George Russell zna już swoją przyszłość

1014
fot. formula1.com

Niespodziewane podium Russella podgrzało do czerwoności spekulacje o jego rychłym transferze. George stwierdził, że wie już gdzie spędzi kolejny rok w F1.

Jeżeli mielibyśmy porównać sytuację Brytyjczyka do ruchów na giełdzie, to po akcje Russella ustawiają się kolejki, maklerzy nie mogą odgonić się od telefonów z prośbą o nabycie kolejnych udziałów a wykresy przedstawiające wyniki spółki idą pionowo w górę, świecąc zielenią. Plotki o transferze do Mercedesa nabierały na sile już od sensacyjnego Grand Prix Bahrajnu z zeszłego sezonu. Po najdziwniejszym w historii wyścigu w Belgii i podium kierowcy Williamsa, kibice są już pewni, że George zamieni za moment biel na srebro lub czarne barwy stajni z Brackley. Sam zainteresowany podkręca atmosferę i zapowiada, że dobrze zna już swoją przyszłość i wie gdzie znajdzie się za kilka miesięcy.

fot. formula1.com

Przeznaczenie nosi barwy Mercedesa

Kierowca testowy Mercedesa pochwalił się swoją sytuacją chwilę po przedziwnym weekendzie na Spa. Niestety, Russell nie mógł jeszcze zdradzić wszystkich szczegółów:

„Tak, już wiem gdzie będę się ścigał w przyszłym sezonie, powiedziano mi to jeszcze przed wyścigiem na Spa. Nie chcę teraz kłamać, że nic nie wiem. Sytuacja jest mi znana. Ale na obecną sytuację, nie mogę jeszcze nic ogłosić” – dodał kierowca Williamsa.

Ostatnie wydarzenia, zwłaszcza decyzja Kimiego Raikkonena o przejściu na emeryturę, są swego rodzaju zapalnikiem do wybuchu nowych plotek transferowych. Odejście Fina ma umożliwić „bezbolesne” przejście Valtteriego Bottasa do zespołu Alfa Romeo. Wtedy też miejsce w drugim bolidzie Mercedesa otrzymać ma właśnie George Russel. Pojawiają się też przypuszczenia, że do stawki wróci Alex Albon – miałby wypełnić lukę w teamie Williamsa.

fot. formula1.com

Kiedy poznamy przyszłość?

Atmosfera wokół całej sytuacji jest na tyle napięta, że oficjalne decyzje powinny zostać ogłoszone już niebawem. Mercedes nie może sobie pozwolić na złą sytuację wewnątrz zespołu, zwłaszcza w świetle walki o kolejny tytuł konstruktorów. Czuć też pewne napięcie przy osobie Bottasa, który ewidentnie nie jest zadowolony z obecnych realiów w Brackley.

Już w niedzielę czeka nas kolejny wyścig, drugi z trzech weekendów pod rząd, w których podziwiać będziemy nasze ulubione zespoły. Po zmarnowanym popołudniu w Belgii, czeka nas teraz wyborny spektakl w Holandii. Zandvoort powraca do kalendarza po wieloletniej nieobecności. Bohater tego artykułu nie będzie zwalniać tempa. Russel dopisał do swojego nazwiska pokaźną ilość punktów i goni Lance’a Strolla z zespołu Astona Martina. Pełne wyniki tegorocznego sezonu oraz klasyfikacja generalna dostępna jest na stronie F1.