Sezon 2024 kolejny raz potwierdził, że wszystko co dobre kiedyś się kończy, a Red Bull Racing nie jest nie do pokonania. Dyrektor techniczny zespołu, Pierre Wache przyznał, że Red Bull może osiągać granice rozwoju swojego obecnego samochodu Formuły 1.
W zeszłym roku na 22 wyścigi kierowcy zespołu z Milton Keynes stawali na najwyższym stopniu podium aż 21 razy. Max Verstappen zwyciężył 19 wyścigów Grand Prix sprawiając, że hymn Holandii stał się niemal swoistym outro każdego wyścigowego weekendu.
Po zakończeniu sezonu 2024 szef Red Bulla, Christian Horner przyznał, że to, co udało się osiągnąć jego zespołowi w mijającym sezonie będzie nie do powtórzenia. Jak się okazało, miał rację.
Mimo, że Red Bull był dominującą siłą w ostatnich latach, a Verstappen wygrał prawie trzy czwarte wyścigów od czasu wprowadzenia najnowszych regulacji technicznych, Wache przyznał, że zespół nie spełnił w pełni własnych oczekiwań w tym sezonie.
Dyrektor techniczny zespołu ocenił wydajność modelu RB20, ujawniając pewne niezadowolenie z postępów samochodu: „Powiedziałbym, że nie do końca,” odpowiedział zapytany o to, czy samochód spełnił oczekiwania. „Poprawiliśmy się w porównaniu do zeszłego roku, bez wątpienia, ale nie dostarczyliśmy tego, czego się spodziewaliśmy, w niektórych obszarach. Szczególnie w szybkich zakrętach oczekiwaliśmy nieco więcej, niż mamy obecnie”.
Wache wskazał na kilka czynników, które mogły przyczynić się do tych braków, w tym ograniczenia tunelu aerodynamicznego zespołu oraz wpływ pozycji Red Bulla w mistrzostwach na jego zdolności testowe: „Myślę, że niektóre aspekty mogą być związane z korelacją. Używamy dość starego tunelu aerodynamicznego i może to być również związane z ograniczoną pojemnością ze względu na naszą pozycję w mistrzostwach [ATR] i może także z tym, że to już trzeci rok z tymi regulacjami”.
Pomimo tych wyzwań, Wache zauważył, że ogólny potencjał regulacji nie został jeszcze wyczerpany. „Może osiągnęliśmy nasz sufit [w przypadku jednego konkretnego konceptu], ale to nie oznacza, że jest to ogólny sufit,” powiedział. Podkreślił również, że innowacje często wynikają z obserwacji i adaptacji pomysłów rywali. „W ciągu ostatnich dwóch lat ludzie przejmowali nasze pomysły, ale zasadniczo potrzebujesz, aby inni również znaleźli coś nowego, by zrobić krok naprzód. Myślę, że to zaczyna się teraz dziać i to daje nowy sufit”.
Dominacja Red Bulla, zwłaszcza z Verstappenem, była wręcz niezwykła. Wielu spodziewało się, że ta dominacja utrzyma się w nowym sezonie i początkowo wydawało się, że tak będzie. Jednak od wyścigu w Miami, który wygrał Lando Norris, supremacja Red Bulla została zakwestionowana przez rywali z McLarena, Mercedesa i Ferrari.
Wache przyznał, że Red Bull liczył na to, że ich konkurenci dogonią ich szybciej: „Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że opozycja [dogoni nas] wcześniej,” powiedział. „Kiedy zaczęliśmy sezon 2022, nie mieliśmy najszybszego samochodu – Ferrari miało najszybszy samochód na początku 2022 roku. Spodziewaliśmy się ogromnej konkurencji w 2023 roku, ale to się nie stało”.
Dodał, że Red Bull spodziewał się silniejszej konkurencji od początku bieżącego sezonu: „Spodziewaliśmy się również, że konkurencja będzie tam mniej więcej od początku [tego roku]. Liczyliśmy, że inni będą bardzo blisko, ponieważ osiągi, jakie można znaleźć w samochodzie, są oczywiście ograniczone przez te same regulacje. Po pierwszych czterech lub pięciu wyścigach inni nas dogonili, może z opóźnieniem, ale spodziewaliśmy się tego tak na prawdę od początku”.
Zapytany, czy zmniejszający się dystans między jego zespołem a rywalami wynika z ich ulepszeń, czy z mniejszych postępów Red Bulla, Wache przypisał to obu czynnikom: „Ograniczenia jakie masz przy tych regulacjach są dość duże i to, co można znaleźć, aby zrobić więcej kroków naprzód, staje się rzecz jasna coraz trudniejsze. Wtedy prawie pewne jest że, ponieważ utrzymujesz te same regulacje, opozycja cię w końcu dogoni”.
Formuła 1 wraca po letniej przerwie już w najbliższy weekend i gościć będzie w Holandii.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.