Ciekawe rozstrzygnięcia podczas pierwszej rundy asfaltowych Mistrzostw Katalonii

Ruszył sezon w Hiszpanii – pierwszą rundą był Rally Lloret der Mar, który otworzył cykl Catalunya Tarmac. Zaczęło się całkiem ciekawie, bo pierwszą piątkę generalki zajmują auta z kompletnie różnych „bajek”.

W pierwszej rundzie Catalunya Tarmac triumfował Eduard Carrera startujący za kierownicą Skody Fabii R5 Evo. Było to dla niego drugie zwycięstwo z rzędu w tej imprezie. W ubiegłorocznym sezonie Hiszpan również wygrał rywalizację w klasie R5.

Z kolei w tym rorku druga pozycja należała do Masa Bassasa, który w Peugocie 208 Rally4 zostawił za sobą dwie R5 oraz cztery samochody klasy R2 – dwa w starszej i dwa w nowej specyfikacji. Do pierwszego Eduarda zabrakło mu tylko 16.6 s, co w zestawieniu ze znacznie bardziej zaawansowaną technicznie Fabią R5 Evo, wydaje się wynikiem wręcz genialnym.

Podium uzupełnił Xavi Donemech jadący… Porsche 997 GT3 Cup! Blisko minutę do kierowcy Motor Club Sabadell stracił Freddie Milne debiutujący w Fordzie Fieście Rally2, do której przesiadł się na sezon 2021. W ubiegłym roku Hiszpan zakończył sezon z dwoma zwycięstwami w klasyfikacji generalnej – podczas Rally Urquhart i Forest Rally, w którym o 2:20.0 pokonał Piotra Fetele.

Niemniej zaskakujące auto znalazło się zaskakującym wynikiem podczas Rally Lloret der Mar jest piąta lokata Daniela Oliverasa jadącego, i tu uwaga… Seatem Ibizą GTi 16V. Zawodnik ten pokonał, m.in. Negreta Diaza debiutującego w samochodzie klasy R5 (Skodzie Fabii), który przesiadł się z Peugeota 208 R2.