Fabryczny zespół Hyundaia w Rajdowych Mistrzostwach Świata WRC może wynieść wiele pozytywów z Rajdu Polski. Pomimo wypadku Otta Tänaka i kiepskiej pozycji startowej Thierry’ego Neuville’a, koreańska marka zmaksymalizowała swoją zdobycz punktową.
Wszyscy trzej kierowcy mieli swój wkład w wynik punktowy marki. Andreas Mikkelsen był drugi po sobotnim etapie, gdy przyznano pierwsze punkty, a Tänak i Neuville byli najszybsi odpowiednio na niedzielnym etapie i odcinku Power Stage.
Nie wszystko poszło jednak po myśli zespołu z Alzenau. Poza przygodami na trasie – Tänak zderzył się z sarną, a Mikkelsen przebił oponę – ekipa nie uniknęła problemów także w bazie rajdu w Mikołajkach.
W niedzielny poranek, zanim Tänak wsiadł do swojego samochodu, zerwał taśmę ochronną z wlotu powietrza na dachu swojego Hyundaia i20 N Rally1. Estończyk zrobił to jeszcze w parku zamkniętym, gdzie niedozwolone są jakiekolwiek modyfikacje samochodów.
„Kierowca przyznał się i wyjaśnił, że opacznie zaczął usuwać taśmę zanim załoga wsiadła do samochodu. Nie było to zamierzone działanie, spowodowane jedynie siłą przyzwyczajenia. Kierowca przeprosił i potwierdził, że doskonale zna zasady panujące w parku zamkniętym i że nie powinien był dopuścić się czynu” – czytamy w decyzji sędziów.
Zarówno Tänak jak i jego zespół zostali ukarani grzywną w wysokości 5 tysięcy euro. Być może uniknęliby konsekwencji, gdyby nie to, że jest to drugie tego typu przewinienie Hyundaia w czasie ostatnich 12 miesięcy.
Podczas ubiegłorocznego Rajdu Akropolu jeden z mechaników robił zdjęcia samochodów w parku zamkniętym. Na zespół nałożono wtedy karę w zawieszeniu, która wygasłaby 10 września. Drugie przewinienie wiązało się jednak z automatycznym uruchomieniem grzywny.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.