Saudyjska Sharqiyah Baja okazała się o wiele trudniejsza niż mogłoby się wydawać. Rajd był dość krótki, ale pełen problemów – odwołany etap, a następnie kilka poważnych wypadków to z pewnością nie to, czego można się było spodziewać. Zwycięzcą tej rundy Pucharu Świata został Yasir Seaidan, a Claude Fournier z Szymonem Gospodarczykiem szczęśliwie dotarli do mety z 4. lokatą w T4.

Saudyjska Sharqiyah Baja była już 3. rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Baja. Okazała się najbardziej nieprzyjazna z dotychczasowych rund. Bez przeszkód udało się rozegrać czwartkowy prolog, który – dość niespodziewanie – wygrał Saudyjczyk Yasir Seaidan, jadący MINI JCW Rally z rosyjskim pilotem Alexeyem Kuzmichem. Faworytem gospodarzy w tym rajdzie był Yazeed Al-Rajhi, który przed Sharqiyah Baja był wiceliderem Pucharu Świata, broniący jednocześnie tytułu Mistrza Arabii Saudyjskiej. Al-Rajhi, jadący Toyotą Hilux Overdrive z Michaelem Orrem u boku, 10-kilometrowy prolog zakończył na 3. pozycji, za Seaidanem oraz naszymi znajomymi z polskich tras, Miroslavem Zapletalem i Markiem Sykorą w Fordzie F-150. Już na prologu natomiast problemy dopadły francusko-polską załogę w składzie Claude Fournier i Szymon Gospodarczyk – w ich CanAmie urwała się jedna ze śrub łączących wahacz z kołem, przez co ten krótki oes ukończyli z 5. czasem w grupie T4.

Na piątkowy etap zawodnicy długo czekali, ale… nie doczekali się. Burza piaskowa uniemożliwiła loty śmigłowców, co najpierw opóźniło start oesu, a następnie zmusiła organizatorów do odwołania go.

Pojawił się problem, bowiem zaplanowany na sobotę oes miał zbyt małą liczbę kilometrów, by za ten rajd mogły być przyznane punkty Pucharu Świata. Wobec tego organizatorzy zdecydowali o rozegraniu w sobotę półtora piątkowego oesu. Tym razem etap doszedł do skutku, ale trasa okazała się na tyle podstępna, że miało na niej miejsce kilka dość poważnych wypadków. Niestety w jednym z nich zginął saudyjski quadowiec, Riyadh Al-Shammari. Kilku motocyklistów doznało złamań i innych urazów. Rolkę z wydmy zaliczyły też dwie załogi samochodowe, w tym faworyt Yazeed Al-Rajhi. Al-Rajhi oraz jego pilot, Michael Orr, w wyniku tego wypadku doznali złamania kręgów, ale już zostali wypisani ze szpitala. To jednak w najbliższym czasie uniemożliwia temu duetowi walkę w Pucharze Świata.

Bez większych problemów do mety dotarła natomiast francusko-polska załoga Claude Fournier / Szymon Gospodarczyk, choć polski pilot przyznaje, że to nie był łatwy dzień:

Zakończyliśmy Sharqiyah Baja na 4 miejscu w naszej klasie T4 i na 6 w generalce Pucharu Świata. Dzisiaj było szybko i miejscami technicznie, wiatr mocno zawiewał ślady, więc czułem się, jakbym otwierał trasę. Wolę jechać, jak nie ma śladów, nic mnie nie myli, tylko jadę tam, gdzie chcę. Natomiast jest trudniejsze dla kierowców. Na 50 km dogonił nas Nissan, który chwilę później spadł z wydmy i urwał oba przednie koła. Na 70 km wyprzedziła nas załoga Yazeed Al-Rajhi/ Michael Orr, niestety na 80 kilometrze spadli z wydmy, lądując na dachu, kierowca pokazał nam znak OK i pokierował tak, żebyśmy bezpiecznie ich ominęli. Po rajdzie dowiedziałem się, że chwilę później poczuli się źle i oboje trafili na obserwację do szpitala. Na 163 km zauważyłem, że wiele aut jeździ w kółko i szuka drogi. Musiałem się mocno skupić, zwolniliśmy tak, żeby niczego nie przeoczyć i udało się znaleźć waypoint bez większych strat. To był mój pierwszy rajd z elektronicznym roadbookiem, przestawić się z papierowej książki wcale nie było takie proste, ale powoli się z nim oswoiłem – opowiada Szymon Gospodarczyk.
4 miejsce zdobyte w Sharqiyah Baja pozwoliło Fournier umocnić się na prowadzeniu w T4 w Pucharze Świata. W tej grupie natomiast zwycięstwo w rajdzie wywalczył sobie Saudyjczyk Saleh Al-Saif, jadący w towarzystwie hiszpańskiego pilota Oriola Vidala. W generalce natomiast również triumfował reprezentant gospodarzy – Yasir Seaidan, pilotowany przez Alexeya Kuzmicha. Dla Seaidana jest to wyjątkowy powód do radości, bowiem jest to jego pierwsze zwycięstwo w rajdzie Pucharu Świata. Liderem cyklu z kolei pozostaje zwycięzca pierwszej rundy, Vladimir Vasiliev. Warto natomiast wspomnieć, że w saudyjskim rajdzie świetnie spisała się załoga byłych Mistrzów Polski, czyli Miroslav Zapletal i Marek Sykora, którzy ukończyli Sharqiyah Baja na 2 miejscu.

Kolejną rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Baja będzie Jordan Baja, która rozegrana będzie w Jordanii w dniach 18-20 marca. Zakończy ona cykl pustynnych rund, po czym zawodnicy będą mogli odpocząć aż do lipca, kiedy wraz z Baja Aragon rozpocznie się europejska część Pucharu Świata.

Fot. South Racing CanAm Team, mat. pras. Sharqiyah Baja, Facebook / Szymon Gospodarczyk