FEEDER Sport Poland dzielnie walczy!

Dziewiąta edycja 24 godzinnego wyścigu Le Mans organizowanego przez niemiecką ligę okazała się najbardziej szczęśliwa dla zespołu FEEDER Sport Poland. Po dwóch drugich miejscach w latach ubiegłych nareszcie przyszedł czas na triumf i to w wyborowym stylu. Dobrą dyspozycję pierwszej załogi FSP mogły zwiastować już wyniki podczas sesji kwalifikacyjnej w której Kuba Brzeziński wykręcił najlepszy czas pokonując rywala na drugim miejscu o +0.3 sekundy.

 

 

 

 

Tym razem ekipa również postanowiła postawić na zawodnika spoza granic Polski, który w zastępstwie za głównego kierowce miałby rywalizować na najwyższym poziomie i jak się później okazało tak się stało. Start wyścigu poszedł bardzo gładko dla auta #33, niestety tyle szczęścia nie miał Radek Bogusz w Ferrari 458 który przez błąd gry nabawił auto uszkodzeń po tym jak na polach startowych uderzyło w niego auto rywali, tym samym już na starcie zespół GT musiał zjechać do pitów. Tymczasem Rebellion prowadzony przez Kubę systematycznie zyskiwał przewagę odjeżdżając rywalom. Dzięi temu, że wyścig rozgrywał się na rFactor 2 cały czas nad zawodnikami wisiało widmo ewentualnej ulewy. Zgodnie z prognozami widocznymi na mini radarze, chmury zaczęły nadciągać nad La Sarthe, by przed północą spadł dość rzęsisty deszcz tym samym bardzo urozmaicając wyścig. Wszystkie ekipy zostały postawione w stan gotowości zmieniając na bieżąco strategię. Również i w naszym zespole zawrzało.

Deszcz pokazał klasę zastępczego zawodnika – Jeroena, który podczas deszczu kręcił bezkonkurencyjne czasy.

Opanowanie Ferrari na mokrym torze było zadaniem Tomasza Biernata który nieco stracił podczas swojego stintu za sprawą braku doświadczenia na mokrym, po nim przejął auto Adam Mocarski. Prowadząc je do 2giej w nocy. Zawodnicy GT podczas zmiany zaryzykowali, zakłożyli slicki ponieważ deszcz przestał padać, niestety linia wyścigowa ciągle była zbyt mokra i Adam musiał ponownie wymienić opony tym razem na medy. Kontynuacją jazdyna starych oponach była zbyt ryzykowna.

Noc minęła bezproblemowo dla załogi #33 która pewnie dążyła do wygranej. Rebellion prowadzony przez dwóch polaków oraz holendra dojechał z przewagą pięciu okrążeń nad drugim teamem – SimTech, pokonując 407 okrążeń(z czego 377 na prowadzeni) ze standardowym odchyleniem czasów okrążeń na poziomie 19.633 sekundy oraz drugim czasem w wyścigu – 03:20.932.
Poniżej wypowiedzi kierowców zaraz po zakończeniu wyścigu.
Kuba Brzeziński [#33 Rebellion R-One]: „Niesamowity wyścig. Tempo było niesamowite od samego początku i po tym jak niektóre zespoły uczestniczyły w wypadkach i miały problemy techniczne bardzo szybko mieliśmy okrążenie, a potem nawet dwa przewagi nad stawką. Potem zaczęło padać i sprawy sie trochę skomplikowały, zaliczyliśmy kilka wypadków lecz tempo było na tyle dobre, by mialo to jakieś znaczenie ponieważ zaraz znów odrabialiśmy przewagę. Oczywiście nie ma co się oszukiwać, ta przewaga 5 okr. jest dzięki temu, że mieliśmy na tyle dużo szczęścia by nie ulec żadnym awariom technicznym. Jeszcze rok temu nie uczestniczyliśmy w wyścigu żebyśmy nie zostali rozłączeni więc bardzo miło było chociaż raz tego nie doświadczyć. Po mistrzostwie REC wygranie Le Mans było naszym następnym celem i świetnie, że wykonaliśmy ten plan w 100%” Mateusz Bogusz [#35 Rebellion R-One]: „Jestem bardzo zadowolony z wyścigu, który wieńczył kilkumiesięczną kampanię przygotowań do niego. Zw swojej jazdy jestem bardzo zadowolony, ponieważ moja leciwa kierownica się poddaje przez co musiałem iść na kompromisy, ale mimo tego jazda była bardzo przyjemna i co najważniejsze w ciągu całego czasu jaki jechałem nie miałem żadnych „kontaktów” z innymi kierowcami. W przeciwieństwie do moich zmienników też nie odczuwałem zmęczenia na torze. 

Jestem także zaskoczony naszym tempem, spodziewałem się, że będziemy szybcy, ale nie spodziwałem się w ogóle tego, że ukończymy wyścig na pierwszym miejscu, z przewagą 5ciu okrążeń nad drugim samochodem.. to na pewno było niespodziewane tym bardziej, że nie pamiętam wyścigu w którym nie mielibyśmy jakichś problemów natury technicznej. W wyścigu też zdarzyło się coś, czego raczej nie ćwiczyliśmy – deszcz. Chyba żaden z nas nie trenował jazdy w deszczu na tym torze, tymi samochodami, a już na pewno nie w nocy. Deszcz przypadł Jeroenowi, który spisał się ekscelentnie. Mi przypadł jeden stint na takim przesychającym torze właśnie nad ranem, kiedy to po nim musiałem udać się na przymusową przerwę i wróciłem na ostatnie 4 godziny wyścigu, które jechałem tak, żeby po prostu dojechać – co się udało w 100%. 

Dziękuję wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę to naszego zwycięstwa, mojej kierownicy, że tylko raz mi poprzeszkadzała, Kubie, za przygotowanie samochodu i świetną jazdę, Jeroenowi również za świetną jazdę, szczególnie w deszczu, w nocy oraz za to, że czuwał rano kiedy musiałem zrobić przymusową przerwę, naszej ekipie GTE która po prostu jechała swoje, gratuluję też zespołowi SimTech, który po problemach na początku wyścigu samochodem LMP1 dojechał na drugiej pozycji.”

Jeroen Kweekel – HOL [#33 Rebellion R-One]: „I should start off by saying that the event was seriously well organised so my compliments to the organisers. As for the racing, Kuba and Mateusz both had good stints which gave us quite a lead when I stepped in.
When I stepped in I felt pretty comfortable and tried to do some steady laps. Then the rain started to fall on the track but it didn’t stop me, pace was still good until the track started to dry up, with the drying line being really narrow. Sometimes, I went off the ideal line on slicks and before I knew I had a face full of barrier. Despite that, I think I recovered reasonably well later in the stint and the gap was again extended to P2. We were fortunate to not suffer from any technical issues and brought it home”

sro-wygrana
Kolejnym wyścigiem FSP będzie 8 godzinny wyścig na Silverstone 3 października w dość prestiżowej lidze VEC – Virtual Endurance Championship. Dzięki dobrym wynikom w REC oraz wygranej w 24h Le Mans zespół otrzymał zaproszenie do klasy LMP1 gdzie ścigać się będzie w lubianym Porsche 919. Nie tylko prototyp zagościł na liście pod banderą FSP, ponieważ w klasie GT Am zespół wystawił Corvette C7.R.

inf.pras.