Dakar 2025: Polacy z klasy Challenger po 5 etapie

fot. Zoll Racing

Obie załogi zespołu Zoll Racing rywalizujące z klasie Challenger dotarły do mety 5 odcinka, uzyskując bardzo dobre czasy na odcinku, Piotr z Jackiem zajęli 25 miejsce, a Łukasz z Michałem 28 miejsce. Oba zespoły rozpoczną dzień odpoczynku w Hail zapewniając sobie bardzo dobre pozycje w klasyfikacji generalnej Challenger. Piotr z Jackiem zajmują 29 miejsce a Łukasz z Michałem 32 miejsce.

Cztery wypowiedzi zawodników – pilotów i kierowców – rzucają światło na niezwykłe przeżycia i wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć.

Jacek Czachor, pilot: „Organizatorzy nas nie oszczędzają – zawody są znacznie trudniejsze niż w ubiegłym roku. Wcześniej tylko jeden etap trwał dwa dni, teraz mamy do czynienia w sumie z dwoma maratonami. Na jednym z odcinków, pełnym kamieni i pyłu, złapaliśmy kapcie w ciągu 20 km. Dzięki temu wiemy już, jakie ciśnienie ustawiać w pojazdach. Biwak też nas nie rozpieszczał – było tak zimno, że nie wychodziłem z namiotu, a Piotr o 4 rano ogrzewał się przy ognisku. Liczymy, że druga połowa rajdu będzie dla nas bardziej pomyślna.”

fot. Zoll Racing

Łukasz Zoll, kierowca: „Dwa dni maratonu to spore wyzwanie. I to kolejny taki etap w tym rajdzie. Pierwszy dzień był pełen kamieni, więc jechaliśmy ostrożnie, by nie złapać kapcia. Drugi dzień to zupełnie inna historia – szybki, piaszczysty etap, pełen skoków i wyprzedzeń. Udało nam się uniknąć błędów nawigacyjnych i zachować wszystkie opony w dobrym stanie. W porównaniu do czołówki, która wymieniła całe ogumienie, my radziliśmy sobie z pożyczonym kołem, co nadało rywalizacji dodatkowy smak. Był to dla nas naprawdę udany dzień.”

Michał Zoll, pilot: „Pierwszy dzień był ekstremalnie wymagający – kamienie na trasie wymuszały jazdę z prędkością 30 km/h, by chronić opony. Mimo starań, jedno koło uległo uszkodzeniu, co wpłynęło na naszą strategię. Drugi dzień okazał się znacznie lepszy – szybki, płynny etap, na którym uniknęliśmy przebicia. Rywalizacja z Piotrem była zacięta, ważne, że oba nasze samochody dotarły na metę w świetnym czasie. Cieszymy się z tego wyniku.”

Piotr Beaupre, kierowca: „Największym wyzwaniem nie była sama trasa, choć była wymagająca, ale nocleg w ekstremalnych warunkach – potworny mróz na biwaku. Wstałem o 4:30, rozpaliłem ognisko i przez kilka godzin rozmawiałem z innymi zawodnikami. Na trasie mieliśmy szczęście – auto spisało się świetnie, choć nie obyło się bez przygód, takich jak pękająca opaska, którą zachowam jako pamiątkę. Mimo trudności, te chwile na pewno pozostaną w pamięci.”

Rajd Dakar nie bez powodu uchodzi za najtrudniejszy rajd terenowy świata. Jak pokazują słowa zawodników, to nie tylko walka z czasem i rywalami, ale także z własnymi słabościami i siłami natury. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na kolejne etapy!

Do zakończenia rajdu pozostało jeszcze siedem etapów, a meta przewidziana jest w Shubaytah 17 stycznia.

Dziękujemy za Wasze wsparcie i zachęcamy do dalszego kibicowania naszym zawodnikom w kolejnych dniach Rajdu Dakar 2025.