Bernie Ecclestone to z jednej strony legenda, a z drugiej postać wzbudzająca ciągłe kontrowersje swoimi wypowiedziami. Nie dalej jak kilka dni temu były szef F1 mówił o Władimirze Putinie jako „honorowym człowieku”, a dziś odnosi się do ostatniej decyzji FIA w sprawie rosyjskich i białoruskich kierowców.
Przypomnijmy szybko, że mogą oni nadal startować w wyścigach i rajdach. Trochę mniej liberalnie podeszła do tematu brytyjska federacja, która zawiesiła licencje takich zawodników.
Zobacz: Motorsport UK banuje rosyjskich i białoruskich kierowców
Bernie Ecclestone w rozmowie z agencją prasową PA stwierdził, że decyzja FIA była słuszna. Przy okazji stwierdził, że jego zdaniem mało kto przemyślał decyzje w sprawie kwestii związanych z konfliktem między Rosją a Ukrainą.
Stanął też w obronie Nikity Mazepina zadając pytanie: „Jeśli w F1 jest rosyjski kierowca, co to ma wspólnego z wojną toczącą się przez Rosję? Nie ma tam żadnego powiązania”.
Przeczytaj koniecznie: Daniił Kwiat narzeka na decyzję FIA: „niesprawiedliwe rozwiązanie”
Przypomnijmy tylko, że Nikita Mazepin to zawodnik, który został zakontraktowany w teamie Hassa za sprawą sponsora głównego – koncernu Uralkali. Nie ma w tym żadnego przypadku, bowiem współwłaścicielem firmy jest jego ojciec – człowiek blisko powiązany z rosyjskimi władzami – Dmitrij Mazepin.
Zobacz: Clarkson ostro krytykuje Mazepina
Były szef Formuły 1 stwierdził, że rosyjscy sportowcy nie mają i nigdy nie mieli nic wspólnego z tym konfliktem. „Po prostu są Rosjanami, tylko tyle” – dodał Ecclestone w rozmowie z agencją.
Warto przypomnieć, że to Bernie Ecclestone zakontraktował organizację Grand Prix Rosji na torze w Soczi. Podczas podpisywania kontraktu, a także w pierwszych edycjach imprezy chętnie fotografował się z Władimirem Putinem.
Zapytany przez agencję PA, czy odwołanie GP Rosji było dobrą decyzją nie odpowiedział jednoznacznie: „FIA potwierdziła odwołanie wyścigu, ponieważ odwołała go grupa Formuły 1. Gdyby nikt nie mówił o odwołaniu wyścigu, jestem pewien, że FIA nic by nie zrobiła. Tak postanowiła Formuła 1, ale nie wiem czy to słuszne. W Rosji nie ma wojny”.