Choć Bugatti dopiero rozpoczęło dostawy swojego najnowszego dziecka o nazwie Bolide, za kulisami cały czas pracowano nad kolejnym dziełem. Firma pochwaliła się efektami, przedstawiając model Tourbillon.
Jak twierdzi prezes Bugatti, Bugatti Tourbillon było inspirowane całą 115-letnią historią francuskiej marki oraz słowami założyciela, takim jak „jeśli można je do czegoś porównać, to nie jest Bugatti”. Projektanci wzorowali się szczególnie na modelach Type 57SC Atlantic, Type 35 oraz Type 41 Royale. Tourbillon ma być najbardziej eleganckim, wyrazistym i luksusowym autem, które wyjedzie z fabryki w Molsheim.
W16 idzie w odstawkę
Po raz pierwszy od ponad 20 lat firma zmieniła konfigurację silnika. Słynny silnik W16 został zastąpiony nowym wolnossącym V16 o pojemności 8,3 litra i mocy 1000 koni mechanicznych, który powstał we współpracy z firmą Cosworth. Połączono go z dwoma silnikami elektrycznymi na przedniej osi i jednym z tyłu, które zwiększają moc Tourbillona do 1800 KM.
Jednostka spalinowa rozkręca się do 9000 obr./min i waży 252 kilogramy, natomiast silniki elektryczne są zasilane 25-kilowatogodzinowymi akumulatorami o napięciu 800 V, które pozwalają przejechać do 60 kilometrów bez uruchamiania głównego silnika.
Bugatti zastosowało wiele nowatorskich rozwiązań technologicznych. Akumulatory są elementem strukturalnym monokoku, a dyfuzor stanowi jednocześnie strefę zgniotu, co pozwala zaoszczędzić masę. Niektóre elementy strukturalne oraz zawieszenia powstały przy wykorzystaniu druku trójwymiarowego – jak twierdzi producent, pozwoliło to nie tylko obniżyć masę, ale też zwiększyć sztywność konstrukcji. Niektóre elementy zostały zaprojektowane przy pomocy sztucznej inteligencji.
Najnowszy model Bugatti trafi do produkcji w 2026 roku, gdy z fabryki wyjadą ostatnie modele Bolide i Mistral. W planach jest zbudowanie 250 egzemplarzy, które wyceniono na 3,8 miliona euro bez podatku.
Podobają ci się nasze newsy? Nie przegap żadnego: obserwuj RALLY and RACE na Google News.