Crosskarty zgarnęły Słomczyńskie Szutry

fot. Michał Kondrowski | rallyart.pl

Na Autodromie Słomczyn odbyła się pilotażowa runda Szutrowego Pucharu Toru Słomczyn. Impreza amatorska na nawierzchni szutrowej powraca po czterech latach przerwy. W sobotę wypróbowano połączenie szutrowej nitki Autodromu Słomczyn i odcinka obok obiektu, który zadebiutował na ubiegłorocznej Barbórce.

W tym roku szutrowy Słomczyński odcinek również będzie elementem 60 Rajdu Barbórka, ale to właśnie kierowcy amatorzy mieli szansę jako pierwsi rywalizować na tej trasie. Do zawodów zgłosił się komplet uczestników, lista zgłoszeń zapełniła się w kilkanaście minut po otwarciu. To pokazuje jak brakowało tego typu imprezy w regionie.

Słomczyńskie Szutry zgromadziły niesamowity przekrój pojazdów i nazwisk. Na starcie stanęły auta z rajdów, rallycrossu i crosskartów. Ale nie zabrakło też aut seryjnych u których jedynym akcentem sportowym był numer na szybie. Bardzo licznie stawiła się klasa RWD CUP z Mistrzostw Polski Rallycross, można powiedzieć, że rozegrana została nieformalna dodatkowa eliminacja.

Maszynki do wygrywania

Pierwsza próba pokazała układ sił. I tutaj pierwsza niespodzianka bo potężne auta 4×4 przegrywały z autem tylnonapędowym. Mowa tutaj o crosskartach, które mimo małej pojemności silnika (750ccm) za to kręcącego się do niebotycznych obrotów (15tys.) i przy niskiej masie (300kg) i bardzo dobremu zawieszeniu są w stanie pokonać Subaru, Mitsubishi czy GR Yarisa Proto. Szutrowe bolidy generują przy tym moc ok. 150KM więc szybo okazało się, że w tych warunkach są maszynkami do wygrywania. W ścisłej czołówce mieściły się dwa z trzech startujących.

Nie poddadzą się bez walki

Do walki przeciw szutrowym bolidom stanął Emil Uszyński w Subaru Impreza. W natarciu byli też kolejni kierowcy Subaru czyli Piotr Fukowski i Filip Kamieński. W czołowej piątce plasował się duet Łukasz Kowalski i Sylwia Jędrzejczyk-Kowalska w Subaru Justy Proto.

Próby na zmianę wygrywali kierowcy crosskartów czyli Maciej Laskowski i Robert Mazurkiewicz. Rywale deptali im po piętach notując czasami tylko setne sekundy straty, ale odebrać prowadzenia im się nie udało. Na prowadzenie wysunął się Maciej Laskowski. Czerwonego crosskarta gonił Emil Uszyński plasując się na drugiej pozycji po pierwszej części wydarzenia. Niestety gonitwy nie wytrzymał przegub, w efekcie jego pęknięcia Emil stracił jedno koło podczas trzeciego przejazdu, ale przejazd ukończył. Udało się nawet naprawić auta na tyle ile pozwalały warunki. Białe Subaru stawiło się na starcie ostatniego przejazdu, ale strata była już zbyt duża. Finalnie uplasował się na 10 pozycji co i tak należy uznać za dobry wynik bo jeden przejazd pokonał bez koła, a kolejny bez kompletnych hamulców.

Po problemach Emila na drugie miejsce awansował Robert Mazurkiewicz w kolejnym crosskarcie mimo potrąconego jednego słupka w trzecim przejeździe. Mocno gaz odkręcił też Paweł Grzywacz w Subaru Impreza i awansował na trzecią pozycję. Ten układ nie zmienił się już aż do mety. Wygrał Laskowski przed Mazurkiewiczem i Grzywaczem. Na ostatnim przejeździe zaatakował Piotr Fukowski w Subaru. Wykręcił drugi czas i uplasował się na czwartym miejscu w generalce. Była szansa na lepsze miejsce, ale potrącone słupki na trzecim przejeździe dodały za dużo zbędnych sekund.

Walka w klasach

W klasie 1600, która była najniższą grupą aut na pilotażowej eliminacji tryumfowały …. crosskarty. To auta o niskiej pojemności 750ccm więc mieszczą się potencjalnie nawet w klasie 1 jeśli ich kierowcy nie posiadają licencji sportowych. Tak też był tutaj. Robert Mazurkiewicz i Tomasz Brzywczy nie mają licencji, więc rywalizowali w klasie pojemnościowej. Nie dali więc szansą rywalom, którzy mogli walczyć tylko o trzecie miejsce. To miejsce ostatniej szansy wywalczył Maciej Kucharski w Fiacie Seicento. Na pierwszej próbie rozdzielił nawet crosskarty, ale jak Brzywczy wjeździł się już w tor to szanse Seicento przepadły.

Jako, że crosskarty okazały się maszynkami do wygrywania będą one musiały być jakoś „dociążone” obostrzeniami regulaminowymi, pojawił się pomysł, aby obligatoryjnie były klasyfikowane w klasie gość. Może osobna klasa, jeśli będzie więcej bolidów na starcie. Ale to dopiero dowiemy się z regulaminu na sezon 2023.

Rafał Samborski dwoma słupkami na dwóch ostatnich próbach stracił prowadzenie w klasie 2000-. Kierowca Opla Astry po tych dwóch błędach musiał uznać wyższość rywala w bliźniaczym aucie czyli Roberta Ciechomskiego. Na szczęście dla Rafała mimo dwóch kar udało się odrobić straty i wrócić na podium. Trzecim kierowcą klasy został Kacper Małecki w BMW E36.

W klasie 2000+ skład podium wyglądał na poukładany. Prowadził od początku Rafał Górecki w Oplu Corsa. Kierowca niepozornego autka nie zwracał uwagi na odpadające elementy ozdobne swojego auta i finalnie wypracował aż 19 sekund przewagi nad drugim kierowcą w klasie.

Drugi w klasie był Łukasz Zawadzki startujący w BMW E36. Tutaj warto się zatrzymać, bo poza wynikiem sportowym doszedł także wynik gorączkowych prac w garażu. Bowiem tydzień wcześniej Łukasz zaliczył bolesne spotkanie z bandą na asfaltowym Pucharze Toru Słomczyn. Uderzenie było niefortunne i było sporo zniszczeń. Ale chęć udziały w szutrowej edycji była na tyle duża, że prace ruszyły niemal od razu i udało się auto przygotować na kolejny weekend. Jak widać skutecznie bo zakończył je na podium. Trzecim kierowcą w klasie został Dominik Kalinowski również w BMW E36.

W teoretycznie najmocniejszej klasie 4×4 tryumfował doświadczony szutrowy duet Łukasz Kowalski i Sylwia Jędrzejczyk-Kowalska w Subaru Justy Proto. Awansowali od drugiej połowy i prowadzenia już nie oddali. Pierwszym liderem był Filip Kamieński w Subaru Impreza jednak problemy na trzecim przejeździe utrudniły walkę o zwycięstwo, finalnie uplasował się na trzecim miejscu. A druga pozycję wywalczył kolejny kierowca Subaru Imprezy czyli Flip Szymański.

Niegościnni goście

Klasa Gość była wyjątkowo liczna podczas minionej soboty w Słomczynie. To za sprawą klasy RWD CUP z rallycrossu i zapewne ciekawości samego odcinka, który będzie częścią Barbórki. Tutaj tryumfował Maciej Laskowski w Crosskarcie. Kroku dotrzymywali mu kierowcy Subaru czyli Piotr Fukowski i Paweł Grzywacz. Udało się nawet odebrać crosskartowi komplet zwycięstw, jednak zarówno Piotr jak i Paweł zanotowali kary za dwa słupki więc przy tak wyrównanej walce nie było już szans odebranie pierwszego miejsca. Kierowcy Subaru podzielili więc miedzy sobą resztę podium, drugi był Paweł Grzywacz, a trzeci Piotr Fukowski.

Zawodnicy z klasy gość uplasowali się także od 1 do 5 pozycji nie licząc Roberta Mazurkiewicza, który w crosskarcie uplasował się na 2 miejscu.

Pilot przed sezonem 2023

Wszystko wskazuje na to, że Szutrowy Puchar Toru Słomczyn powróci. Na rozdaniu nagród Prezes Ak-Rzemieślnik zapowiedział zorganizowanie dwóch cykli dla kierowców amatorów wzorem lat ubiegłych czyli odbędzie się Asfaltowy i Szutrowy Puchar Toru Słomczyn 2023. Pilotażowa impreza była próbą generalną, ale także Memoriałem Krzysztofa Gawrońskiego, który był inicjatorem i później współorganizatorem Pucharów Toru Słomczyn w Ak-Rzemieślnik.

Zobacz także – Galeria fotograficzna z wydarzenia

Zobacz pełne wyniki – Szutrowy Puchar Toru Słomczyn Memoriał Krzysztofa Gawrońskiego