Grand Prix Malezji przez wiele lat było stałym punktem kalendarza F1. Jednak w pewnym momencie wypadło z gry. Malezyjczycy ponownie zainteresowali się „królową motorsportu”, gdy dyscyplina przeżywa renesans. Jest tylko jeden problem.
Grand Prix Malezji zadebiutowało w Formule 1 w 1999 roku. Imprezę organizowano nieprzerwanie aż do 2017 roku, a w ostatnim wyścigu zwyciężył Max Verstappen.
Zobacz: Harmonogram F1 2024 i dwie nowe lokalizacje. Totalna egzotyka
Włodarze imprezy stwierdzili wtedy, że promocja kraju poprzez F1 nie przynosi oczekiwanych rezultatów i zorganizowali z dalszych inwestycji w tym zakresie. Wielu kibiców rezygnowało z uczestnictwa w imprezie organizowanych w tak odległej lokalizacji, wybierając rundy rozgrywane w Europie.
Przez następne lata Malezja gościła ekipy innej serii – MotoGP. Pojawił się nawet malezyjski zespół, który startował w motocyklowym czempionacie. Po kilku latach Formuła 1 przeżyła odrodzenie za sprawą nowych właścicieli, a tymczasem władze Malezji ponownie zainteresowały się tematem.
Więcej informacji ze świata motorsportu znajdziesz na stronie głównej rallyandrace.pl
W przestrzeni publicznej Malezji zainicjowano nawet debatę na temat ewentualnego powrotu do kalendarza F1. Rządzący na poważnie podjęli temat, lecz szybko ich zapał ostygł.
Zobacz: Najdziwniejszy wyścig w historii F1!
Wszystko przez koszty organizacji wyścigu na torze Sepang i wymagane inwestycje. Modernizacja toru wymagałaby inwestycji w wysokości ok. 4,5 mln dolarów. Minister sportu w rozmowie z portalem gpblog.com poinformowała, że w tej chwili nie ma funduszy na taki cel.