Rallycross to sport ekstremalny. Połączenie rajdów i wyścigów, podane w prosty i widowiskowy sposób. Ale i tutaj można podnieść poprzeczkę. Chodzi o prosty schemat – stosunek mocy do masy. Proste urządzenie z napędem na tył, lekkie i nie potrzebujące dużo mocy, aby wywołać u kierowcy zakwasy w rękach już po pierwszym okrążeniu. Oto właśnie crosskart!
Crosskarty wyposażone są w 6 biegową sekwencyjną skrzynie biegów, pojemność silników to zaledwie 0,750 l. Ale generują już moc ok. 150 koni mechanicznych. A waga pojazdu gotowego do wyścigu to tylko 300kg. Przyśpieszenie jest dobre niemal w każdym zakresie obrotów i na każdym biegu. Napęd przenoszony jest łańcuchem na sztywną oś na koła tylne. Jest to stała specyfikacja dla wszystkich pojazdów, różnią się one tylko kształtem bodykitu. Nadwozie rurowe ukryte pod kompozytem, szyby zastąpione kratką więc wszystko co unosi się nad trasą ląduje nam na kolanach i na kasku.
Crosskart – tu trzeba mieć kondycję
Skoro jazda treningowa wywołuje tyle emocji to co będzie jak w wyścigu zobaczymy tych pojazdów 8 jednocześnie walczących bok w bok. To i tak mała liczba bowiem w Czechach w jednym wyścigu potrafi startować aż 20 crosskartów jednocześnie!
Crosskart – zobaczyliśmy je w 2020 roku
Crosskarty zadebiutowały przy Mistrzostwach Polski Rallycross. Startowały według regulaminu Pucharu Polski Autocross. Ale dla publiczności są elementem jednego dużego widowiska przez cały weekend. Czy był to hit? TAK, to można powiedzieć z całą pewnością. Wrażenia wizualne i akustyczne są niepowtarzalne. Emocje w środku dla kierowcy nie do opisania. Crosskart to prosty przepis na motorsport. Bo to nie jest już motocykl, ale też nie jest to jeszcze rajdówka. To po prostu wyczynowy bolid na szutry.
Szczegółową prezentację i zdjęcia Crosskarta znajdziecie w obecnym 33 wydaniu magazynu Rally And Race:
A tak wygląda prowadzenie crosskarta z perspektywy kierowcy:
A tu crosskart w przybliżeniu i szczegółach – prosty koncept sprawdza się najlepiej: