Grand Prix Rosji odbędzie się? Tak twierdzą działacze [AKTUALIZACJA]

Grand Prix Rosji
Grand Prix Rosji (fot. Rosgonki)

Kilka dni temu włodarze Formuły 1 poinformowali, że tegoroczny wyścig w Soczi nie dojdzie do skutku ze względu na atak Ukrainy przez Rosję. Przedstawiciele rosyjskiej federacji mają inne zdanie. Twierdzą, że kierowcy pojawią się we wrześniu. Kto ma racje?

[AKTUALIZACJA 03.03.2022 12:45]

Właśnie przed chwilą pojawił się komunikat ze strony władz F1 rozwiązujący kwestię Grand Prix Rosji w tym roku, a także w przyszłości. Umowa z rosyjskim promotorem została zerwana.

„Formuła 1 może potwierdzić, że rozwiązała umowę z promotorem Grand Prix Rosji. To oznacza, że ​​Rosja nie będzie ORGANIZOWAŁA wyścigu w przyszłości” – brzmi czwartkowe oświadczenie F1.

Kontrakt na organizację Grand Prix Rosji miał obowiązywać do 2025 roku.

—————————————————————————

Pod koniec ubiegłego tygodnia, tuż po rozpoczęciu rosyjskiego ataku na Ukrainę, władze Formuły 1 poinformowały, że organizacja Grand Prix Rosji nie dojdzie do skutku. Co ciekawe, w oficjalnym komunikacie nie padła informacja o odwołaniu imprezy.

Zobacz: Grand Prix Rosji odwołane!

Grand Prix Rosji – bilety od ok. 200 zł

Nie umknęło to uwadze Rosjan – organizatorzy imprezy zaapelowali do kibiców, żeby nie wnioskowali o zwrot pieniędzy za bilety. Według informacji dostępnych na stronie organizatora (firma Rosogonki) – za najtańsze bilety na Grand Prix trzeba zapłacić ok. 200 złotych. Jednak po wybraniu konkretnych wejściówek i przejściu do zakupu pojawia się informacja, że wydarzenie jest niedostępne.

Grand Prix Rosji (fot. Rosgonki)
Grand Prix Rosji (fot. Rosgonki)

W rosyjskich mediach pojawiły się komentarze, że Formuła 1 oficjalnie nie odwołała Grand Prix Rosji, ponieważ włodarze najpierw musieliby przedstawić odpowiednią klauzulę w umowie, która na to pozwoli.

Przeczytaj koniecznie: Motorsport UK: zakaz startów dla Rosjan i Białorusinów

W związku z tym Rosjanie uznali, że póki co nie ma tematu i będą normalnie przegotowywać się do wyścigu. W rozmowie z agencją TASS, Serafin Timczenko, minister sportu w Kraju Krasnodarskim powiedział: „Ministerstwo nie otrzymało żadnego oficjalnego pisma od FIA czy Formuły 1 w kontekście dowołania wyścigu. Możemy się opierać wyłącznie na oficjalnych dokumentach. Miejmy nadzieję, że do września sytuacja się zmieni i jak co roku przywitamy kierowców Formuły 1 w Soczi.”

Zobacz: Clarkson ostro krytykuje Mazepina

Władze F1 szykują zastępstwo

Włodarze Formuły 1 prowadzą rozmowy z działaczami na temat zastępstwa Rosji w kalendarzu. Jedną z opcji jest Katar, ale niektóre źródła mówią również o Turcji jako kandydacie do organizacji Grand Prix. W kolejce jest także Bahrajn i Arabia Saudyjska.

Szef Formuły 1, Stefano Domenicali, powiedział w rozmowie z zachodnimi mediami, że w związku z sytuacją w Rosji nie będzie problemu ze znalezieniem rozwiązania odnośnie zastępstwa. „W ostatnich latach często udowadnialiśmy, że potrafimy być elastyczni” – dodał Włoch.

Według ostatniego kontraktu, promotorzy Grand Prix Rosji wpłacali ok. 55 mln dolarów za możliwość organizacji wyścigu w Soczi. To wyższe stawki niż te, które obowiązują organizatorów w Europie. Więcej płacą jedynie kraje z Bliskiego Wschodu.