Fourmaux zabrał głos po kosztownym błędzie w Rajdzie Szwecji

Fot. Romain Thuillier/Hyundai Motorsport GmbH

Adrien Fourmaux, kierowca zespołu Hyundaia, popełnił kosztowny błąd podczas Rajdu Szwecji, który spowodował znaczną stratę czasu. Francuz niedokładnie zapiął kask przed ostatnim odcinkiem specjalnym porannej pętli, co zmusiło go do zatrzymania się na starcie odcinka.

Najnowszy nabytek zespołu Hyundaia nie chciał rozmawiać z ekipą telewizyjną na mecie odcinka. Po powrocie na serwis zdecydował się jednak porozmawiać z dziennikarzami i wyjaśnić zaistniałą sytuację.

„Próbowałem go dopiąć, ale z rękawicami na dłoniach było to trudne. Byłem w sytuacji, gdzie musiałem zabezpieczyć kask i miałem tylko 20 sekund na opuszczenie strefy startowej przed dyskwalifikacją” – wyjaśnił Fourmaux w rozmowie z Rallyjournal.com.

„Więc musiałem ruszyć, potem zatrzymać się, aby właściwie założyć kask i kontynuować jazdę. Ale straciliśmy 20 sekund, co jest naprawdę żałosne”, dodał.

Fourmaux miał nieco nietypowe spojrzenie na tę sytuację. Z jednej strony nie uważał tego za błąd, ale z drugiej strony przyznał, że w pewnym sensie nim był: „To nie był problem z wydajnością ani błąd. Nie było to związane z samochodem czy czymś podobnym – po prostu kwestia bezpieczeństwa”, stwierdził Fourmaux.

„Był sędzia, ale nie sprawdził tego dokładnie. Kiedy był przede mną i odszedł, nie miałem pasów, ani rękawic – nic. Byłem trochę spóźniony, ale potem pomyślałem, że wszystko jest w porządku. Więc zobaczymy, czy uda nam się odzyskać ten czas”, dodał.

Przed incydentem z kaskiem Fourmaux walczył o czołowe pozycje w Rajdzie Szwecji. Jednak z powodu tego zdarzenia Francuz spadł na szóste miejsce i teraz traci do lidera 31,4 sekundy.

„Po prostu zrobię wszystko, co w mojej mocy, po południu i zobaczymy, gdzie skończymy”, podsumował Fourmaux.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.