Ten kierowca BMW nie zaliczy tego dnia do udanych. Towarzystwo egzotycznych supersamochodów tak mocno podniosło mu ciśnienie, że chciał się popisać efektownym driftem. Skończył na krawężniku.
Kilka dni temu w Monachium miał miejsce zlot egzotycznych samochodów. Pojawiły się tam różne egzemplarze, a wśród nich widoczne na filmie Lamborghini Huracan, BMW M3 oraz Dodge Challenger. Często zdarza się, że właściciele takich samochodów próbując pokazać swoje umiejętności za kółkiem, roztrzaskują je w spektakularny sposób.
Przeczytaj koniecznie: Autonomiczna Toyota Supra driftuje [WIDEO]
Jednak nie tym razem. Na końcu kolumny poruszało się klasyczne BMW Serii 6 w perfekcyjnym stanie. Kierowca postanowił dać popis przed obiektywem kamery. Jednak coś poszło nie tak i kontrolowany slajd szybko zamienił się w walkę o życie.
Niestety, auto wylądowało na przeciwległym krawężniku, urywając koło i roztrzaskując cały przód. Pod koniec filmu widać, że z samochodu wylało się trochę cieczy, co oznacza, że do wymiany będzie najprawdopodobniej chłodnica oraz miska olejowa.
Zakładamy w ciemno, że był to jeden z najdroższych popisów w jego karierze.