Goczał i Łaskawiec wygrywają, Przygoński na podium

Piąty, ostatni etap z liczącym 209 km odcinkiem specjalnym mógł przynieść powtórkę dramatów ostatniego dnia rajdu, jakie miały miejsce w poprzednich edycjach Abu Dhabi Desert Challenge, jednak liderzy zachowali chłodną głowę, dowożąc do mety swoje pozycje.

Stephane Peterhansel, triumfujący w kategorii samochodów, zdobył swoje rekordowe, siódme zwycięstwo w tym rajdzie, a zwycięzca klasyfikacji motocyklowej, Sam Sunderland, wygrał w Abu Dhabi po raz trzeci. Polskim kibicom powodów do radości dostarczyli przede wszystkim Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec, zwycięzcy kategorii SSV. Małgorzata Gołda i Marek Dąbrowski stanęli na najniższym podium grupy T4, a Kuba Przygoński zajął 3 miejsce w klasyfikacji samochodów.

 Samochody

Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger w Audi RS Q e-tron, przed startem do ostatniego etapu mogli się czuć komfortowo, prowadząc po 4 dniach rajdu z ponad półgodzinną przewagą. Jedyne, co mogło im odebrać zwycięstwo, to niespodziewane przygody na trasie, ale tych dzięki rozważnej jeździe udało im się uniknąć. Peterhansel zapisał na swoje konto już siódmą wygraną w ADDC, bijąc dotychczasowy rekord 6 zwycięstw należący do Jean-Louisa Schlessera. Swoje 2. miejsce do mety dowieźli Martin Prokop i Viktor Chytka w Fordzie Raptorze, a na 3. miejscu klasyfikacji generalnej pojazdów FIA rajd zakończyła załoga grupy T3 w składzie Francisco Lopez Contardo i Paolo Ceci. Kuba Przygoński, jadący MINI JCW Buggy w towarzystwie Timo Gottschalka, na ostatnim etapie ustrzegł się problemów, stając na najniższym stopniu podium grupy T1. Jednocześnie Polak wywalczył punkty za 3. miejsce wśród załóg klasyfikowanych w Mistrzostwach Świata. Na ostatnim etapie triumfował Nasser Al-Attiyah przed Yazeedem Al-Rajhi i Sebastienem Loebem, który objął prowadzenie w Mistrzostwach Świata.

Trzeci w „generalce” Francisco Lopez Contardo zapewnił sobie także zwycięstwo w grupie T3. Drugie miejsce wywalczyła Cristina Gutierrez, a na 3. pozycji znaleźli się Seth Quintero i Dennis Zenz.

Jedyną ciężarówką, jaka dotarła do mety rajdu, było Iveco Powerstar, którego holenderska załoga w składzie Kees Koolen, Wouter de Graaff i Gijsbert van Uden jednocześnie zapewniła sobie zwycięstwo w rajdzie i komplet punktów Mistrzostw Świata w grupie T5.

SSV

Polscy liderzy klasyfikacji SSV, Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec z zespołu Cobant Energylandia Rally Team mieli na ostatni etap rajdu jedno zadanie – bezpiecznie dotrzeć do mety. Załoga ukończyła etap bez problemów, a w dodatku ze świetnym z 3. czasem, wygrywając rajd! Niestety pech dopadł Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka, znajdujących się po 4 dniach rajdu na 3. miejscu z zaledwie 13-sekundową stratą do wicelidera. Na ostatnim etapie silnik w ich Mavericku uległ awarii, uniemożliwiając im ukończenie etapu. Wobec tego, swoją 2. pozycję w rajdzie dowiózł do mety Rokas Baciuska, natomiast na 3. miejsce awansowała debiutująca w cross-country Małgorzata Gołda wraz z zasiadającym u jej boku Markiem Dąbrowskim. Z kolei Robert Jan Szustkowski i Albert Gryszczuk ukończyli ADDC na siódmej pozycji.

Motocykle i quady

Sam Sunderland (GasGas) przystępował do ostatniego etapu jako lider klasyfikacji motocyklowej, ale nie mógł być pewny wygranej, bo wicelider Ricky Brabec, tracił do niego tylko 23 sekundy. Sunderland podołał wyzwaniu i wygrywając etap, zwyciężył również w rajdzie. Jest to już 3. edycja ADDC, którą Brytyjczyk zapisał na swoje konto. Drugie miejsce zarówno na etapie, jak i w rajdzie, zajął Ricky Brabec (Honda), a najniższy stopień podium rajdu dowiózł do mety Pablo Quintanilla (także Honda).

Konrad Dąbrowski, jedyny Polak w stawce motocyklistów, cały rajd przejechał niemal identycznym tempem, kończąc go na 16. pozycji w „generalce” oraz 4. w klasyfikacji Rally 2. zajął także 2. miejsce w klasyfikacji Juniorów, ulegając jedynie Masonowi Kleinowi, który także zwyciężył w Rally 2.

Abdulaziz Ahli święcił triumfy w swoim „domowym” rajdzie w klasyfikacji quadów. Lokalny kierowca nie dał szans swoim rywalom, wygrywając wszystkie etapy, co dało mu na mecie gigantyczną przewagę ponad 2 godzin nad 2. w stawce Jurajem Vargą. Na 3. miejscu uplasował się Rodolfo Guillioli.

Stephane Peterhansel: To naprawdę wyjątkowe zwycięstwo, zdobyte bardzo dobrym samochodem. Jako kierowca popełniłem kilka błędów na wydmach, ale takie są rajdy. Jestem zachwycony, będąc pierwszym zwycięzcą w aucie nowej generacji.

Kuba Przygoński: Jesteśmy zadowoleni z wyniku, chociaż mieliśmy dużo przygód. To nie był idealny rajd. Był bardzo miękki piasek, przez co mieliśmy dużo kłopotów, ale jest meta, cieszymy się z tego trzeciego miejsca. Rajd odbył się miesiąc wcześniej niż zwykle. 40-stopniowy upał nie ułatwiał jazdy, a piasek robił się przez to bardzo miękki. Ale wynik nas cieszy, jesteśmy w dobrej formie po Dakarze, kontynuujemy walkę w Mistrzostwach Świata.

Marek Goczał: Za nami ostatni odcinek rajdu. Już na trzecim kilometrze próby trochę nas postraszyło po ogromnym skoku, ale na szczęście samochód to wytrzymał. Staraliśmy się przede wszystkim jechać bardzo ostrożnie i bezpiecznie, żeby dowieźć do mety zwycięstwo. To się udało, z czego bardzo się cieszę. Jest mi przykro, że jakieś przygody spotkały mojego brata, Michała. Chłopaki mieli szanse na drugie miejsce, ale niestety, tym razem się nie udało. Moim marzeniem zawsze jest, aby podium było biało-czerwone. Szkoda, że nie wyszło – to pokazuje, że rajdy terenowe bywają czasami okrutne.

Sam Sunderland: Czuję się naprawdę fajnie. Abu Dhabi Desert Challenge jest zawsze trudne, a tym bardziej, że wszyscy jechali naprawdę szybko. To był ciężki rajd, kondycyjny. Szczerze mówiąc, jestem naprawdę szczęśliwy, a to była świetna druga runda mistrzostw.

Abdulaziz Ahli: To dla mnie wspaniałe uczucie, ponieważ po raz pierwszy ktoś wygrywa w kategorii quadów dwa razy z rzędu. Jestem bardzo szczęśliwy i wierzę, że ustanowiłem kilka nowych rekordów w tym rajdzie, więc bardzo się z tego cieszę.