Hubert Laskowski z drugą koroną, mimo gorzkiego weekendu!

422

Hubert Laskowski kolejny raz udowodnił, że jest niezwykle utalentowanym kierowcą i po walce na trasach Saaremaa Rally wywalczył tytuł rajdowego mistrza Estonii! Sam weekend nie przebiegał jednak bezproblemowo, ale dobry cały rok pozwolił wygrać w cuglach!

16-letni Hubert jechał do Estonii jako niemal pewny mistrz. Młodemu kierowcy wystarczyło wystartowanie do pierwszego odcinka, by mógł świętować mistrzostwo. Celem była jednak walka o kolejny triumf i przypieczętowanie czempionatu z przytupem. Po pierwszym dniu walki Hubert był czwarty w swojej klasie, zaledwie 10,5 sekundy za liderem. Świetny start drugiego etapu rywalizacji i dwie oesowe wygrane pozwoliły mu awansować na czoło stawki. Niestety później pojawiły się problemy. Po uderzeniu w wywrócony przez poprzedzające załogi ogranicznik cięcia w Fieście uszkodzeniu uległo koło. Hubert z Michałem Kuśnierzem na prawym fotelu próbowali odrabiać straty i wygrali jeszcze jeden oes, ale chwilę przed metą rywalizacji doszło do awarii silnika i nie było mowy o dalszej jeździe.

– Jesteśmy po ostatnim rajdzie w sezonie, który stanowił rundę mistrzostw Estonii. Niestety musieliśmy go zakończyć przedwcześnie. Po dziewiątym odcinku specjalnym awarii uległ silnik. Nie mogliśmy kontynuować jazdy. Do tego momentu mieliśmy naprawdę dobre tempo, choć nie obyło się bez przygód. Złapaliśmy kapcia na jednej z prób. Takie są rajdy i takie sytuacje się zdarzają. Kończymy jednak sezon z mistrzostwem Łotwy i Estonii! – mówił Hubert, który mógł liczyć w tym roku na wsparcie polskiego oddziału M-Sportu.

– Bardzo się cieszę z naszych finalnych rezultatów! Zaliczyłem spory progres. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili: sponsorom, partnerom, pilotowi Michałowi, całemu zespołowi. Nie mam do nich żadnych zarzutów i cieszę się, że mogę współpracować z takimi ludźmi. Szczególnie mocno chciałbym podziękować firmie Marten. Sytuacja na współczesnych rynkach niestety zmusza do zawieszenia współpracy. Bez ich wsparcia jednak nie osiągnąłbym tak dużo. Mam nadzieję, że sytuacja gospodarcza wkrótce się zmieni i będziemy mogli wspólnie świętować kolejne sukcesy! Teraz czeka nas ciężki czas poszukiwań sponsorów na kolejny rok – dodał.

– Sarema to przepiękna wyspa i chcieliśmy pościgać się na niej z najszybszymi kierowcami. Byliśmy najlepsi na trzech próbach, więc tempo mieliśmy naprawdę dobre. Niestety awaria wykluczyła nas z walki. Szkoda, że tak się skończyło, ponieważ kolejny oes był próbą, którą Hubert zna z gry komputerowej. Bardzo mocno czekał na ten odcinek i moglibyśmy pokazać się tam z bardzo dobrej strony. Cieszymy się, że mogliśmy wystartować i ze zdobytych tytułów. Jest trochę goryczy, że kończymy sezon w ten sposób, ponieważ zawsze celem jest meta, ale cały ten rok z pewnością zaprocentuje – komentował Michał Kuśnierz.