Ceny paliw zaczęły rosnąć – to bezpośredni efekt wyższych cen ropy naftowej na światowych rynkach, które wywołał atak Rosji na Ukrainę. Czy grozi nam 7 złotych za litr?
O spadku cen w wyniku wprowadzonej tarczy antyinflacyjnej możemy już zapomnieć. Według danych opublikowanych 16 lutego 2022 r. przez e-petrol.pl litr benzyny PB95 kosztował w Polsce średnio 5,31 zł (w przypadku PB98 było to 5,59 zł/l), a litr ON – 5,36 zł. Prognozy były wtedy mało optymistyczne, ale była mowa o podwyżkach rzędu kilkunastu groszy.
Przeczytaj koniecznie: Paliwo po 9,99? Nie panikujcie, sprawdziliśmy stacje
Średnie ceny paliw w Polsce – 04.03.2022
Wszystko do czasu, gdy Rosja zdecydowała się na atak Ukrainy. Dziś powyższe ceny możemy uznać za miłe wspomnienie. Najnowsze dane od e-petrol.pl pokazują znaczną zwyżkę. Średnia cena benzyny bezołowiowiej 95 wynosi 5,87 zł/l (a PB98 6,14 zł/l). Olej napędowy również podrożał – średnia cena za litr to 5,92 zł.
W porównaniu z ostatnim tygodniem ceny wzrosły o 46 groszy na litrze. Podwyżki nie ominęły również gazu LPG – w tej chwili kosztuje średnio 2,74 zł.
Kolejne podwyżki w drodze, LPG po 3 zł
W najbliższym czasie powinniśmy się spodziewać kolejnych podwyżek. Militarny atak Rosji na Ukrainę cały czas trwa, co przekłada się na kursy walut w stosunku do euro i dolara. Według prognoz e-petrol na kolejny tydzień musimy się liczyć z kolejnymi podwyżkami o kilkadziesiąt groszy.
Musimy się liczyć z tym, że w przyszłym tygodniu litr PB95 może kosztować 6,33-6,49 zł, PB98 – 6,68-6,81 zł, a ON aż 6,83-6,96 zł. Z kolei cena LPG może przebić psychologiczną barierę – według prognoz będzie na poziomie 2,95-3,09 zł.
Oczywiście to tylko prognozy. Jednak trudno w tej chwili przewidywać, jak będą się kształtowały ceny w przyszłym tygodniu ze względu na trwający konflikt. Pozostaje wierzyć, że rzeczywistość nie będzie tak okrutna jak wyliczenia z arkusza kalkulacyjnego.
Dlaczego paliwo jest takie drogie?
Przyczyna jest prosta. Jest to bezpośredni efekt ataku Rosji na Ukrainę. Ceny na światowych rynkach zareagowały nerwowo – amerykańska ropa WTI oraz europejska Brent przekroczyły barierę 100 dolarów za baryłkę. Aktualnie WTI kosztuje prawie 110 dolarów, natomiast Brent nieco ponad 112 dolarów za baryłkę.
Druga kwestia to niekorzystny kurs walut w stosunku do złotego – euro i dolar wróciły na rekordowe poziomy – 4,41 zł i 4,85 zł (kurs NBP, 04.03.2022). Niestety mają bezpośredni wpływ na hurtowe ceny paliw.
Zobacz: Podwyżki cen paliw. UOKiK przeprowadzi ostre kontrole
Gdy tylko sytuacja za naszą wschodnią granicą trochę się uspokoi, powinniśmy liczyć na uspokojenie cen baryłki i kursów walut. To ostatecznie przełoży się na ceny detaliczne na stacjach.
Paliwa nie zabraknie – to tylko fake newsy
Ceny paliw są wysokie, ale nie wpadajmy w panikę. Nie ma potrzeby, żeby jechać na stację i tankować na zapas. Wszelkie plotki mówiące o braku paliwa służą wyłączenie dezinformacji, która może być dodatkowym i niepotrzebnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Centrum Informacyjne Rządu oraz spółki PERN S.A., Lotos i Orlen poinformowały o zabezpieczonych zapasach paliw. Nie ma żadnych obaw związanych z brakami dostaw. Potwierdziła to zresztą sytuacja sprzed kilkunastu dni, gdy stacje paliwowe były szturmowane przez klientów. Zapasy w pojedynczych miejscach się kończyły, ale były szybko uzupełniane.