Fenomenalny wyczyn Russella w Q3!

fot. formula1.com

Sesja kwalifikacyjna na belgijskim torze Spa zaskoczyła. Prawdziwą sensacją jest drugie miejsce Georga Russella. Z pole position ruszy jednak Max Verstappen.

Długo czekaliśmy na kolejne emocje w Formule 1 po wakacyjnej przerwie. Nie mogliśmy doczekać się powrotu, zwłaszcza dlatego, że w ten weekend ścigamy się na belgijskim „zielonym piekle”. Spa-Francorchamps jest jednym z najciekawszych, najbardziej kultowych torów w kalendarzu F1. Emocji dostarcza zwłaszcza pierwsza sekcja tego obiektu i niesamowity zakręt Eau Rouge. Gdy ostrzyliśmy sobie zęby na niedzielne ściganie, już same kwalifikacje dostarczyły wrażeń rodem z najlepszych thrillerów Alfreda Hitchcocka.

Głównym bohaterem był deszcz, który mocno namieszał i urozmaicił dzisiejszą rywalizację. Nie obyło się bez problemów i poważnej kraksy. Swój bolid rozbił Lando Norris, praktycznie tracąc szansę na jutrzejszy start. I choć sesję wygrał Max Verstappen, ogromną sensacją jest wyborne, drugie miejsce George’a Russella. Niezależnie od jutrzejszych wyników i pozycji Brytyjczyka, zespół Williamsa może już chłodzić szampany. Jest co świętować!

Dokładne wyniki dzisiejszych kwalifikacji znajdziecie oczywiście na oficjalnej stronie F1.

fot. Formula 1 – oficjalny profil Twitter

Zaskakujące Q1

Zgodnie z zapowiedziami, Belgia przywitała nas dzisiaj dramatyczną, iście jesienną pogodą. Od rana nad torem zbierały się czarne chmury i jasne stało się to, że standardowe mieszanki opon mogą bez problemu pozostać w serwisie. Od samego początku byliśmy świadkami taktycznych roszad i analizy, czy szybsze w trudnych warunkach będą opony przejściowe, czy jednak rozsądniejszym rozwiązaniem będzie założenie pełnych „wetów”.

Rewelacją Q1 został Lando Norris, który od samego początku dyktował fantastyczne tempo, zostawiając rywali w tyle. Na wielką uwagę zasługiwał też wynik Georga Russella, który po zakończeniu pierwszej sesji zajmował wysokie, piąte miejsce. Williams przestawił setup samochodu pod trudne, śliskie zakręty toru Spa. Bez zaskoczenia, z kwalifikacjami pożegnał się duet Haasa, do którego dołączyli fatalni dziś kierowcy Alfa Romeo. Ostatnim pechowcem był Yuki Tsunoda. Młody Japończyk stracił do lidera ponad cztery sekundy.

fot. Formula 1 – oficjalny profil Twitter

Bardzo nerwowe Q2

Prognozy pogody jasno zapowiadały nadciągającą ulewę. Co chwilę jednak w słuchawkach kierowców można było usłyszeć, że okienko spokojniejszej pogody wydłuża się. Dziwną strategię obrała stajnia Mercedesa. Hamilton i Bottas wyjechali na tor tylko po to, aby od razu zjechać do boksów na wymianę kompletów. Mimo założenia nowej mieszanki, bolidy z Brackley radziły sobie naprawdę słabo, odstawały nawet od o wiele słabszych konkurentów.

Po raz kolejny najszybszy w stawce był Lando Norris. Brytyjczyk dał mocny sygnał, że w sobotnie popołudnie walczyć będzie o start z pole position. Na chwilę przed końcem sesji oba Mercedesy były poza najlepszą dziesiątką. Jasne było to, że podopieczni Toto Wolffa mają tylko jedną szansę na oddalenie widma porażki. Swoją pracę wykonali znakomicie, uzupełniając prowizoryczne podium. Russell błysnął po raz kolejny, zapewniając sobie udział w kolejnej sesji Q3 dla Williamsa. Sensacją było odpadnięcie obu maszyn Ferrari.

fot. Formula 1 – oficjalny profil Twitter

Wstrzymana sesja Q3

Finał sobotniej rywalizacji mógł być naprawdę dramatyczny. Opóźniona w czasie ulewa uderzyła w tor ze zdwojoną siłą. Jako pierwsi na torze pojawili się Noris i Vettel. Brytyjczyk od razu informował o ciężkich warunkach i aquaplaningu. Niemiec nie przebierał w słowach i wykrzyczał przez radio, że sesja musi zostać przerwana. Kierowca Astona miał rację…

Po chwili na legendarnym zakręcie Eau Rouge roztrzaskał się Lando Norris. Uderzenie McLarena w bandę było naprawdę potężne, młody kierowca na szczęście wysiadł z bolidu o własnych siłach. Patrząc na rozmiar uszkodzeń, występ Lando w niedzielnym wyścigu jest praktycznie niemożliwy. Na wielką uwagę zasługuje postawa Vettela, który od razu po zobaczeniu wraku podjechał na miejsce, aby upewnić się, że Norris jest cały i zdrowy.

Sesja została wstrzymana na prawie 45 minut. Gdy uprzątnięto tor poprawiły się również warunki atmosferyczne. Ostatnie minuty to prawdziwy rollercoaster, inżynierowie głowili się nad doborem odpowiednich opon, według stopera kierowcy mieli szansę na tylko dwa lub trzy pomiarowe kółka. Pierwszym liderem został Lewis Hamilton, z bezpieczną, blisko sekundową przewagą. Na ostatnim okrążeniu wiedzieliśmy jednak niesamowite sceny.

George Russell wystrzelił jak z procy, zyskując rekord w pierwszym sektorze, bijąc czas swojego rodaka o ponad sekundę. Przecinając linię mety wpadł na wirtualne pole position. Lider klasyfikacji generalnej nie potrafił przebić wyczynu Russella. Zwycięzcą sesji Q3 i całych kwalifikacji został jednak Max Verstappen. Holender w ostatniej chwili wyprzedził zawodnika Williamsa. Wynik Maxa przyćmiła jednak pozycja Russella. Brytyjczyk wystartuje w jutrzejszym wyścigu z… pierwszego rzędu. To ogromny sukces całej stajni Williamsa!

fot. Formula 1 – oficjalny profil Twitter

Danie główne już jutro!

Głównym bohaterem dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej był… ulewny deszcz, który skradł sobotnie show. Na szczęście, mimo potężnego wypadku Lando Norrisa, udało się dokończyć sesję bez kolejnych kraks i problemów. Nie możemy doczekać się jutrzejszego wyścigu i startu George’a Russella. Brytyjczyk jeszcze mocniej podgrzał plotki o swoim transferze. Wydaje się, że zawodnik z numerem 63 może już powoli przyzwyczajać się do czerni…

Wiemy, że na obiekcie Spa-Francorchamps jest naprawdę wielu polskich kibiców. Mamy nadzieję, że macie ze sobą odpowiedni rynsztunek i porządne przeciwdeszczowe płaszcze. Według prognoz podobne warunki mają utrzymać się w Belgii przez cały weekend. Jeżeli chcecie wrócić myślami do poprzedniego wyścigu i… znacznie lepszej, cieplejszej pogody, koniecznie zapoznajcie się z naszym obszernym podsumowaniem Grand Prix Węgier.