Austriacki tor Red Bull Ring był miejscem inauguracji dwóch ważnych dla polskich kierowców cykli wyścigowych – Trofeo di serie i Clio Cup Bohemia. Wzięli w nich udział bracia David i Filip Dziwokowie, rozpoczynając swój sezon 2025.
Dla starszego Davida weekend w Spielbergu był rozgrzewką przed swoim głównym programem, którym będzie w tym roku Porsche Sprint Challenge Central Europe. Red Bull Ring będzie gościć jedną z rund, zatem było to wartościowe doświadczenie pomimo tego, że używany w Trofeo di serie FIAT 500 nie mógłby być bardziej różny od Porsche 911 GT3 Cup (992), do którego wsiądzie za kilka tygodni.
Jako aktualny mistrz Trofeo di serie, David stanowił wartościowy punkt odniesienia dla nowych zawodników. 18-letni kierowca już od pierwszych okrążeń 4,3-kilometrowego toru kręcił najszybsze czasy i bez problemu wywalczył pole position z przewagą ponad pół sekundy nad najbliższym rywalem.
Pierwszy wyścig weekendu, do którego David startował z pole position, okazał się jednak pechowy. Choć prowadził przez pierwszą połowę dystansu, rywale w końcu go dogonili, a podczas walki… podrzucony z pobocza kamień wybił szybę w samochodzie Davida, pozbawiając go szans na zwycięstwo. Pomimo tych problemów, David dojechał do mety na czwartej pozycji, która dawała mu start z drugiego rzędu do popołudniowego wyścigu.
Po naprawieniu auta, David powrócił do rywalizacji i zaraz po starcie wyszedł na drugie miejsce, a już w czwartym zakręcie wyprzedził byłego mistrza serii i wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do mety. 18-latek dał pokaz totalnej dominacji, finiszując ponad 11 sekund przed resztą stawki.
„Weekend zaczął się dla mnie naprawdę dobrze – udało mi się zdobyć pole position z przewagą siedmiu dziesiątych nad drugim kierowcą. Niestety, w pierwszym wyścigu nie obyło się bez pecha. Dostałem kamieniami, które wybiły mi szybę, przez co auto miało większy opór i traciłem sporo na prostych” – podsumował David w rozmowie z RALLY and RACE. „Na szczęście w drugim wyścigu wszystko zagrało – od startu narzuciłem swoje tempo i bez problemu odjechałem reszcie stawki”.
David miał podczas weekendu podwójną rolę, bowiem był również mentorem swojego młodszego brata Filipa, debiutującego w Clio Cup Bohemia, gdzie David ścigał się w zeszłym roku.
17-latek pokazał duży potencjał już w kwalifikacjach, gdzie zajął siódme miejsce, pokonując wielu bardziej doświadczonych rywali i tracąc tylko sekundę do wielokrotnego mistrza i swojego zespołowego kolegi Tomáša Pekařa.
Pierwszy start okazał się jednak lekcją, ale również okazją do nauki. Filip znalazł się w grupie czterech kierowców, którzy jednocześnie wypadli z toru w czwartym zakręcie i wypadł przez to poza pierwszą dziesiątkę. Młodszy z braci szybko otrząsnął się po tym incydencie i powrócił do rywalizacji, aby do samego końca toczyć zaciętą walkę o dziewiątą lokatę.
Tylko pierwsza ósemka jest odwracana na starcie drugiego wyścigu, zatem także i tym razem Filip spędził większość czasu w intensywnej walce o pozycje w środku stawki. Była to tym bardziej przydatna lekcja, że nad torem przechodziły przelotne opady deszczu, zapewniając zróżnicowane warunki. Choć Filip ostatecznie zakończył weekend bez punktów, zdobył cenne doświadczenie, które pomoże mu w kolejnych startach.
„To był świetny weekend – pełen emocji i cennych doświadczeń. Dużo się nauczyłem i wyciągam z tego startu same wnioski na przyszłość. Choć nie zabrakło pecha, czas spędzony na torze był dla mnie bardzo wartościowy. Taki weekend tylko motywuje mnie do dalszej pracy i walki o realizację swoich celów” – podsumował 17-latek.
Spośród dwójki braci David powróci do rywalizacji jako pierwszy, już w przyszłym tygodniu, podczas inauguracji sezonu PSCCE. Druga runda Clio Cup Bohemia z udziałem Filipa jest z kolei zaplanowana na 7-8 czerwca.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.