Elfyn Evans w bezbłędnym, estońskim locie

fot. Elfyn Evans - oficjalny profil Facebook

Elfyn Evans nie ma dziś sobie równych na szutrowych trasach Estonii! Jego łupem padły wszystkie, dotychczasowe próby sportowe. Kajetan Kajetanowicz walczy o kolejne pozycje w WRC2, Miko Marczyk kontynuuje jazdę po porannym dramacie.

Za nami już pięć z ośmiu zaplanowanych na dziś odcinków specjalnych. Pogodowa ruletka okazała się niebywale łaskawa. Szutrowe trasy zaczęły przysychać po ostatnich deszczach, tylko gdzieniegdzie pozostały stojące kałuże. Piątkowa rywalizacja na trasach WRC ma dla nas nieco słodko-gorzki smak. Z jednej strony cieszą dosłownie „pocztówkowe” krajobrazy, szybkie trasy pełne zdradliwych zakrętów i dalekie hopy. Estońskie barwy nieco blakną w świetle pechowego poranka Miko Marczyka i poważnej kraksy aktualnych mistrzów RSMP.

fot. wrc.com

Wszystkie do kolekcji

Elfyn Evans objął prowadzenie już po pierwszej, piątkowej próbie. Dosyć szybko poznaliśmy też „estoński” układ sił. Walijczyk prezentował piekielnie szybkie tempo i z miejsca stał się faworytem do zwycięstwa na wschodzie Europy. Lider pucharu świata, Kalle Rovanpera, nie odstępował na krok swojego zespołowego kolegi, jednak rola „odkurzacza” nie pozwalała mu na rozwinięcie skrzydeł. Świetnie radził sobie też gospodarz, Ott Tanak. Reprezentant Hydunaia zajmował nawet drugą lokatę, ale dziesięć sekund kary za błędne wykorzystanie systemów elektrycznych zaowocowało spadkiem na najniższy stopień wirtualnego podium.

Sumarycznie, po sześciu odcinkach specjalnych Rajdu Estonii Evans ma blisko dwadzieścia sekund przewagi na Rovaperą. Ott Tanak traci do Fina około dziewięć sekund. Zwycięzca wczorajszego etapu, Craig Breen, wycofał się po OS4. W jego fioletowej Pumie zawiodły układy sterowania. Na problemy narzekał też Esapekka Lappi. Podopieczny Toyota Gazoo walczył z usterką hamulców, kilka razy powtarzając, że marzy o popołudniowym serwisie. Cieniem samego siebie jest też Thierry Neuville. Belg smutno zakomunikował, że brakuje mu pewności siebie, chce tylko dojechać do mety i czeka na ewentualne potknięcia rywali.

fot. Biuro prasowe Kajetana Kajetanowicza

Biało-czerwona sinusoida

Opisując zmagania naszych rodaków, relatywnie ciężko skupić się na pozytywach… Duet Lotos Rally Team nie trafił z porannymi ustawieniami samochodu, co zaowocowało stratą kilku pozycji. Kajetan i Maciej z odcinka na odcinek poprawiali swoje tempo i na serwisie pojawili się piastując szóstą lokatę w WRC2, tracąc ponad pół minuty do Emila Linholma. Wracając na drugą pętlę „Kajto” uległ niestety Jeriemu Huttunenowi, jednak trudy rajdu zwiastują więcej przetasowań w tabeli. Najważniejsze jest to, że zeszłoroczny wicemistrz kategorii WRC3 pozostaje w grze o kluczowe dla ostatecznej tabeli punkty. Liderem klasy jest etatowy kierowca i ambasador ekipy Skoda Motorsport, Norweg Andreas Mikkelsen.

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk kontynuują jazdę po poważnej, porannej kraksie. Duet Orlen Team nie liczy się już w grze o zwycięstwo, zajmując ostatnią lokatę w klasie i całej klasyfikacji generalnej imprezy. Polacy pędzą jednak po cenne doświadczenie, liczymy na to, że uda się jeszcze nawiązać walkę z czołówką na poszczególnych odcinkach. Serwis urzędujących mistrzów Polski wykonał tytaniczną wręcz pracę, reanimując pojazd na czas.

Wyniki Rajdu Estonii 2022 znajdziecie naturalnie na oficjalnej stronie czempionatu WRC.