Binotto o krok od dołączenia do Alpine

Binotto_F1_season_2022
Fot. Ferrari

Były szef Scuderii Ferrari Mattia Binotto jest przymierzany do objęcia stanowiska w zespole Alpine. Funkcję kierowniczą miał zaproponować Włochowi CEO Renault Group Luca De Meo.

Mattia Binotto na najważniejszym stanowisku w Ferrari zastąpił w 2019 roku Maurizio Arrivabene i do końca sezonu 2022 piastował stanowisko szefa zespołu. W tym czasie zespół z Maranello siedmiokrotnie wygrywał rundy Grand Prix, co nie było zadowalającym rezultatem dla głównego kierownictwa marki Ferrari i Włoch został zastąpiony przez Frederica Vasseur na początku 2023 roku.

Od tego momentu Binotto jest widywany w padoku Formuły 1. Włoch ostatnio pojawił się na Grand Prix Wielkiej Brytanii czy Belgii, a także podczas testów Pirelli na torze Spa-Francorchamps. Osoba byłego szefa Ferrari w środowisku zespołów od razu wysnuła podejrzenia, że Włoch chce wrócić do pracy w Formule 1, co dodatkowo zbiega się niedawnym odejściem Otmara Szafnauera od przewodzenia zespołowi Alpine.

Sprawa objęcia kierownictwa we francuskim zespole powinna zostać wyjaśniona we wrześniu. Wtedy przestanie obowiązywać okres karencji i Biontto będzie miał pełną swobodę w podjęciu pracy w nowym zespole. Obecnie zespołem Alpine po odejściu Szafnauera dowodzi Bruno Famina, który tę funkcję sprawuje tymczasowo.

Moc Ferrari w silnikach Renault?

Funkcję szefa zespołu Alpine miał zaproponować Binotto sam prezes Renault Group Luca De Meo, który nie był zadowolony z długoterminowej wizji kierowania zespołem, jaką proponował Szafnauer. Wartością dodatnią przy zatrudnieniu byłego szefa Ferrari może być również to, iż ma on duże doświadczenie w zakresie budowania silnika. W minionej dekadzie Binotto piastował również stanowisko dyrektora operacyjnego jednostki mocy w Ferrari, a nie jest tajemnicą, że to jedna z najsłabszych stron ekipy Alpine. Francuska jednostka napędowa generuje też najmniej mocy ze wszystkich pozostałych producentów w stawce F1.

Mariaż Binotto z Alpine wydaje się wręcz pewny, o czym pisze Leo Turrini, a więc jeden z najlepiej poinformowanych włoskich dziennikarzy w sprawach Ferrari: „We Francji mówią, że Binotto ma już umowę z Alpine. Wcale bym się nie zdziwił i tak napisałem. Znam Mattię od prawie 30 lat. To bystry facet, być może osłabiony przez nadmiar poczucia własnej wartości. Kierował Ferrari przez kilka lat, to było spełnienie jego marzeń. Inne marzenia jednak się nie powiodły, także z własnej odpowiedzialności”.

„Popełniał błędy, ale nie zawsze mu pomagano. Zaufał niewłaściwym przyjaciołom, a komunikacji była katastrofą. Niektóre z jego wypowiedzi wołały o pomstę do nieba. Żeby uniknąć jednak wątpliwości, jest mądrą osobą. Jeśli znajdzie mentora w De Meo i nauczy się więcej słuchać, może zrobić bardzo dobre rzeczy”.

Prawdopodobnie tuż po zakończeniu wakacyjnej przerwy w Formule 1 powinniśmy poznać przyszłość związku Binotto z zespołem Alpine. Najbliższa runda Grand Prix odbędzie się w Holandii na torze Zandvoort w dniach 25-27 sierpnia.