Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel w pogoni za podium

30 MARMA Rajd Rzeszowski to impreza, która zaskoczyła stopniem trudności chyba wszystkich zawodników. W piątek mocno deszczowa aura przyniosła tyle błota na odcinki specjalne, że te przypominały bardziej próby z jesiennych rund. Z kolei sobota przywitała wszystkich piękną i słoneczną pogodą.

Kacper Wróblewski i Kuba Wróbel z ORLEN Team pokazali w tych zmiennych warunkach niesamowite tempo. Zawodnicy jadący Skodą Fabią Rally2 EVO, po złapaniu kapcia już na drugim odcinku specjalnym, rzucili się w szaloną pogoń za czołówką Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski (RSMP). 4 oesowe podia, w tym wygrany odcinek Pstrągowa 2, pozwoliły odrobić ogromne straty. Finalnie duet finiszował na 4. miejscu w klasyfikacji generalnej, tracąc do podium zaledwie 10,4 sekundy.

 

Przystępując do Rajdu Rzeszowskiego czuliśmy się mocni. Było to między innymi wynikiem dość intensywnego okresu, gdzie jeździliśmy rajdy co 3 tygodnie. To z pewnością przełożyło się na wyczucie naszej Skody Fabii Rally2 EVO. W weekend jechało nam się bardzo dobrze. Panowaliśmy nad tempem i wszystko szło po naszej myśli, z wyjątkiem drugiego odcinka specjalnego – Gwoźnica. Przebiliśmy oponę i wylądowaliśmy na 14 pozycji, tracąc ponad minutę. Była to sytuacja rajdowa, która zdarza się najlepszym. Nie przejęliśmy się tym wcale, tylko ruszyliśmy w pogoń. Od drugiej pętli atakowaliśmy cały czas, a jedyne co nas powstrzymywało przed wysokimi lokatami, to pierwsze przejazdy tych samych odcinków. Jako 11 auto na drodze mieliśmy już bardzo dużo brudu i błota, co wbrew pozorom bardzo mi się podobało i sprawiało dużo radości! Na drugich przejazdach, gdzie każdy miał już podobnie na trasie, notowaliśmy czasy w czołowej piątce, a różnice między nami były niewielkie.  Stąd pierwszy dzień rajdu zakończyliśmy na 7 pozycji w klasyfikacji generalnej. Mieliśmy realne szanse na awans wyżej. W drugi dzień nasze wysokie tempo pozwoliło nam przesuwać się w punktacji dalej. Chcieliśmy dogonić Grześka Grzyba i Michała Poradzisza, którzy byli na 3 miejscu, ale brakło trochę kilometrów. Ostatecznie kończymy rajd na dobrym 4. miejscu z kilkoma oesowymi podiami, w tym z najważniejszym pierwszym wygranym odcinkiem w życiu w mistrzostwach Polski. Dodaje nam to jeszcze większych skrzydeł i pewności. Z Rzeszowa wyjeżdżamy też z bardzo dużą liczbą punktów. Dziękujemy bardzo naszym partnerom za możliwość startu oraz wspaniałym kibicom, za wszystkie gratulacje za naszą pogoń i jazdę na, jak i po kapciu, a i oczywiście za zderzaki (zgubiliśmy aż trzy). Walczymy dalej, bo czasy które notowaliśmy pokazują, że jesteśmy w stanie być na podium i wygrywać odcinki z załogami, które na co dzień startują również za granicą i siłą rzeczy mają więcej nakręconych kilometrów oesowych. – mówi Kacper Wróblewski.

 

Rajd Rzeszowski to bez dwóch zdań mój ulubiony rajd w całym kalendarzu RSMP. Jak zwykle organizator stanął na wysokości zadania i przygotował dla nas niezwykle trudne próby. Niesamowita huśtawka emocji, wspaniała pogoń zakończona sukcesem powodują, że jesteśmy bardzo zadowoleni. Dziękujemy wszystkim za doping i wsparcie. Jesteście wielcy!podsumował Kuba Wróbel, pilot Kacpra Wróblewskiego.

 

Następny start duetu Wróblewski/Wróbel to domowa impreza Kacpra – Rajd Śląska, który odbędzie się w dniach 10-11 września 2021 r.