Ulubieniec lokalnej publiczności Erik Cais nie zamierza rezygnować z walki o swoje pierwsze zwycięstwo w Rajdzie Barum, pomimo kary czasowej wynoszącej 20 sekund, nałożonej po piątkowym superoesie w Zlínie.
Cais, który wychował się w Zlínie i mieszka niedaleko miasta będącego bazą szóstej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy ERC, awansował z 17. na drugie miejsce podczas pierwszej pętli sobotniego etapu.
Czeski zawodnik był co prawda drugi najszybszy na piątkowym superoesie Zlín, lecz otrzymał od sędziów 20-sekundową karę za spóźnienie na punkcie kontroli czasu, która zepchnęła go wgłąb stawki.
Cais szybko zabrał się do odrabiania strat i na trzecim odcinku specjalnym, Kateřinice, wyprzedził lidera Mistrzostw Czech Dominika Stříteský’ego, a następnie uzyskał najlepszy czas na czwartym odcinku specjalnym, Rajnochovice. Kierowca zespołu Orsák Rally Sport traci 10,1 sekundy do lidera po pięciu odcinkach specjalnych, jednak bez nałożonej kary znajdowałby się na czele stawki.
Dominik Stříteský był 2,4 sekundy za prowadzącym Adamem Březíkiem po trzecim odcinku, ale wysunął się na prowadzenie po czwartym oesie, kiedy Březík wyjechał poza trasę i zdjął oponę z felgi. Po tej przygodzie spadł na trzecie miejsce, a przed zjazdem na serwis wyprzedził go jeszcze Simon Wagner.
Březík zajmuje zatem czwarte miejsce i ma zaledwie 0,1 sekundy przewagi nad piątym Mathieu Franceschim. Kolejny czeski zawodnik Filip Mareš jest tuż za nimi. Dla Franceschiego priorytetem jest pokonanie lidera tabeli punktowej Haydena Paddona, który na ten moment plasuje się dwie pozycje za Francuzem.
W pierwszej dziesiątce poranną pętlę zakończył Miko Marczyk, który stracił około 10 sekund z powodu problemu z prawym przednim kołem na OS4.
Sobotni etap Rajdu Barum będzie składać się jeszcze z drugiej, identycznej popołudniowej pętli.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.
