Niezjechanie z toru po zakończeniu sesji to jedno z najpoważniejszych przewinień i zagrożeń dla bezpieczeństwa, jakich można dopuścić się w wyścigach samochodowych. To także doskonały sposób, aby stracić odniesione w świetnym stylu zwycięstwo.
W ten weekend w Arabii Saudyjskiej wystartował drugi sezon F1 Academy. Było to symboliczne, bowiem dopiero od kilku lat tamtejsze kobiety mogą posiadać prawo jazdy i tamtejsze władze starają się zrobić wszystko, aby nagłośnić postępy w obszarze praw kobiet i człowieka, wykorzystując do tego sport. Niedawno pochodząca stamtąd Reem Al Aboud pobiła rekord przyspieszenia dla samochodu jednomiejscowego.
Był to także pierwszy wyścig, w którym samochody pokroju Formuły 4 używane w F1 Academy były pomalowane w barwy zespołów Formuły 1. Ekipy mistrzostw świata zostały poproszone o wsparcie dla nowej inicjatywy FOM, która zastąpiła upadłą W Series – bardzo krótko po tym, jak na Liberty Media spadła fala oskarżeń o to, że w żaden sposób nie wsparło oryginalnej kobiecej serii wyścigowej.
Zaangażowanie ze strony ekip F1 podniosło profil akademii, a także doprowadziło do wzmocnienia stawki. Jedną z tegorocznych debiutantek jest Doriane Pin, która od kilku lat startuje w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA WEC w ekipie Iron Dames, a w F1 Academy ściga się dla spokrewnionej Premy, reprezentując jednocześnie barwy Mercedesa-AMG.
Francuska zawodniczka, która intensywnie przygotowywała się do sezonu startując w bliskowschodniej Formule 4 – gdzie wygrała nawet jeden wyścig – od początku była stawiana w roli faworytki i nie rozczarowała podczas inauguracji sezonu w Dżuddzie, wygrywając kwalifikacje i oba wyścigi, a także wykręcając najlepszy czas okrążenia drugiego dnia rywalizacji.
A przynajmniej taki byłby rezultat, gdyby nie zadziwiający błąd w sobotnim sprincie. Po przejechaniu 13 okrążeń Pin nie zauważyła flagi w szachownicę i kontynuowała ściganie, przekraczając linię mety ponownie okrążenie później.
Nie była to sytuacja, w której wyścig skończył się w nieplanowanym momencie i aż dziwne, że tak doświadczony zespół, jak Prema Racing, zapomniał powiedzieć swojej zawodniczce o tym, że wygrała. Pin zjechała do boksów dopiero, gdy zwrócono jej uwagę wywieszając czerwone flagi.
Sędziowie nie potraktowali sprawy łagodnie, dodając Francuzce 20 sekund do rezultatu wyścigu i spychając ją z pierwszego na ósme miejsce. Choć Pin mimo wszystko jest liderką tabeli po pierwszym weekendzie, jej 2-puntkowa przewaga nad Abbi Pulling powinna wynosić 10 punktów.
Kontynuowanie jazdy po zakończeniu sesji to jedna z najniebezpieczniejszych rzeczy, jakie można wykonać na torze wyścigowym. Gdy na torze nie powinno być już żadnego samochodu, wychodzą na niego sędziowie i obsługa toru, przemieszczający się z miejsca na miejsce fotografowie, a czasem nawet kibice. Bardzo łatwo w takiej sytuacji o poważny w skutkach wypadek.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.











