Wytwórnia Universal chce do ostatniej kropli oleju i benzyny wycisnąć „dynastię” filmu Szybcy i Wściekli. Pierwsza część zadebiutowała ponad 20 lat temu. Teraz na horyzoncie pojawia się część dziesiąta.
Reżyserzy muszą się już mocno na główkować jak wmieszać głównych bohaterów w kolejne niebezpieczeństwo z którego będą mogli wyjść obronną ręką. Film w 2001 roku wszedł przebojem do kin, bo przedstawiał coś nowego i niedostępnego czyli środowisko nielegalnych wyścigów w Ameryce. Sensacja osadzona w klimacie samochodowym chwyciła od razu, chociaż szybko pojawiły się zastrzeżenia co do pokazywanych aut, wizualizacji odczucia prędkości, ilości biegów w autach, nitro i ogólnie zbliżenia się do jakiejkolwiek autentyczności w scenach pościgowych.
Środowisko samochodowe, tym bardziej motorsportowe szybko wypunktowało oryginał jak i kolejne części. Jednak w zasadzie film ten widział każdy. Trochę z ciekawości, trochę z konieczności bo puszczany jest co chwila na wszystkich kanałach.
Niestety wytwórnia po około 3 części znacznie skręciła ze scenariuszami kolejnych części sagi ograniczając wątek samochodowy do minimum, a skupiając się na sensacji, strzelaniu i bijatyce. Na pewno było to poprzedzone badaniami i analizami, jednak każdą kolejną część oglądało się już coraz trudniej. Kiedy już po śmierci, w świecie realnym, jednego z dwóch głównych aktorów i zmartwychwstaniu, w świecie filmowym, jednej z głównych bohaterek myśleliśmy, że to koniec i rodzina Torreto będzie mogła wreszcie żyć w spokoju, pojawia się część dziesiąta. Autorzy cofają się do akcji z części nr yyyyy….., którejś z poprzednich, i wyciągają teraz bohatera trzecioplanowego do roli głównego złego charakteru. I tak kręci się właśnie część dziesiąta.
Z powyższego trailera dowiecie się wszystkiego co kluczowe. Film na pewno będzie pełen akcji, strzelania i ładnych dziewczyn. Zobaczymy wszystkich bohaterów znanych z poprzednich części, będzie sentymentalnie i jeszcze bardziej rodzinnie. Z finałową oceną należy wstrzymać się do premiery, jednak osobiście nie spodziewamy się przełomu. Premiera zaplanowana została na 19 maja.
