BUŁGARSKI TEST WYTRZYMAŁOŚCI – OVERLIMIT NA BALKAN OFFROAD RALLYE

426

Zespół Overlimit kontynuuje swój podbój Europy! Dwie załogi tego teamu – Patrycja Brochocka i Grzegorz Komar oraz Grzegorz Brochocki i Krzysztof Wicentowicz – wróciły z rozgrywanego w Bułgarii rajdu Balkan Offroad Rallye z tarczą. Patrycja Brochocka i Grzegorz Komar stanęli na podium rajdu, zaś Grzegorz Brochocki i Krzysztof Wicentowicz osiągnęli naprawdę dobry rezultat w starciu z bardzo mocnymi rywalami. Zarówno zawodnicy, jak i przygotowane i serwisowane przez Overlimit ich Dacie Duster świetne się spisali w tym maratonie, zaliczając z powodzeniem ten bułgarski test wytrzymałości.

Balkan Offroad Rallye był już trzecim w tym roku zagranicznym rajdem, w jakim wziął udział zespół Overlimit. Po słonecznej i zakończonej podwójnym podium Italian Baja oraz kamienistej i technicznej Baja Aragon przyszedł czas na spotkanie z bułgarskimi trasami. Balkan Offroad Rallye to ośmiodniowy maraton o trasie liczącej łącznie 2670km, z czego aż 1710km stanowiły odcinki specjalne. Główną charakterystyką tego rajdu są fantastyczne krajobrazy, wśród których rozgrywa się rywalizacja oraz wyjątkowa różnorodność terenów, po których ścigają się zawodnicy – od gór poprzez winnice po czarnomorskie plaże. Na rajdzie nie brakowało bardzo szybkich partii, ale także trudnych, technicznych fragmentów. Balkan Offroad Rallye z racji tych ciężkiej i przede wszystkim bardzo długiej trasy jest rajdem bardzo wycieńczającym zarówno dla zawodników, jak i pojazdów. Zawodnicy zespołu Overlimit kondycyjnie poradzili sobie z tym wyzwaniem perfekcyjnie, zaś teamowi mechanicy co noc doprowadzali ich Dacie Duster do stanu „jak nowe”. To w połączeniu z szybką, ale rozważną jazdą pozwoliło obu załogom Overlimit szczęśliwie dotrzeć do mety, co na Balkan Offroad Rallye wcale nie było łatwym zadaniem. W dodatku mogą się oni pochwalić bardzo dobrymi wynikami w tym „teście wytrzymałości”.

Patrycja Brochocka w tym roku zadebiutowała w rajdach cross country, a już może się pochwalić rewelacyjnymi wynikami. W swoim pierwszym zagranicznym rajdzie, rozgrywanej we Włoszech Italian Baja, zajęła 3 miejsce w grupie TH, pokonując lokalnych zawodników. W osiągnięciu tego wyniku wspierał ją Grzegorz Komar, który towarzyszył jej w tym rajdzie w roli nawigatora. W Bułgarii również on zajął fotel pilota w prowadzonej przez Patrycję Dacii Duster. Ta załoga w Balkan Offroad Rallye także wystartowała pucharową wersją Dacii (silnik 1.5), klasyfikowaną w klasie Cross Country Limited. W tej klasie załoga Brochocka / Komar zdobyła swoje kolejne podium – 3 miejsce.

Patrycja Brochocka – Balkan Offroad Rallye – 8-dniowy maraton to moja najdłuższa i najtrudniejsza przygoda z offroadem. Zupełnie coś innego, coś nowego. Trasy niewyobrażalnie piękne! Kręte ścieżki górskie z ogromnymi kamieniami, szybkie szutry między polami, klejący piasek na plaży… ah, pięknie było. Pierwsze trzy dni prowadziłam w klasie, ale po „przygodach” w dniu czwartym – wpadłam do rowu na drugim odcinku, a na ostatnim zawisłam na skarpie – straciłam pozycję lidera (nie zmieściłam się w limicie czasu przejazdu) i spadłam na trzecie miejsce, które udało mi się utrzymać do końca rajdu. Jestem z siebie i tego wyniku bardzo dumna, bo widzę, ile jeszcze muszę się nauczyć. Z Grzegorzem współpraca szła bardzo dobrze, mieliśmy ileś pomyłek nawigacyjnych, ale to się wszędzie zdarza. Serwis Overlimit to jeden na milion, najlepsze chłopaki, które dbają świetnie o auta i każdą awarię w mig naprawią. Bardzo się cieszę, że w rajdzie brał udział także mój tata, miło było jechać ekipą. Balkan Offroad Rallye to zdecydowanie najlepszy rajd, na jakim byłam i te przeżycia będą już ze mną zawsze!

Grzegorz Komar – Balkan Rallye 2018, na starcie 15 motocykli, 42 samochody i 3 ciężarówki zawodników z całej Europy. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, część tych zawodników dobrze znamy z polskiej edycji Breslau Poland, a na tych rajdach raczej nie pojawiają się przypadkowi zawodnicy. W tym roku organizatorzy zaplanowali 4 campy, 1710 km OS-owych i 960 km dojazdówek, razem 2670 km do przejechania rajdówką w osiem dni. Do takich cyferek należy podchodzić z dużą dozą pokory, to nie są rajdy dla miękkich ludzi. Organizacyjnie wiedziałem, czego możemy się spodziewać, brałem udział w Breslau Poland w klasie CC i Extrem, jednak terenowo wybieraliśmy się w całkowicie nowy świat, o którym nie mieliśmy zielonego pojęcia. Kilka razy słyszałem opowieści o bezdrożach Bułgarii, jednak to nic w porównaniu z tym co przeżyliśmy na miejscu. Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Bo jak opowiedzieć 8 dni jazdy w kilku zdaniach, zwłaszcza, że tereny polskich poligonów nijak się mają do terenów Bułgarii. Po pierwsze, rajd odbywał się po zwykłych szutrowych i górskich drogach, a nie po zamkniętym terenie poligonów. Po drugie, trasa nie zapętlała się i zawsze jechaliśmy nową drogą – prawdziwe cross country. Po trzecie i chyba najważniejsze, tereny, z jakimi przyszło nam się zmierzyć i obcować, były piękne, zapierające dech a czasami wręcz przerażające i szokujące. Zwłaszcza odcinki górskie robiły na nas ogromne wrażenie, czasami wąskie i kręte ścieżki, a czasami ogromne otwarte przestrzenie. Długie i strome podjazdy, kiedy masz wrażenie, że w fotelu nie siedzisz, tylko leżysz. Potem zjazd tak stromy, że tylko pasy sprawiają, że nie lecisz na deskę rozdzielczą samochodu. Wspinaczka na wysokość 2300m.n.p.m i przejazd koło stacji meteo powoduje spore zdziwienie u zawodników pokonujących pierwszy raz taką trasę, przynajmniej tak było w moim przypadku. Po odcinkach górskich przychodzi czas na płaskowyż – wielkie otwarte przestrzenie z górami w tle, drogi między polami uprawnymi i leśne dukty. Meta kończąca rajd była umiejscowiona na plaży, jednak wcześniej trzeba było pokonać jej 2km odcinek. Jednak te ostatnie metry rajdu nie pozwalały na chwilę dekoncentracji, część załóg nie mogła pokonać tego odcinka o własnych siłach. Moim zdaniem rajd jest dużo trudniejszy niż jego polski odpowiednik, nie tylko dla zawodników, ale również dla serwisów. Trudne odcinki naprawdę mocno odbijały się na kondycji samochodów, dlatego też praktycznie po każdym odcinku planowaliśmy lotne serwisy organizowane na dojazdówkach. Czasami na tankowanie, przegląd i drobne naprawy chłopaki z Overlimit mieli 15min czasu. Grubsze naprawy zajmowały im ok. 30-40 minut. W tym samym czasie druga część serwisu przemieszczała się i zajmowała się rozbiciem Campu w nowej lokalizacji. Ukończenie tego rajdu dla dwóch naszych załóg w dużej mierze zawdzięczamy właśnie ciężkiej pracy, zaangażowaniu i determinacji chłopaków z Overlimit. Zdarzało się, że gdy chłopacy kończyli serwis lub naprawę samochodu (który praktycznie nie nadawał się do dalszej jazdy), obserwatorzy nagradzali ich brawami.

Twórca i właściciel firmy Overlimit, Grzegorz Brochocki, jako zawodnik w tym roku postawił na maratony. Wystartował w największym tego typu rajdzie w Polsce – Breslau Poland wraz z Grzegorzem Komarem, jadąc zbudowaną przez siebie Dacią Duster z silnikiem 2.0.. Zwyciężył tam w prestiżowej klasie Cross Country Open. Z kolei na Balkan Offroad Rallye na fotel nawigatora Grzegorz Brochocki zaprosił… kierowcę Dacii Duster, Krzysztofa Wicentowicza, który jest dwukrotnym triumfatorem cyklu Dacia Duster Elf Cup oraz laureatem 2 miejsca w grupie TH w Italian Baja. Do Bułgarii Grzegorz Brochocki również przywiózł swoją prototypową Dacię Duster wyposażoną w dwulitrowy silnik, w związku z czym także był klasyfikowany w klasie Cross Country Open. Ta klasa w Balkan Offroad Rallye również była wyjątkowo licznie i wyjątkowo mocno obsadzona, a zawodnicy dysponowali bardzo mocnymi autami. Rywalizacja była więc tu bardzo zacięta, a przy tych warunkach prawie każdy miał jakieś problemy. Te niestety nie ominęły również Grzegorza Brochockiego i Krzysztofa Wicentowicza, i to już na początku rajdu. Uszkodzony amortyzator przekreślił ich szanse na walkę o najwyższe lokaty. Brak presji na końcowy wynik miał jednak swoją dobrą stronę – zawodnicy mogli po prostu cieszyć się z jazdy, a to także przynosiło efekty na oesach. Załoga z dnia na dzień odrabiała straty, notując na kolejnych etapach czasy na poziomie czołówki rajdu. Ostatecznie uplasowali się na 17 miejscu, pokazując jednak, że są w stanie nawiązywać walkę nawet z o wiele mocniejszymi autami.

Krzysztof Wicentowicz – Ja jako zawodnik cross country, który naprawdę czuje się praktycznie kompletnym zawodnikiem, wiem, że moją najsłabszą stroną jest część offroadowa, bo nigdy nie miałem do czynienia z przeprawami, z jazdą w offroadzie. Dopiero ten offroad poznaję przez pryzmat cross country i czasami mnie przeraża coś, co dla innych zawodników jest banalne. Dla mnie najważniejsze jest to, że pojechałem ten rajd z Grześkiem, który jest wirtuozem offroadu i widziałem, z jaką łatwością przychodzi mu podejmowanie decyzji, jaką linię obrać i widzę, że jest to taki sam odruch bezwarunkowy, jak technika prowadzenia samochodu. Wiem, że muszę się rozwijać w tę stronę. Bardzo dużo czasu spędziłem na prawym fotelu, bo aż 1700km oesowych, z takim gościem, który szczególnie te partie górskie przez pierwsze trzy dni, pokonuje rewelacyjnie – to świetne doświadczenie!

Balkan Offroad Rallye to obok Breslau Poland jeden z najdłuższych i najtrudniejszych w Europie rajdów cross country, na starcie którego stają zawodnicy wielu narodowości. Wyniki załóg Overlimit w obu tych maratonach, a także innych krajowych i zagranicznych zawodach dowodzą, że przygotowane przez Overlimit Dacie Duster są konkurencyjnymi autami nawet w starciu z mocniejszymi pojazdami.

Ten sezon w liczbach to udział w 7 rajdach, w 2 ponad tygodniowych maratonach.  Łącznie daje to kilkaset godzin serwisów rajdowych!  Nasi zawodnicy stawali na podium 29 razy! – podsumowuje Grzegorz Brochocki.

Każdy zawodnik obsługiwany jest w Overlimit kompleksowo, od pomocy w zapisach na rajd po serwis rajdowy, hotel,  transport. Overlimit organizuje również treningi z profesjonalnymi trenerami sportowymi Zespół cały czas się powiększa o nowych zawodników, ale – jak zapewniają mechanicy Overlimit – mają jeszcze „wolne moce przerobowe”. A przyszły sezon zapowiada się jeszcze ciekawiej. Nowością w nim będą starty w CEZ, wyjazdy na rajdowe trasy Węgier, Słowacji, Włoch, Hiszpanii i Maroko.

inf.pras.