Ken Block miał testować bolid F1, ale plan nie wypalił. Co poszło nie tak?

447
Ken Block
fot. www.audi-mediacenter.com

Ken Block ponad dekadę temu miał możliwość sprawdzenia bolidu F1. Testy w maszynie przygotowanej przez Toyotę nie doszły do skutku, ponieważ zaważył jeden detal.

Ken Block miał wsiąść do bolidu F1 w 2011 roku. Już wtedy był znanym zawodnikiem, który miał za sobą kilkanaście startów w rundach WRC, a jego filmiki z serii Gymkhana zdobywały kolejne miliony odsłon.

Firma Pirelli chciała wprowadzić Kena Blocka do F1. Włoski producent ogumienia wrócił wtedy do „królowej motorsportu” jako oficjalny dostawca. Firma współpracowała z amerykańskim kierowcą przy okazji Gymkhany oraz startów w rajdach.

Zobacz: Ken Block zginął w wypadku

Testy w bolidzie F1 miała zagwarantować Toyota, z którą Pirelli współpracowało w zakresie prac rozwojowych. Chodziło o bolid TF109, czyli ostatnią maszynę japońskiej marki. W planach były trzydniowe jazdy po torze Monza. Ken Block miał przejąć samochód po Lucasie di Grassim ostatniego dnia testów.

Plany ogłoszono oficjalnie w czerwcu 2011 roku podczas Grand Prix Kanady. Ken Block był niezwykle uradowany z planów proponowanych przez włoską firmę. W planach było nawet nagranie jednego z odcinków Gymkhany przy udziale bolidu F1.

Zobacz teżElektryczne Audi S1 Kena Blocka

Kilka tygodni później wybrał się do bazy Toyoty w Kalifornii, gdzie przygotowywano go do testów. Najpierw zaplanowano jazdy w symulatorze, a później rozpoczęły się pierwsze przymiarki do fotela. Wtedy pojawiły się problemy.

Wzrost Blocka nie stanowił wyzwania, tylko jego budowa ciała, postura i długie nogi. Amerykanin był w stanie zająć miejsce w fotelu w taki sposób, żeby głowa nie wystawała ponad pałąk ochronny. To był warunek, żeby uzyskać zgodę na start, ale jego nogi blokowały ruchu kierownicy. Toyota rozważała nawet wprowadzenie modyfikacji w kokpicie, ale ostatecznie zrezygnowano z tych planów z powodu braku czasu. Zakres zmian był zbyt duży, a Toyota w tamtym czasie kończyła przygodę z F1.

Ken Block był bardzo rozczarowany takim obrotem sytuacji. Taka sytuacja nie powtórzyła się już w jego późniejszej karierze.