Drift Open ma już za sobą trzy rundy, ale sezon 2024 składa się aż z sześciu batalii. Przed kierowcami oraz kibicami czwarte zmagania w tym roku. Areną walki stanie się ponownie już kultowy Motopark Toruń. Chociaż liga cyklicznie już od bardzo wielu lat odwiedza tą lokalizację, to po raz pierwszy od dłuższego czasu będziemy mogli obserwować drifterskie batalie w okresie wakacyjnym. 27-28 lipca Motopark ponownie odwiedzą najlepsi kierowcy z całej Polski oraz zza granicy i będziemy mogli oglądać walkę o cenne punkty w klasyfikacji generalnej.
To ten moment w roku, gdy półmetek sezonu jest już przelany na punkty w klasyfikacjach generalnych i możemy dopatrywać się pierwszy pretendentów do tytułów mistrzowskich. Jak cenny może okazać się jeden punkt? Ten tylko przekonał się, kto gonił walkę o podium całoroczne, a właśnie ten punkcik potrafił zmienić oblicze walki w całym sezonie. Historia co roku pisze bardzo wiele scenariuszy, a w przeszłości już widzieliśmy sytuacje, kiedy nawet nadanie tytułów mistrzowskich odbywało się w oparciu o konkretne paragrafy regulaminu zawodów, bowiem obydwaj kierowcy po całym roku mieli tą samą punktację.
Na liście startowej nie brakuje wielu kierowców, którzy aktualnie są bardzo wysoko w klasyfikacjach generalnych i chcą po raz kolejny przypieczętować swoją pozycję. Jest m.in. Artur Havrylenko, kierowca z Ukrainy w spektakularnej Toyocie GT86, zasilanej silnikiem 2JZ o mocy 1 tyś. KM. Bardzo blisko Artura jest też Krystian Morawietz w swoim unikalnym projekcie Alfy Romeo V6 BiTurbo oraz Krystian Cybulski w również BiTurbo, ale BMW E46 o silniku V12!
W klasie PRO dotychczas niepodważalny prym wiedzie Łukasz Wróblewski. Na ten moment bardzo mocno dominuje, jednak jak wcześniej wspominaliśmy. Dopóki sezon trwa wszystko może jeszcze się zmienić. Nawet tak wysoka zaliczka punktowa za dotychczasowe 3 rundy może nie okazać się wystarczająca. Za nim w tyle znajduje się Tomasz Wilfart. Który wciąż wydaje się na tyle groźnym rywalem, że może zagrozić Łukaszowi w zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Spekulacji na kolejne scenariusze nie brakuje, zwłaszcza jak zobaczymy jak blisko są kolejni rywale za Tomaszem.
Klasa Pro-Am, czyli tzw. „Inkubator talentów”, klasa gdzie zaczynało i wciąż rozpoczyna swoją przygodę z driftem wielu bardzo utytułowanych zawodników z całej Polski. Na ten moment najbliżej dominacji w sezonie 2024 znajduje się Sebastian Tylek w BMW M3, który ma drugą pozycję. A jeszcze bliżej jest Arkadiusz Bury w BMW E46, Arkadiusz obecnie zajmuje pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Runda w Toruniu to kolejna okazja zobaczyć zmagania o prestiżowe tytuły mistrzowskie, zażyć adrenaliny jaką kierowcy serwują swoją jazdą na torze. Zobaczyć bardzo wiele unikalnych projektów na naszej scenie driftu i spędzić miło jeden z wakacyjnych weekendów, w oprawie ryku tysięcy koni mechanicznych.
Do zobaczenia 27-28 lipca w Motoparku Toruń.