Formuła 1, poza aspektami czysto sportowymi, stanowi ogromny, ogólnoświatowy biznes. Nic więc dziwnego, iż włodarze królowej motosportu pracują nad dalszym, marketingowym rozwojem serii. Jednym z kierunków rozwoju ma być organizacja wyścigów F1 w największych metropoliach. Po Miami czy zbliżającym się wielkimi krokami Grand Prix Las Vegas, cykl zawitać może do… Londynu!
O planach na organizację wyścigu w stolicy Wielkiej Brytanii mówi się od lat. Świadczy o tym nawet materiał, który znajduje się poniżej. Londyn to w końcu jedno z największych miast na świecie, które stanowi łącznik różnych światów biznesu, polityki, mody i ekranu. To oczywiste, że dla włodarzy F1 miasto nad Tamizą stanowi…. piekielnie łakomy kąsek.
Wyścigi nad Tamizą od 2026?
Magazyn „Times” dotarł do informacji, jakoby potencjalna organizacja wyścigu w Londynie była już wyłącznie kwestią czasu. Uliczny obiekt miałby powstać w rejonie Docklands, zaś jego powstanie wpisywałoby się w proces rewitalizacji owej dzielnicy. Z racji położenia nad wodą, charakterystyka obiektu przypominałaby Circuit Gilles Villeneuve w Kanadzie. Nie wiadomo jednak, czy tor zostałby zbudowany na stałe, czy jego nitka powstawałaby tylko poprzez zamknięcie konkretnych ulic i przygotowanie infrastruktury pod samo Grand Prix.
Zobacz też: Williams z nowym dyrektorem operacyjnym
Według plotek, do pierwszych negocjacji doszło w zeszły piątek, a przedstawiciele Liberty Media spotkali się z inwestorami, władzami Londynu i burmistrzem, Sadiqiem Khanem. Decyzja zapaść ma na przestrzeni najbliższych, dwunastu miesięcy. Jeśli miasto wywiąże się ze swoich obietnic, to Grand Prix Londynu trafi do kalendarza F1 już w sezonie 2026.
„The Times” potwierdził plotki, informując o rozmowach na swojej stronie internetowej.