FIA ponownie spycha Rallycross w elektryfikację

fot. FIA World Rallycross

Nowy promotor w Mistrzostwach Świata Rallycross, który jest również promotorem Rajdowych Mistrzostw Świata nie ma łatwego zadania. Widowiskowe wyścigi borykają się z małą frekwencją na poziomie 10 aut na rundę, a FIA już zaczęła narzucać przyszłość ponownie spychając Rallycross w elektryfikację.

Nie zależnie czy nazwiemy to „przyszłością” czy „nową erą” Rallycross czyli WRX według FIA ma być elektryczny bo taki jest plan FIA. WRC jeszcze się bronią i mamy hybrydy. Ale Rallycross z racji małych dystansów przejeżdżanych „na sportowo” i dużego czasu w przerwach od razu jest widziany jako elektryczny. Zapowiadane auta mają osiągać  100 km/h w 1,8 sekundy co zapowiada wynik lepszy niż bolid F1. Moce mają oscylować w okolicy 680 koni mechanicznych i 880 Nm. Jednak utrata widowiskowości jest już pomijana. Cześć akustyczna i strzały z rury jest bardzo ważna, tym bardziej dla publiczności na miejscu, ale dla tych przed telewizorem czy telefonem też. Promotor sam nawet niechcący podczas ujęć z drona sportowego podkłada dźwięk Supercarów na przejazdy klasy RX2e, która jest już przecież elektryczna.

Nowy numer RALLY and RACE już w sprzedaży! Zapraszamy do SKLEPU

Innym przykładem są zawody Andros Trophee gdzie już są pełne elektryczne klasy i w relacjach podwójne zadanie mają teraz komentatorzy. Ponieważ kiedy przestają mówić w głośnikach jest cisza mimo dynamicznie jeżdżących samochodów. Więc komentatorzy gadają praktycznie cały czas co jest męczące po dłuższym czasie.

Mimo, że obecnie główna klasa SuperCars ma frekwencję na poziomie 10 aut na rundę to promotor zapowiada, że nowa elektryczna klasa będzie mieć frekwencję już na poziomie 14 aut i według zapewnień są to potwierdzone zgłoszenia. Za rozwój elektrycznych aut do rallycrossu odpowiedzialna jest nowa firma Kreisel Electric, a nie jak wcześniej zakładał poprzedni promotor firma STARD.

Zmianie ma ulec również koncepcja zawodów, aby była lepiej dopasowana do widza. Rodzi to pewne obawy ile zostanie z klasycznego Rallycrossu i samego sportu. Czy WRX nie będzie poligonem doświadczalnym na wprowadzania zmian, aby być „bliżej widza”.

Elektryczne plany na rok 2022 nie zostały jak na razie entuzjastycznie przyjęte przez kibiców. Zwiększona moc być może poprawi średnią widowiskowość, którą widzimy w klasie RX2e. Ale dopóki klasyczne SuperCarsy będą nadal częścią widowiska atrakcyjność Rallycrossu na poziomie Mistrzostw Świata nie jest zagrożona. A w między czasie promotor być może odnajdzie nową ciekawą formę.