pierwsze to oczywiście Barbórka sama w sobie, nazywana świętem motorsportu w Polsce. Druga to nasza dwudziesta rocznica zaręczyn. 🙂 Bardzo się cieszę, że spędziliśmy ją w taki sposób. Arek przez cały rajd jechał swoje, moim zadaniem było tylko czytanie opisu. Świetnie się bawiliśmy i mam nadzieję, że za rok znów będę mogła zasiąść na prawym fotelu.”