Kacper Osek ma za sobą gorzki powrót do rywalizacji w Swift Cup Europe. Polak zakończył oba wyścigi w drugiej dziesiątce ze względu na problemy techniczne i wypadek spowodowany przez innego zawodnika. Gorzowianin nie krył swojego rozgoryczenia, bo ostatnia forma pozwalała mu na wbicie się do ścisłej czołówki.
Reprezentant ekipy Darek Nowicki Racing zalicza naprawdę udany debiut w europejskim pucharze Suzuki Swifta. Osek z wyścigu na wyścig notował coraz to lepsze lokaty, powoli pukając do drzwi najszybszej piątki. Kacper z powodzeniem realizował postawione przed sezonem założenia, sukcesywnie podwyższając poprzeczkę. Po dłuższej przerwie, której powodem było odwołanie rundy w Chorwacji, Gorzowianin wystartował w przedostatniej rundzie cyklu na Torze Slovakia Ring. Choć Kacper podchodził do rywalizacji na chłodno, oddalając od siebie myśli o rychłym triumfie, nie spodziewał się, iż batalia u naszych południowych sąsiadów będzie tak… bolesną lekcją. Bez cienia wątpliwości, sierpniowa przygoda na Słowacji jest weekendem, o którym Osek będzie chciał szybko zapomnieć.
Słowacki pech
Kacper zgłaszał drobne problemy z maszyną w trakcie kwalifikacji, Gorzowianin był jednak spokojny o swoją formę i zapowiadał walkę w wyścigach. Jednak jakakolwiek forma walki podczas pierwszego startu zakończyła się raptem po kilku zakrętach. Osek stał się ofiarą pojedynku innych zawodników, dostał mocne uderzenie w bok i wylądował poza torem. Z dużym trudem udało się przeciąć linię mety na 14. pozycji. Mechanicy do ostatniej chwili pracowali nad naprawą Suzuki, jednak ich praca poszła niejako na marne. W drugim biegu Osek zmagał się z usterką komputera sterującego pracą turbiny. Strata… kilku sekund na okrążenie pozbawiła go jakichkolwiek marzeń na wysokie lokaty, co zaowocowało kolejnym finiszem w drugiej dziesiątce stawki. Młody kierowca nie ukrywał swojej frustracji na mecie.
Poprosiliśmy Kacpra o podsumowanie startu na Slovakia Ring tuż po powrocie do domu:
„Teraz mogę mówić spokojnie, ochłonąłem, emocje opadły. Myślę, że mieliśmy wielkiego pecha. Po prostu. Najpierw wypadek w pierwszym wyścigu, zniszczona maszyna. W drugim wyścigu nie mogłem zrobić nic więcej. Ciężko coś do tego dodać. Teraz chcę oddzielić ten weekend grubą kreską, podnieść głowę, wyciągnąć wnioski i skupić się na przyszłości. Cel jest prosty – dobrze przygotować się na finał sezonu na Torze Poznań. Jeżeli będzie szansa, aby potrenować, na pewno pojawię się na miejscu. Chcę przetestować nieco inny model jazdy, pomoże mi w tym Aleks Sówka, również podopieczny Darek Nowicki Racing. Myślę, że mogę to powiedzieć, „w domu”, przed własną publicznością chcę powalczyć o top 5… Żeby zwieńczyć rok dobrym wynikiem. Wiem, że mnie na to stać. Liczę na to, że zła passa nas w końcu opuści, że będę mógł pokazać realne, czyste tempo bez żadnych problemów”.
Powrót do ojczyzny!
Po nieudanej rundzie na Słowacji zawodnik Darek Nowicki Racing spadł o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej Suzuki Swift Cup Europe 2022. Osek zajmuje teraz 8. lokatę (54 punkty), tracąc zaledwie jedno oczko do Maximiliana Mayera. Liderem turnieju pozostaje Fabian Ohrfandl (138 punktów). W tabeli reprezentantów Polski Gorzowianin pozostał na drugim miejscu. Fotel lidera okupuje jego zespołowy kolega, Aleks Sówka. Aleks ma 47 punktów przewagi. Najniższy stopień wirtualnego podium przypada Maciejowi Banasiowi.
Tegoroczna kampania Swift Cup Europe niechybnie zbliża się ku końcowi. Wielkim finałem sezonu będą zmagania na Torze Poznań, zaplanowane na 30.09. – 2.10. Już po raz drugi z rzędu stawka turnieju spotka się z zawodnikami Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Trzymamy kciuki za wszystkich biało-czerwonych i liczymy, że przewaga własnego toru pozwoli na zakończenie bieżącej kampanii z przytupem i pokaźną zdobyczą punktową.
Szczegółowe informacje o pucharze Swift Cup Europe znajdziecie na stronie czempionatu. Zachęcamy też do śledzenia sportowych relacji Kacpra w jego mediach społecznościowych.
